beti1982
III'2008 i IV'2010
Doris, dzięki za profesjonalne informacje...
Mazdaga, tylko nie mów, że z Ciebie pracoholiczka... Właśnie dzisiaj mi koleżanka opowiadała o jednej mamusi-dyrektorce, która do końca ciąży przychodziła do pracy (od 8 do 22, a czasami w soboty i niedziele), nawet jak była na L4, a potem na macierzyńskim z 2 dzieci: starszy bawił się pod biurkiem, a małe leżało w foteliku na biurku
Ja właśnie zakończyłam pracę i od poniedziałku idę na zwolnienie
Ninjacorps, widzę że myślisz jak każda z nas, a przynajmniej jak ja... jak nie ma na mnie ochoty, to coś jest nie tak... a ja myślę, że on się boi, że coś może Ci zrobić...
Dusia, dobrze że u Was wszystko w porządku... no i ten pierwszy rodzinny spacerek...
Ewa, życzę szybkiego rozdwojenia...
No i jakoś chyba nadrobiłam zaległości...UFFFF
Mazdaga, tylko nie mów, że z Ciebie pracoholiczka... Właśnie dzisiaj mi koleżanka opowiadała o jednej mamusi-dyrektorce, która do końca ciąży przychodziła do pracy (od 8 do 22, a czasami w soboty i niedziele), nawet jak była na L4, a potem na macierzyńskim z 2 dzieci: starszy bawił się pod biurkiem, a małe leżało w foteliku na biurku

Ja właśnie zakończyłam pracę i od poniedziałku idę na zwolnienie

Ninjacorps, widzę że myślisz jak każda z nas, a przynajmniej jak ja... jak nie ma na mnie ochoty, to coś jest nie tak... a ja myślę, że on się boi, że coś może Ci zrobić...
Dusia, dobrze że u Was wszystko w porządku... no i ten pierwszy rodzinny spacerek...
Ewa, życzę szybkiego rozdwojenia...
No i jakoś chyba nadrobiłam zaległości...UFFFF
