Hej Kochane 

Nadrobilam tylko troche... Nie dam rady, za duzo piszecie ;-)
W  niedziele mam wizyte u gina, moze dowiem sie ile Niuniek wazy i jak ulozony. Czasem mam wrazenie, ze juz glowa w dole zwisa, a czasem, ze odwrotnie.
W ogole tak mi dokucza od paru dni, kopie mnie chyba w prawy jajnik. Momentami wyje z bolu!!!!!!!! 


Nocka do bani, nie moglam usnac bardzo dlugo i sobie miejsca znalezc 

Jeszcze 5 dni pracy...
Dziewczynki prosze o rade w JAKI WOZEK ZAINWESTOWALYSCIE? Bo my dalej nie wiemy co robic 

 A pytam na ogolnym, bo tu najwiecej z Was zaglada ;-)
	
		
	
	
		
		
			Ja też mysle że warto opróżnić jelitka przed takim wysiłkiem :-) spróbuje kupić sobie taki zestaw i zrobić w domku przed porodem ale jak nie zdąże to niech zrobia w szpitalu. Chociaż u nas w szpitalach to róznie bywa w niektórych robią a w niektórych nie.
1kkarolaa1 to moja pierwsza ciąża ale myśle że body można pod wszystko założyć 

 pod kaftanik i śpioszki albo pod pajacyka
		
 
W irlandzkich szpitalach nie robia lewatywy 

 Poprosilam tesciowa, zeby mi zestaw przyslala i nie zawaham sie go uzyc kolo godziny zero 

Chociaz kojarzy mi sie to z czyms bardzo nie przyjemnym...
	
		
	
	
		
		
			jak się urodziłam to ważyłam 2000kg ale byłam wcześniekiem więc normalnie ważyłabym ze 3900kg a mój Michał ważył 2700 w 9 miesiącu więc Kubek pewnie bedzie między tym a tym

( gin twierdzi ze niema reguły ale czesto waga urodzeniowa dziecka jest zblizona do wagi rodziców)
 
		 
Ja 2700, M 3300, wiec nie jest zle :-) Na 3kg sie nie obraze, ale nie wiecej ;-)
	
		
	
	
		
		
			zostaje 700 na zycie +paliwo i inne zachcianki .
Ja splacam szkole jazdy ktora zazelam i nie skonczylam i poplynelam 3500 :/ musze jeszcze 240 oddac i fuc off nigdy juz nigdy nie chce robic prawka tyle kasy ;//
 
I staramy sie zyc normalnie robimy zakupy w Aldim i nie swirujemy jak inni co oni nie maja .
Zyjemy normalnie i jest ok 
 
 
W polsce jest ciezko to wiem bo tez tamzylam i oboje pracowalismy mieszkalismy wtedy u tesciowej i nie muszac za nic placic ciezko bylo koniec z koncem zwiazac ale jakos sie zylo .
		
 
My planujemy zostac tu na stale raczej. Zyjemy normalnie, na dobrym standardzie (co w PL nie bylo mozliwe przy zarobkach 1000zl niestety 

). Zreszta Maz juz tu siedzi 9 lat. Wiec nie jestesmy tu (jak wielu innych) dla kasy. Wiadomo, teskni sie za rodzina i znajomymi, choc tych drugich juz coraz mniej, a tu pojawili sie nowi 

Do tego dowiedzialam sie dzis, ze u nas nie ma becikowego, ale co miesiac wyplacaja prawie 150euro do osiemnastego roku zycia dziecka, wiec chyba lepsze rozwiazanie.
Macierzynskiego jest od 240-280euro tygodniowo, wiec tez da sie zyc. No i do pogody sie mozna przyzwyczaic 

 Wcale tak duzo nie pada ;-)