Hej!!!
Gastone, głowa do góry - takie badania, jeśli masz zalecone, są potrzebne i na pewno dobrze na tym wyjdziesz jak Ci je zrobią, a skutki uboczne zawsze są, przy każdym zabiegu, ale więcej optymizmu, będzie dobrze ;-)!!!!
Beakta, dobrze, że już pokupowałaś tyle rzeczy, ale te drobiazgi o których wspominasz to też cenowa masakra, niestety

... My z mężem też już zaopatrzyliśmy się w pojazd dla maleństwa i łóżeczko (dużo wcześniej, bo jak jest kasa to trzeba kupować), ale mimo wszystko jak tylko możemy to dokupujemy reszte, powolutku, powolutku, ale systematycznie

... I właśnie my kupowaliśmy łóżeczko turystyczne (ponieważ zamierzamy później zabrać je do Polski jak już będziemy wracać) i nie wiem jak to jest z tymi położnymi, ale ja wiem, że moja siostra używała takiego (nadal używa) i jest bardzo zadowolona! Jej młody ma już 1,5 roku i nadal sobie w nim śpi, a ma jeszcze jakąś opcje, że odpina się jeden z boków, więc jak już wstanie to nie stoi i beczy żeby go wyciągnąć tylko sam może sobie wyjść i zrobić pobutkę o świcie rodzicom :-), także
Kaja_respect jak widzisz zdania są podzielone (jak zwykle z resztą...). Przyznaje, że my praliśmy je również z tego względu, że jest tańsze od zwykłego łóżeczka (to, że zabierzemy ze sobą do Polski to taki bonusik ;-)), a w zwykłych trzeba wszystko dokupować, no i kasa idzie...
Aga_irlandia, ruszyło się już coś czy nadal czekacie? Fajnie, że czasem zaglądasz i dajesz znać, że żyjesz

, pozdrawiam bardzo gorąco!!!
Paulineczka, no ta ostatnia prosta, przyznaję, męczy mnie coraz bardziej. Przyjechali moi rodzice, dbają o to żebym się nie nudziła, chcą "wyprowadzać" mnie często na spacer, a ja nie mam już powoli siły... Nie spodziewałam sie takiego spadku formy, ale ogólenie jest oki!!! Wczoraj byłam na kontroli w szpitalu (powoli zaczyna mi brakować cierpliwości do nich, nastałam się tam jak głupia), no, ale wiem, że z dzidzią jest wszystko dobrze!!! Kolejna wizyta 13.08, oby szło sprawniej. Ogólnie, oczywiście, nie mogę się już doczekać. Zaglądam innym mamą do wózków

, straszne to jest... Wiem, że mała musi jeszcze pobyć we mnie, ale czasem tak bardzo chciałabym już ją przytulić... Jak nic, włączył mi się już instynkt macierzyński, chociaż w sumie od zawsze kochałam dzieci, zajmować się nimi i opiekować... Dobra znikam, bo zaraz na Klify mamy jechać, oby pogoda dopisała... Pozdrawiam Was serdecznie i udanego dnia życzę, papatki:-)

:-) Ps. A, że tak zapytam, co się stało z naszą założycielką? Jakoś się już nie odzywa??? Dawno nic Tosiamp nie pisała

, z resztą nie tylko ona... Ale te mamusie również gorąco pozdrawiam, pa pa pa ;-)