Po 10h w pracy wróciłam do domu z nogami spuchniętymi jak u słonia! Całe szczęście mój syn wyjątkowo wcześnie poszedł spać, więc już się wpakowałam i ja do lóżka z książką. Dobrze, że weekend już jutro! Współczuję Wam dolegliwości zapachowo-jedzeniowych. W poprzedniej ciąży nic miałam takich w ogóle, teraz tylko jestem trochę bardziej wrażliwa na zapachy, ale poza tym nie mogę narzekać i mam nadzieję, że tak pozostanie.
martoocha a może jest jeszcze jakaś nadzieja? Ja bym tak od razu nie skreślała wszystkiego, no chyba, że gin Ci tak powiedział i to pewne, w takim razie bardzo współczuję
Aha i ja farbowałam włosy w ciąży z Małym, nawet chyba w I trymestrze.
martoocha a może jest jeszcze jakaś nadzieja? Ja bym tak od razu nie skreślała wszystkiego, no chyba, że gin Ci tak powiedział i to pewne, w takim razie bardzo współczuję
Aha i ja farbowałam włosy w ciąży z Małym, nawet chyba w I trymestrze.




