reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Metoda Tracy Hogg.

reklama
Niestety mój Misiek też nie potrafi sam zasypiać. Jak dotąd najczęściej zasypia przy piersi, czasami bujany na rękach lub w wózku. Skończył teraz 5miesięcy i myślę że to dobry czas by wreszcie zaczął sypiać sam w łóżeczku.
Ja jeszcze całkowicie nie wprowadzam tej metody. Początkowo próbuję przekonać go że jednak łóżeczko to fajne miejsce do spania. Próbuję mówić łagodnie, czytać, śpiewać ... gdy go położę. Uda mi się go nawet trochę przetrzymać bez płaczu. Zawsze jednak od razu lub później zaczyna się płacz, a potem trudny do wytrzymania ryk. Staram sie stosować podnieś-połóż, ale serce mi pęka od jego wycia. Staram się być konsekwenta i się nie łamać, ale naprawdę zastanawiam się wtedy czy to jest warte tyle. Suma sumarum na razie podnoszę, staram się uspokoić, ale gdy dziecko mi się już zaczyna zanosić to poprosu zaczynam tulić i bujać na rękach i znowu odkladać. Nie wiem czy ta metoda w czystej postaci jest dobra - ja ją staram się stroszkę uczłowieczyć :-(
Sama jestem ciekawa czy komuś się udało przekonać do samodzielnego snu dziecko, które tak mocno się opiera
Jeżeli Twoje dziecko płacze gdy kładziesz je do łóżeczka to ja bym przytulała i nie pozwoliła żeby dłużej płakał, ja stosowalam metode 3,5,7 i powiem że po jednej nocce było super, kładłam filipka do łóżeczka i zasypiał, a teraz jak go kładę do łóżeczka to strasznie płacze i nie mam zamiaru go męczyć, skoro chce się przytulić to nie widzę problemu, z początku chciał być bujany a teraz wystarczy że z nim usiąde przytuli się i po chwili smacznie śpi, myślę że przyjdzie czas kiedy znow będzie sam zasypiał, zanim zaczęłam stosować metodę 3,5,7 Filipek za każdym razem płakał gdy kładłam go spać i wtedy też przeczekałam, co jakiś czas próbowałam aż pewnego dnia przestał płakać, a metoda ta polega na tym że przychodzisz do dziecka gdy płacze po 3minutach i uspokajasz jezeli znow placze to przychodzisz po5 minutach itd, tylko że ja przychodziłam od razu jak płakał, nie chciałam aby moje dziecko tak plakalo ale to sprawa indywidualna.
 
Też stosowałam metodę Trace Hogg. Było dobrze mała już nie bała się łóżeczka i sama zasypiała. Teraz nauczyła się sprawnie przewracać. Jak tylko ją położę to oczy jak 5 złotych, hop na bok i zaczyna bawić czym popadnie: poduszką, kołderką, pieluszką, nóżkami...
 
dlatego te metody są dobre najczęściej tylko na papierze. Mój co prawda bez TRACY HOGG ale też zasypiał sam do 5 miesiąca kiedy to opanował kulanie, gdy nauczył się siadać i wstawać zasypianie samodzielne musiałoby się odbywać na stojąco albo musiałabym czekać aż się obali:) ze 3 godziny pewnie. Dlatego mama jest potrzebna do układania ciągle od nowa i lekkiego przytrzymywania aż nabierze więcej rozumu. Teraz znów leży spokojnie (gdzieś od miesiąca) za to 40 minut "opowiada"
 
kochani wypróbowałam wczoraj te metodę i powiem szczerze - myslałam że będzie gorzej. ale eureka mała zasneła po 0,5h i wstała dopiero o 3 na jedzonko poczym po 20min spowrotem spała w swoim łóżeczku. dzis powtórka trzymajcie kciuki. :happy2:
 
Może w tej metodzie najważniejsze jest to, żeby dziecko nie zasypiało w na rękach, i by rodzice uwierzyli, że uśpią je w łóżeczku. (Ja uwierzyłam gdy po półtorej godziny mały w końcu padł. potem juz nigdy nie trwało to tak długo)
Stasia zawsze uspokajało "szszszyszanie", ale siedziałam przy nim dopóki nie skończył 15 miesięcy.



 
Ja małego nie usypiam na rękach. Jak jest bardzo śpiący to wkładam go do łóżeczka i klepię po pupie i pada. Ale spanie nocne u mojego małego to masakra. Ostatnio mały wstaję o 9 idzie spać o 12 30 śpi do ok 16 i potem o 19 30 zasypia i budzi się koło 22 i żąda zabaw. Całkowicie mu się te spanie nocne pomieszało :(. Mały ma pół roku nie powinien spać mi dwa razy w dzień. Boję się, że nigdy mu nie przejdą nocne zabawy. Jak wy same oduczyłyście nocnych zabaw. Czy przeszło im.
 
Pilnuje zawzięcie rytmu dnia. Gdy moja mała obudzi się o 5 rano trzymam ją konsekwentnie co najmniej do 8 (a dla niej dwie godziny przerwy między drzemkami to dużo). Potem wraca do uregulowanego rytmu. (czyli 4 drzemki po 30-40 min każda)
Z tego co piszesz ma świetny harmonogram snia. Dla niego noc zaczyna sie 1. WIęc o 22 normalnie chce się bawic. Wg mnie trzeba twojego maluszka przestawić o trzy godziny, robić mu wcześniejszą pobudkę rano. Ma dwie potężne drzemki w ciągu dnia, odpowiednie dla jego wieku. Wysypia się dość. Można go spokojnie budzić po dwóch godzinach spania.



 
reklama
U mnie taka meto da budzenia i przestawiania nie zadziała i tak się obudzi w nocy. Mam tylko nadzieję, że w końcu mu to przejdzie :)
 
Do góry