Vinniki
Mamusia chłopczyków
Włos się jeży na glowie jak się czyta o takich przypadkach wśród lekarzy. Bardzo dobrze, że byłaś przygotowana i cieszę się, że w sumie dobrze na tym wyszłaś. Ale masz rację, trzeba walczyć o swoje! Ja sama mam złe doświadczenie z lekarzem, który prowadził ciążę, którą straciłam... i nie umiałam zawalczyć o swoje. Ale to już inna historia.
dziewczyny wszystko sobie przemyslałam i chyba nie podaruje temu lekarzowi zgłoszę go do NFZ bo on za nas bierze pieniądze zarabia na tym że ma pacjentkę a my za wszystko musimy płacić,wzbogaca sie na ludzkiej krzywdzie bo nie wie czy kogos na to stać czy nie w moim przypadku wiedział że nie pracuje bo pytał sie na pierwszej wizycie dzisiaj sie upewnił pytając czy nie potrzebuję zwolnienia lekarskiego ja nie tłumaczyłam się czemu nie pracuję(a zrezygnowałam z pracy jak mąż zaczął pracować w Norwegi nie miałam co z synem zrobić a godziny pracy kijowe)więc nawet to go nie wzruszyło że może człowiek nie ma na chleb.
.bo mnie od jakiegos czasu tak i nie wiem czy to jest normalne.Do tego czasami dochodza bole glowy:-(