Witaj

Ja też jestem w 32 tc, a właściwie jutro zaczynam już 33 tc

To mój pierwszy poród. Hmm, ja na razie to czytam dużo o porodzie, połogu itp., dobrze poczytać historie porodu innych kobiet np. na grubiej na fb " Błękitny poród", tam kobiety opisują swoje porody. I dzięki temu, że czytam wiem jak różne sytuacje są i czego się spodziewać

po ukończeniu 36 tc zacznę masaż krocza, podobno wcześniej nie ma sensu, wystarczy Msc przed porodem by uelastycznić to krocze. A przygotowuję głowę w ten sposób, że wyobrażam sobie szczęśliwy naturalny poród, bez komplikacji, to jak ujrze swoją malutką i wiem, że już nic innego nie będzie się w tamtym momencie liczyć

Najważniejsze jest pozytywne nastawienie, to bardzo dużo daje. W szkole rodzenia położna mówiła bardzo mądre rzeczy a mianowicie, że poród i tak nas czeka, nie ominie nas w żaden sposób, ale to od nas zależy jak on przebiegnie, od naszego nastawienia psychicznego, że jak już się zaczną skurcze to nie spinać się, pozwolić skurczom na działanie i oddychać prawidłowo aby też pomoc dziecku oddychać w tym momencie i pomóc mu zejść do dróg rodnych. Mówiła, że jak będziemy się spinać to automatycznie ciało się zepnie i będzie nam trudniej urodzić a jednocześnie będziemy utrudniać dziecku zejście w dół. Więc skoro i tak musimy urodzić, to nie lepiej współpracować z organizmem i dzieciątkiem?

I bardzo ważne, słuchać położnej, bo ona widzi i kontroluje akcje porodowa

Głowa do góry, będzie dobrze