reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

Przeżyłam :-),
i muszę powiedzieć, że w porównaniu z tym co było jak zostałam z nimi pod koniec października to dziś był luz blues :-),
Krystian poczynił niesamowity skok jeśli chodzi o stosunki z bratem i mimo wszystko jest dużo lepiej, chociaż już nie ma takiego strachu, że mu krzywdę zrobi i czasami zagada brata, że nawet można coś zrobić :-).
Ale z karuzelką się uparł, że teraz będzie jego i nie odda.


Wszystko by było super, gdyby nie to, że Igi chyba ma od wczoraj ten kryzys wzrostowy i wisi mi na piersiach (dosłownie), w nocy budzi się częściej a w dzień przysypia przy piersi ale jak go odkleję i odłożę do łóżeczka to za chwilę się budzi i dopomina jedzenia.
Wygłupy Krystiana to przy tym betka.
Już się drze z powrotem. Mam nadzieję, że to ta wzrostówka a nie terroryzm dziecięcy :cool:.
Podkarmiłam śpi, ciekawe jak długo teraz.

Wczoraj pożegnaliśmy ostatnie sztuki ubrań w rozmiarze 62, nagle kaftaniki mu się do pępka zrobiły, większość ubrań r.68 jest taka akurat, dlatego myślę, że to może być wzrostowe. Ostatnio jak tak wisiał na piersiach to po kilku dobach mu przeszło, zobaczymy jak teraz. Piersi po jednej dobie już mam takie flaczki wyciągnięte.
 
reklama
Krystian rozmontował Ignasia karuzelkę i właśnie wpadł do dużego pokoju:

jest, jest udało się, przymocowałem karuzelkę do mojego łóżka
cuda, cuda ogłaszają

a teraz tłumaczy Ignasiowi, że on już długo miał i tak mu tłumaczy:

ty krzyczysz przy tej karuzelce a ja nie będę krzyczał

a Igi się drze oczywiście na całego teraz
dom wariatów

Jagoda, jesteś niesamowita :-D:-D:-D:-D

no i ze spotkania nic nam w tym tygodniu nie wyszło, ale jak pogoda się poprawi...
 
Witam mamy Warszawianki :)
Ja też z Warszawy a z dzielnicy Ursus :) Może jest jeszcze jakaś mama z Ursusa?
A no i jestem w 23 tc i oczekuję mojej kruszynki. Prawdopodobnie córcia będzie :)
 
Wczoraj pożegnaliśmy ostatnie sztuki ubrań w rozmiarze 62, nagle kaftaniki mu się do pępka zrobiły, większość ubrań r.68 jest taka akurat, dlatego myślę, że to może być wzrostowe. Ostatnio jak tak wisiał na piersiach to po kilku dobach mu przeszło, zobaczymy jak teraz. Piersi po jednej dobie już mam takie flaczki wyciągnięte.
o rany!! no to moja malutka jakaś malutka jest... niby też z października, a jeszcze nadal się mieści w wiele ubrań na 56 :szok:
 
Witam,
-15 więc naszego domowego aresztu ciąg dalszy.

Paucia ja z Ursusa nie jestem, ale z Pruszku do Ursusa to rzut kamieniem ;-). Raptem dwie stacje pociągiem :cool2:.

IzaBK moje chłopaki to chyba obydwa tak ciągną w wzwyż :cool2:, po tatusiu ;-), bo nie po mamusi :-p.
Choć może mamusię za mało w dzieciństwie głaskali i dlatego taka mała jest :-p:-D.

Ale w szoku jestem, że Gaja się jeszcze w 56 mieści, jak ona się 60cm urodziła :eek:. Ignaś się urodził 56cm i on po jakiś 4 tygodniach przestał się w rozmiar 56cm mieścić.
 
czesc dziewczyny!

kurcze ale zima sie zrobiła,miło by było jakby do świąt pozostał ten śnieg

Wczoraj byliśmy jeszcze za ostatnich duzych zakupach i powiem wam ze to byl dobry pomysl bo nie bylo dzikich tlumów i pozostalo nam tylko kilka drobnych zakupow wiec wielkie centra handlowe juz odpadaja

Dzis jeszcze jade do ciotki mojej co w bibliotece zwiazku nauczycielstwa polskiego pracuje po knigi do nauki i pisania pracy zaliczeniowej z teoretycznych podstaw kształcenia,wiec świeta mam gotująco-zakuwające hahahahahaha
 
J@god@ no co racja to racja faktycznie blisko :-) Kiedyś bywałam czasem w pruszkowie.

A ja dzisiaj wybieram się po prezenty :-) No i przy okazji zamierzam coś małej kupić :tak:
 
A mi padł suwak w następnej, właściwie nie mam kurtki z nieuszkodzonym suwakiem :-(. Ale ani możliwości kupna (nie mam jak się wybrać do sklepu) ani za bardzo przewidywań w budżecie na nową kurtkę brak.
 
reklama
Ja dziewczynki tylko na sekudę zaglądam żeby przypomnieć o swoim istnieniu. Nie mam zupełnie na nic czasu. Mój mąz juz przestal z pracy nawet na spanie wracać. Do tej pory wpadał na 4 godziny - kompal się, spał, zabierał kanapki i często nawet go nie widziałam. I tak od poczatku grudnia. A od wtorku wcale nie wraca. Śpi w robocie na zestawionych krzesłach, bo mu czasu skzoda na dojazd do domu. Dzisiaj zadzwonił, ze na weekand tez ni wróci :wściekła/y:ja się nie pisałam na samotne macierzyństwo!!! :wściekła/y::wściekła/y:

u mnie mróż -12. Kuba poszalał sobie na śniegu. Niestety jak wrócilismy do domu to okazalo się, ze raczej sie nie rozgrzejemy, bo w domu tylko +12. Nie wiem co się stalo. Czujnik na piecu pokazuje 20 ale zimno jak w psiarni a na rtęciowym termometrze tylko 12. :shocked2:
Nie mam pojęcia co teraz zrobić. Poczekam jeszcze z godzinę jak nic nei ruszy to chyba ubiorę dzieciaki i pójdę do teściów do bloku. Co prada są w pacy do wieczora ale mam klucze, bo przecież nie będę dzieciaków w takim zimnie trzymać. Kuba właśnie próbuje się zdrzemnąć w grubym swetrze, rajtkach i dresach pod kocem, a Michaś w wiosennym kombinezoniku :eek:

W ddatku chyba Michaś ma skok albo ja mam kryzys laktacyjny, już sama nie wiem, bo wisi non stop na cycku...
 
Do góry