Witajcie Mamusie!! moze mnie nie pamiętacie, bo pisałam parę słów jakoś na początku mojej ciąży, a teraz już jest 33 tydzień - jejka, jak ten czas leci; nie pisałam tutaj, bo.... w sumie można powiedziec, że nie byłam w stanie: nie dość, że zostałam sama z ciążą, to jeszcze straciłam swoją pracę - swoje marzenie; cóż, nie raz myślałam, ze przez to dziecko wszystko trace

teraz jest już lepiej - chyba zaczęłam kochać to dziecko; Kabaretka - ja od samego początku miałam przeczucie i nadzieję, ze będzie dziewczynka - tez mi sie wydaje, ze łatwiej samotnej mamie chować dziewczynke; niestety mój Maluszek dość szybko mnie "rozczarował" - pokazał, co kryje między nózkami i to w taki sposób, że nie było żadnych wątpliwość; i za każdym razem na usg pokazuje "co ma" - siusiaka; ja na początku stycznia pokupowałam większość rzeczy, pozostały jeszcze jakieś drobiazgi, które i tak nadwątlą mój i tak kiepski budżet;
chciałabym Wam dziewczyny bardzo podziekowac, bo mimo, ze nie pisałam, to czytanie Waszych postów pomogło mi; oczywiście nie od razu, ale Wy i czas leczycie mnie z każdego "doła"; zdaje sobie sprawe z wielu problemów, które mnie jeszcze czekają, ale mam nadzieję, że DAMY RADĘ;
dziewczyny, czytając Wasze posty uświadomiłam sobie, ze nie mam pojecia jak sie spakowac do szpitala dla siebie i dzieciątka - niby teoretycznie wiem, ale w praktyce.... wydaje mi sie, że jak sie spakuje, to tir będzie potrzebny; a myslę o tym coraz bardziej, bo od kilku dni łapia mnie skurcze i to mocne - choć jeszcze za wcześnie; no i wczoraj miałam lekkie plamienie - aż prawie zemdlałam ze strachu; dobrze, ze w środe mam lekarza; choć jak skurcze nie zminiejszą sie, to stane na głowie, aby dzisiaj się do niego dostać; mam nadzieję, ze nie będę pierwsza marcową mamusią ;
jeszcze raz pozdrawiam i trzymajcie się Wy i Wasze maluszki;