reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

przed moim pierwszym porodem tesciowa (zdziwiona faktem ze nie panikuje) powiedziala mi ze przed swoim pierwszym porodem bala sie bo nie wiedziala jak bedzie, a przed drugim bala sie bo juz wiedziala jak bedzie :-D
Ale chyba cos w tym jest... Przed pierwszym jak juz wspomnialam wczesniej nie balam sie zanadto pocieszajac sie mysla, ze miliony kobiet rodza i statystycznie malo ktora umiera przy porodzie :tak: No i mysli o jakich chlopkach rodzacych bez pomocy lekarskiej gdzies w polu i w ogole - to mnie pocieszalo.;-)
No ale po porodzie byly komplikacje z synkiem (zostal od razu zabrany do inkubatora i mial tlen podany) wiec teraz sie boje ze moze to sie powtorzyc... Wtedy zupelnie nie myslalam o tym, ze cos mogloby pojsc nie tak, ale teraz jzu sie boje na zapas... :-(
 
reklama
hello!! :-)
ja to mam jak tabasia tez jestem peysmistka i wole sie nastawic na wszystko co zle i sie uradowac bo cos swietnie sie udalo i wszystko ok niz potem sie zmartwic ze kurka jasna mi nie wyszlo :tak:mojego mezunia az czasem to wkurza ale co ja na to poradze ... teraz chyba z 3 tygodnie albo i wiecej na usg nie bylam i mnie mdli i sikam co chwile i zastanawiam sie czy wszystko gra bo ostatnie usg mialam w dzien w ktorym skonczylam brac duphaston i mam nadzieje ze wszystko jest ok z moimi dwiema kluseczkami i ze maja gdzies po 3 cm ;-) no ale to sie okaze w poniedzialek po pracy bo ide na usg :-) a no i oprocz pesymizmu to jestem jeszcze straszna panikarą ale to pewnie juz wiecie z moich panikarskich wypowiedzi :-p

co do porodu to dowiedzialam sie ze jak pierwsza ciaza i blizniaki to cc bedzie takze luzk ;-) teraz sie tylko boje tego zastrzku znieczulajacego w kregoslup i z moja dyskopatia bbbrrr n ale teraz najwazniejsze zeby dzidzi sie dobrze rozwijaly bo do porodu jeszcze w ch... i ciut ciut :-)
 
E tam zastrzyku w kręgosłup nie ma się co bać, ja miałam 6operacji kolana, w tym 4 razy miałam znieczulenie w kręgosłup. Nie było źle, poczułam tylko jak znieczulającym skórę, a później to już poszło jak po maśle ( poza pierwszym razem, bo próbowali mi się wkłuć w pozycji siedzącej - nie mogli trafić, aż w końcu położyli mnie na bok i się udało bez problemu ). Ja się znieczulenia nie boje, zresztą w takiej chwili to pewnie będzie mi wszystko jedno;-). A wiecie, że we Wrocławiu, żeby mieć normalny poród, taki, podczas którego położna jest miła i się opiekuje po porodzie matką i dzieckiem płaci się 600zł? i to jest norma i 95%płaci:wściekła/y:. I jeszcze to sobie w szpitalu zalegalizowali i niby wpłaca się pieniądze na jakąś fundację położnych :szok::szok: brrr.
Co do HIV to w LIMie powiedzieli mi, że to standard w dzisiejszych czasach więc zrobiłam, a jak poszłam do mojego obecnego gina, to powiedział, ze w PL robi sie HIV wtedy, kiedy pacjentka się do czegoś przyzna:-D
 
E tam zastrzyku w kręgosłup nie ma się co bać, ja miałam 6operacji kolana, w tym 4 razy miałam znieczulenie w kręgosłup. Nie było źle, poczułam tylko jak znieczulającym skórę, a później to już poszło jak po maśle ( poza pierwszym razem, bo próbowali mi się wkłuć w pozycji siedzącej - nie mogli trafić, aż w końcu położyli mnie na bok i się udało bez problemu ). Ja się znieczulenia nie boje, zresztą w takiej chwili to pewnie będzie mi wszystko jedno;-). A wiecie, że we Wrocławiu, żeby mieć normalny poród, taki, podczas którego położna jest miła i się opiekuje po porodzie matką i dzieckiem płaci się 600zł? i to jest norma i 95%płaci:wściekła/y:. I jeszcze to sobie w szpitalu zalegalizowali i niby wpłaca się pieniądze na jakąś fundację położnych :szok::szok: brrr.
Co do HIV to w LIMie powiedzieli mi, że to standard w dzisiejszych czasach więc zrobiłam, a jak poszłam do mojego obecnego gina, to powiedział, ze w PL robi sie HIV wtedy, kiedy pacjentka się do czegoś przyzna:-D
Rodziłam we Wrocławiu, ale o niczym takim nie słyszałam. W którym to szpitalu tak jest? Na Brochowie jest tak, że jak chcesz mieć poród rodzinny, to kupujesz "cegiełkę". Co oczywiście nie oznacza, że ma się zagwarantowany poród w "jedynce" do porodów rodzinnych. W praktyce wygląda to tak, że na dużej sali (chyba 4-5 stanowisk) kobiety leżą oddzielone parawanami, rodzą, a przy nich są mężowie. Moim zdaniem, to nie jest komfortowe wyjście, ponieważ denerwowało mnie, że za mną albo przede mną chodził czyjś mąż i wszystko widział (parawany są tylko po bokach). Wiem, że mężowie raczej byli przejęci swoimi żonami i dziećmi, ale dla mnie to było stresujące. Na szczęście nie zabawiłam tam długo i przewieźli mnie do sali obok na cc:cool2:.
Co do znieczylenia w kręgosłup, to wcale nie boli, igły się nie widzi (a też się bałam). Poza tym będziecie myśleć o tym, żeby poród mieć już za sobą i będziecie się starać, aby maluszek przyszedł na świat jak najszybciej i sdrowy:-)
 
Wiecie, z tym porodem i dawaniem rady (czy nie dawaniem) to raczej już nie ma wyjścia... ;-)

A z bólem jest róznie, jedne odczuwają bardziej inne mniej, jedne rodzą ekspresowo inne czekają długie godziny aż coś się naprawde ruszy.

To samo jest ze znieczuleniem.
Ja np raczej mam marne szanse na zzo. U mnie po prostu nie ma rozwarcia bo szyjka jest silna i trzyma się mimo skurczy... a potem jak już odpuści to jest nagle 7-9 cm i na podanie znieczulenia jest za późno... znaczy podać mozna ale i tak nie zdaży zadziałać...

Więc nie ma co teraz gdybać, bo u każdej jest inaczej. Jedno jest pewne - nic nie można zaplanować na pewno ;-)
 
Witam dziewczynki. Ja dopiero wstalam albo juz.Nie spie juz od 5:30 ale teraz nie wytrzymalam i wlaczylam kompa.Wreszcie moge spac chodz nie dlugo.Bo zasypisam gdzies kolo 2 w nocy,a pecherz budzi mnie skoro swit i juz nie zasne.
Ale lepiej to niz nic.

Dzisiaj w planach mamy wypad na basen.Dzieciaki juz od srody mnie gnebia.
Oprocz tego za dwa tygodnie musze sie przeprowadzic.Najgorsze ze teraz mieszkam w domku z ogrodkiem(tzn wynajmuje go,ale juz idzie do sprzedania),a przeprowadzam sie do bloku bo ciezko cos znalesc nie drogiego i nie zniszczonego.
Kurcze czuje sie juz jak cyganka,a w Polsce mam swoje sliczne mieszkanko a tu z miejsca na miejsce.Ale coz maz zakochal sie w Stanach i nie mysli o powrocie,moze wreszcie cos tu kupimy,ale to pewnie nie predko przez ten kryzys.
Boje sie cos kupic i do tego ciagle mysle o powrocie.
 
Wiecie, z tym porodem i dawaniem rady (czy nie dawaniem) to raczej już nie ma wyjścia... ;-)

dokładnie :tak: nie będziemy miały nic do gadania, hahaha :-)


owlrene- takie uroki życia za granicą... my kiedys tez mysleliśmy o kupnie mieszkania tutaj, ale na szczęście- znając obecna sytuację- tego nie zrobiliśmy.
też ciągle myślę o powrocie...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie!!

Jejku dziewczyny, jak ja mam nadrobić to co pisałyście, muszę częsciej zaglądac, zeby z Wami normalnie zaczac rozmawiać. Ale jak Miko pojdzie do przedszkola to więcej czasu może miec będę.

Widzę, że ostatni temat to o porodach. Ja z Mikołajem miaam cc, bo był ułozony pośladkowo. znieczulenie podpajęczynówkowe( to wlasnie takie w kręgosłup). Jak dla mnie, tylko cc, no ale jak nie bedzie wskazan to trudno, zobaczę jak wygląda naturalny poród:confused:, choć nie powiem, ze się nie boję. Po cc tez mialam schizy, ze mi władza w nogach nie wroci, zwłaszcza, ze w jednej wracała szybciej. Ale spoko, fajnie wspominam, naprawdę. Az pielęgniarki się dziwiły, ze ja taka prosta na drugi dzień, jak inne dziewczyny zgięte w pół ponoć.

A ja widziałam wczoraj drugi raz w życiu( pierwszy raz ok 5 lat temu;-) ) najpiękniejszego maluszka i słyszałam najpiękniejszy pod słońcem dzwięk bicia serduszka ( wybaczcie to naj, ale to dlatego, ze to moje i nie mogłam się oprzeć, wiem ze kazdy maluszek jest naj, naj z moim Mikołajkiem włącznie) Już się tworzą nózki i rączki, widziałam malenki ogonek, a nawet płyn owodniowy, taki przeźroczysty pęcherzyk w pecherzyku ciązowym. Mam filmik i trzy fotki, ale na fotkach malo co widac, lepiej na filmiku, może uda mi się zrobić zdjęcie tego ujęcia, gdzie widac te malenkie nózki i raczki Na tym etapie wszystko oki, pieknie wygląda. 27 sierpnia kolejna wizyta, ale tutaj u nas. Na niej umówimy się na tą w 12 tygodniu, co się bada czy nie ma tych wad. Z usg dzidziolek ma 7 tygodni i pięc dni, mierzy 14,06 mm. Serducho wali 174.42bpm. Robił mi też to 3d, ale ja tam nic nie widziałam, bo to malenstwo, on widział i mi pokazywał. Jak chciał zmierzyć bicie serducha to nam zmykał mały bąbel, Skarbek mamusi. Oby tylko wszystko było oki i by dzieciątko było zdrowe. Mam nadzieję, ze usg nie szkodzi, on robi praktycznie co wizytę, z Mikim też tak miałam.Zapytałam go nawet, to mówił, że nie. Jak myslicie? No ale przecież nie powiem mu, zeby mi nie robił, własnie mi zawsze pasowało w nim to, ze on robi. No i to tyle. Siedziałam u niego z 40 minut, jednak co prywatnie to prywatnie, niestety.
Chciałam się z Wami podzielić moją radością:tak:

Doczytałam troszkę, bo ja tak nie lubię tylko o sobie.

Missiiss - Wszystkiego Najlepszego z okazji slubu!!!!!!!!!!!
Maborka, wow!! Super z tymi blizniakami Twoimi, a powiedz mi, jak jednojajowe tzn, ze jedna plec bedzie, tak?? :-)
Kamikaa, to dobre wieści przynosisz z badanka, to super, że oki. I gratki widoku, fantastycznie!!!
Mazia, gratulacje!!!!!!!!!
AsiaKC, właśnie o to chodzi ze starszym rodzeństwie, dzięki, ze o tym przypominasz. I to zainteresowanie i prezent, też już gdzieś o tym słyszałam czy czytałam.

Ja brałam folik, a teraz FemiFeral, bo coś zelazo słabo wchłaniam, tam tez jest folik w tym.

To tyle co doczytałam.

Miłego dnia dziewczyny!
 
Ostatnia edycja:
Do góry