reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2009

Justyna ja wątpię że będę kiedykolwiek karmić piersią w centrum handlowym :-D jakoś sobie tego nie wyobrażam. Nie mam oczywiście nic przeciwko matkom które karmią piersią w miejscach publicznych ale ja chyba jestem za wstydliwa :-D.
A mam pytanie: Ile miesięcy zamierzacie karmić piersią? Ja na początku myślałam że pół roku ale teraz myślę że dopóki będę miała pokarm to będę karmić, zwłaszcza że mała wypija mojego mleka raczej małe ilości :baffled: a może za jakiś czas laktacja mi się bardziej unormuje ;-).
 
reklama
witam kobiety wszytskie:-)
ja od wczoraj jestem z mała w domu- w koncu po 12dniach w szpitalu:baffled: co w sumie ma swoje dobre strony bo chyba dzieki cudownej szpitalnej diecie schudłam juz 13kg:szok: a miałam nadprogramowych 18...heh . Postaram sie tu zagladac czesto ale nadrabiac postow nie bede za duzo by to zajelo:-p
 
Niech wam jajeczko dobrze smakuje
bogaty zajączek uśmiechem czaruje
Mały króliczek spełni marzenia,
wiary, radości, miłości, spełnienia!

Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkanocnych dziewczynki dla Was i Waszych rodzin.

A u nas dzis spedzamy Swieta we wlasnym gronie czyli 3 osobowym (ja,maz,Juli) + fretka:-D Jutro z rana jedziemy do tesciow i tam nocujemy do poniedzialku a w poniedzialek rano wracamy do Lodzi i jedziemy do moich rodzicow.
Takze jak jutro rano z Juli wyjdziemy z domu to wrocimy pojutrze na wieczor,pewnie mala sie troche umeczy,ale niech sie przyzwyczaja-zycie!

19 kwietnia mamy nasza 1sza rocznice slubu:-)
Nie wiem co dla mnie maz szykuje ale nie mamy zbyt duzo kasy wiec ja kupilam takie 2 kieliszki do szmpana z grawerem imion naszych,daty slubu i ze to 1sza rocznica slubu.Uwazam ze najcenniejszy prezent jaki mozemy sobie dac to czas spedzony wspolnie razem.Dlatego jesli pogoda pozwoli wybieramy sie na wycieczke 19.04. Mamy mozliwosc "podrzucenia" Julitki tesciom na caly dzien (ona ma tam swoje lozeczko i dobre warunki,gdyz oni maja duzy dom z ogrodem,a moi rodzice mieszkaja w blokach).Normalnie wyprulibysmy w gory-rok temu bylismy ze znajomymi na Szlaku Orlich Gniazd-rewelacja!Ojcowski park narodowy,te wszystkie zamczyska w Ogrodziencu,Pieskowej Skale itp-super!Ale chyba zrobimy bardziej uduchowiona wycieczke i wybierzemy sie do Lichenia.Zwlaszcza ze to pomysl meza,ktory za bardzo religijny nie jest i to ja go zazwyczaj musze prosic zebysmy moze do kosciola czasem poszli czy cos,wiec wykorzystam to.Po drodze mozna by zachaczyc o Torun czy Ciechocinek-bylismy tam oboje juz po 100 razy ale spacer nad Wisla czy pod tezniami po raz kolejny nie jest zly:-D


 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Zdrowych pogodnych świąt Wielkiej Nocy, smacznego jajka , mokrego dyngusa
TO PIERSZE ŚWIĘTA Z NASZYMI MALUSZKAMI WIĘC NAPEWNO BĘDĄ SZCZEGÓLNE
POZDRAWIAM
 
Madzik - współczuję z tesciami... Ja na tesciową jestem tak wsciekla, ze szok. chcialam, zeby przyjechala nam pomoc, to powiedziala, ze nie przyjedzie, bo "zle sie czuje". Pociągnęłam potem meza za jezyk, o co tak naprawde chodzilo - i wiecie, co glupie babsko powiedzialo? Ze ona nie czuje, ze ma wnuka, bo nawet w ciąży jej sie po brzuchu dotknąć nie dalam!! No swietna babcia, co? Do mnie niech sobie ma wąty, ale zeby na wnuka to przenosic:baffled::wściekła/y: Fakt, w ciązy strasznie irytowalo mnie to macanie po brzuchu przez rozne osoby i zwracalam uwag,e ze to nadal jest moj brzuch i wolalabym, zeby sie mnie pytano o zdanie, czy chce zeby mnie ktos dotykal, czy nie. Moja mama to zrozumiala, a tesciowa najwyrazniej nie. Wrrrrr:wściekła/y:Mieli do nas tescie przyjechac jutro z wizytą na jeden dzien i w sumie to nadal nie wiem, czy przyjadą czy nie. Mąz sie wkurzyl i powiedzial, ze on ma dosyc ich fochów i ma gdzies, czy przyjadą czy nie.


Nika81 - biedactwo, dochodź do siebie, a o szpitalu nie mysl, z kazdym dniem bedziesz sie lepiej czuc i bedziesz silniejsza, wiem co mówię.

justyna - jak najbardziej rozumiem Twoje skrepowanie wobec tescia! Do nas przyjechal teraz moja tata i jak mam sciągnąc pokarm, to ide do drugiego pokoju. Przy mezu i mamie sie nie krepuje, ale przy innych osobach sobie nie wyobrazam wywalic cyca ot tak po prsotu.

A na koniec: Wesołych Swiąt drogie Marcóweczki!! Dobrnęłysmy razem juz tak daleko, az sie wierzyc nie chce!:tak:
 
Monik niezła też Twoja tesciowa:-D no brecht normalnie:-D:-D Żeby o to że nie dałaś jej brzucha dotnąć, obrażać się?:szok: niesłychane.. Nie wiem Ci ludzie to mają coraz lepsze pomysły-tylko dlatego mamy synów są przeważnie takie pokręcone?
Ja z moją tesciową mogę życ jak pies z kotem ale na dziecko przenosić tego nie zamierzam, w końcu babcia to babcia. Moja tesciowa ma inne zdanie, jak ona mnie nie lubi to najchętniej chciałaby aby jej syn się ze mną rozwiódł:baffled::eek: ehh szkoda gadac.


A ja po 1 dniu karmienia znowu odciagam pokarm, bo to co mi się na prodawkach podgoiło znowu w połowie pękło.:-( Tak mi sie płakać chce bo Oliwier znowu marudny i cyca szuka cały czas a ja mu nei moge dać- tzn moge ale znów będę miała krwiste mięco na wierzchu. A może karmic i zaciskac zeby? ale jak mi zerwie skóre z brodawki:szok::-( Sama juz nie wiem co robic.

Zadzwoniłam tez do domu zapytać sie o sałatkę mamy i akurat bratowa była wiec sie zapytałam o potówki (Oliwierowi strasznie wyskakuja, a po umyciu wodą nikną, albo przy pieluszce). Zaczęło sie gadanie o tym czy to aby napewno potówki, oraz co ja tak w ogóle jjem (mama jej powiedziała że jjem wszystko oprócz silnych alergenów). Zaczęła mi gadać że powinnam jeść tylko mięso gotowane, rosół i kanapki z wędlina bo im powiedziała taka starsza połozna.No to ja mówie że ja jjem wiecej rzeczy, czasem ogórek, czasem pomidor (w małej ilosci), jajko z umiarem i Oliwierowi nic nie jest, nie ma kolek, robi kupy normalnie, nie ma żadnych wysypek. Co oczywiscie powiedziała że tak nie powinnam robić żebym dziecku nie zaszkodziła bo u niej byl pzypadek w rodzinie jakiejs choroby z alergia i ze matka nie zauwazyla tego i dziecko w szpitalu wyladowało na zapalenie płuc. Oraz że jak bede jadla sam rosół z makaronem to napewno szybciej schudne - tu raczej jednak sama bałabym sie o anemie:baffled:Oczywiscie po całej rozmowie poczułam się tak podłamana jakbym dziecku krzywdę jakąś zrobiła tym ze wypije szklanke mleka czy zjem jogurt bo przecież nie wolno. Na szczęście mąż mi uświadomił że takie widzenie to stare widzenie na żywienie kobiet w ciąży i ze przecież tyc rzeczy uczulajacych nie jadam.
Dopiero teraz ochłonęłam i uświadomiłam sobie że wszystko jest Ok i jjem tak jak powinnam i zalecali w szpitalu, oprócz tych silnych alergenów.
Uff wyżaliłam się..


A teraz dziewczynki życzy cała nasza rodzinka Wesołego Zajączka i Smacznego Jajeczka:-D Madzia, Oliwier i Zbyszek :-)
 
Niech króliczek przyniesie Wam w prezencie to, czego najbardziej pragniecie.
To "coś" nie musi być ani widoczne ani dotykalne.
Może nawet nie pachnieć, ale niech będzie czymś, bez czego nie można i nie warto żyć.
******Wesołego Alleluja*****

Ewelina,Szymon i Maciej:-)
 
Monik nie no Twoja tesciowa jest nie zla hehe.
O takie cos sie obrazac:baffled:
No ale sa ludzie i ludziska.

Madzik a Ty nie sluchaj bratowej czy tam jeszcze kogos tylko najwyzej jak cos cie nie pokoji to idz do pediatry i tyle.
Wszyscy sa madrzy i potrafia tylko czlowieka zdolowac.
Jedz to co jadlas jak wiesz ze Oliwierowi nie szkodzi.
A ciagle rosol z makaronem to niech ona sobie jje jak jej smakuje:-D

Ahhh zapomnialam napisac ze........PRINCE POLO (to ciasto co Edis podala przepis) jest pyyyyyszne-normalnie cud miod i orzeszki.
Sernika jeszcze nie probowalam bo wczesniej jeszcze byl goracy a potem Szymka karmilam.


Zrobilam dzis sernik Izaure,i doprawilam saledke,ugotowalam szynke, ogarnelam w domciu,tylko podloge musze umyc w kuchi ale to wieczorkiem.
Synus sie wyspal na dworze a ja mialam czas aby cos zrobic:-)
Teraz sie bawi na macie:-)
 
reklama
Kolorowych jajeczek, rozczochranych owieczek,
rozkicanych króliczków, pyszności w koszyczku,
a przede wszystkim mokrego ubrania w dniu wielkiego lania!!!
Życzą Weronika, Lena, Michał, Krzysztof

A u nas w sumie już wszystko zrobione, nie miałam w tym roku dużo pracy- dostałam zwolnienie od mamy i teściowej i zrobiłam tylko dwa ciacha. Dziś musiałam skoczyć na 4 godz. do pracy, żeby pomóc mojej pracownicy. Mam gab.kosmetyczny a dziś nie wszystkie panie pichcą w kuchni- sporo było takich co się upiększają:-)
Dziś nad ranem przeżyliśmy chwile grozy, bo Lence zaczęło coś świszczeć w klatce piersiowej, ale to tak głośno... nie spaliśy już od 5, bo się baliśmy. Rano mąż pojechał do szpitala, żeby osłuchał to lekarz (nasza przychodnia dziś nieczynna) i on na luzaku mówi, że to nic wielkiego- jakaś tam zalegająca wydzielinka!!! Ładna mi wydzielinka a my tak się baliśmy, że jakieś zapalenie płuc czy coś! Na szczęście, że to tylko to! Powiedział, że maluszki tak mają, mamy normalnie chodzić na dwór itp..Ja już w myślach snułam czarne scenariusze...święta w szpitalu itd..na szczęście niepotrzebnie!
A poza tym to naszej Małej zaczynają jaśnieć włoski- chyba będziemy mieli blondyneczkę i po kąpieli robią jej się takie słodkie kędziorki:-)
Pewnie przez Święta już nie będę miała kiedy pisać...będziemy troszkę w rozjazdach.
Życzę Wam raz jeszcze spokojnych świąt w rodzinnej atmosferze!
 
Do góry