reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Marzec 2013

Herbata, nie ukrywam, ze nie dalabym rady bez mamy... Zaczelam ciaze od odklejajacego sie lozyska, potem zlamalam noge, teraz musze polegiwac z uwagi na szyjke. Mama bedzie ze mna gdy drugi dzieciczek sie urodzi i moze nie zalicze zalamki, jak wiekszosc mam 2 maluchow. Dla niej to tez dobry uklad, bo ma fajne zajecie (uwielbia malego) i dajemy je takie same pieniazki, jakie dalibysmy niani (tylko pod tym warunkiem zgodzilam sie, zeby zajela sie malym). Nie musi wiec zyc z glodowej emerytury. A ja mam 100% pewnosc, ze dziecko jest dopieszczone, bezpieczne i zadowolone.
 
reklama
kociatka super, ze pomagasz mamie :-) ja tez sobie nie wyobrazam, zeby moja mama siedziala z moim dzieckiem za free.....dzieci tez sa meczace, absorbuja kuuupe czasu i anergii, wiec jak najbardziej mozemy nasze mamy wspomagac, jesli nas na to stac oczywiscie :-) moja mama nigdy nie chciala brac kasy za to, ze pilnuje wnuczat... to moje siostry np. placily jej rachunki albo robily zakupy na caly tydzien.
 
I przyszła ulga i trzeźwe myślenie po wypłakaniu całego napięcia z siebie. Przespałam potem pół dnia, bo od płaczu bolała mnie głowa. No najważniejsze, że pomogło. :)
 
Kinusia duzy usmiech dla Ciebie:-)

Ja niestety nie mam rodziny na miejscu i we wszystkim jestem zdana sama na siebie i meza.
Z jednej strony mam cisze bo nikt mnie nie nachodzi i w gary nie zagalada ale z drugiej strony jak wychodze to zawsze z corka ehhh NO ale jak sie dzidzia urodzi moja mama przyjedzie wiec juz sie ciesze:happy:
 
Ja też nie mam rodziny w okolicy, najbliżej mamy rodziców ponad 200km stąd,, pewnie to i tak bliżej niż np. Ty Aniu czy Szczebiotka. Teraz kiedy większość czasu mam leżeć jest to szczególnie "uciążliwe" dla mojego męża, bo to on musi się wszystkim zająć. Ja mamuśkę też ściągam do siebie na kilka dni przed porodem już i po mam nadzieję, że zostanie z dwa tygodnie żebym doszła do siebie po cc, bo inaczej sobie tego nie wyobrażam.
 
Faktycznie po cesarskim cieciu kobieta potrzebuje pomocy, ale ja zatrudnie do niej swojego meza :-) nigdy nie mial do czynienia z noworodkiem, ale wiem ze jest kumaty i sobie poradzi :-)
 
Moj maz tez kumaty, ale.... Te pierwsze tygodnie sa bardzo trudne. Chwile ogromnego zmeczenia i frustracji, kompletnej bezsilnosci np przy dziecku kolkowym. M wzial niby 2 tyg wolnego, ale i tak "zawsze mial cos do zalatwienia w kancelarii". De facto zostawalam sama z malym wrzaskunem, z ktorym nie bardzo sobie radzialm. A mama zaoferowala mi pomoc, ktorej nie przjelam "bo przeciez we dwojke damy sobie rade". Dopadala mnie deprecha i mialam prawdziwe chwile zwatpienia w sens tego wszystkiego. Dzisiaj juz upewnie sie, ze kazdy kto moze, bedzie kolo mnie skakal, a ja dojde do siebie jak czlowiek
 
reklama
Ja wychodzę z założenia, że facet to facet i mimo najszczerszych chęci pewne rzeczy mogą go przerosnąć. Poza tym ja muszę liczyć się z tym, że mój M. może w każej chwili zostać wyciągnięty z domu nawet jeżeli będzie na wolnym, bo powiedzmy gdzieś będzie powódź u nas w kraju i co wojsko jedzie, albo będzie jakiś pilny konwój i oczywiście bez niego nie da rady, różnie bywa. Więc obecność mamy przez pierwsze dwa tygodnie po cc uważam za mus ;) Oczywiście jeżeli nie mielibyśmy takiej możliwości, że mama przyjedzie to jakoś dalibyśmy sobie radę, bo jak nie ma wyboru to co zrobić. Ale tak skoro oferuje pomoc to czemu mam nie skorzystać, tym bardziej, że wiem jak przechodziłam pierwsze tygodnie po pierwszym cc, a moja mama z resztą i tak nawet "nie proszona" by przyjechała żeby sprawdzić jak sobie radzimy, ona z tych jak nie zobaczę to nie uwierzę :-p. Nawet teraz jak byłam w szpitalu to przyjechała we wtorek w środę pojechała do domu, bo na dziś miała dentystę umówionego, mówiłam po co jedziesz, ale ona musiała sprawdzić opiekę w szpitalu i czy na pewno wszystko z nami dobrze ;-)
 
Do góry