hej hej, wczoraj nie miałam siły pisać. i nawet nie podgoniłam z papierami, bo mi ich nie dostarczono na czas!!!!! teraz będe zasuwac, jak nienormalna po nocach, bo ktoś zawalił
alez zła jestem.
u nas dziś wolny dzień, ale co z tego, jak 13 stopni jest i podejrzewam, że zaraz zacznie lać... mamy jechac do znajomych, ale M. jeszcze śpi... potem wstanie i będzie się wydzierał, że to ja się guzdram... no ale juz się nastawiam, że będzie awantura, bo ja nie mam zamiaru latać jak z pęcherzem dla jego przyjemności.
hehe, w DDTVN Loska śpiewa, a moja Ol jak kamień stoi wpatrzona w tv ;-)
a wiecie, moje dziecko chyba jakieś skok przechodziło. jadła w nieswoje siły, maruda okropna (od piątku tak), a dziś rano nagle olśnienie ;-)
zaczęła składać "zdania"
"mama papa" mówi na przykład, jak chce, żebym sobie poszła ;-) albo mówi "miś daj!", żeby jej misia dać :-) a dziś rano przeprowadziłysmy dyskusję:
(ja) Olcia, daj mamie jeszcze chwilkę, przytul się i jeszcze poleżymy.
(Ola siada obok) nie!
(ja) Olcia, proszę.
(Ol) nie!
(ja) tak.
(Ol) nie!
(ja) tak.
(Ol) nie!
(ja) tak tak tak!
(Ol) nie nie nie!
i się śmieje wredota ;-)