A ja mialam dzisaj nerwy. Maly niestety sie zarazil ode mnie, katar jak nie wiem i podwyzszona temperatura wiec stwierdzilam ze pojdziemy jutro do lekarza ale poszlismy dzisaj a czemu bo zostawilam go z siostra i poszlam gotowac mu obiadek no doslownie pol h potrzebowalam nagle szlysze Mikiego starsznie rozwyl wpadam do pokoju a ona mi oznajmia ze spad z kanapy no myslalm ze pozabijam

. No to sie zednerwowalam i poszlam do pediatry no tam trafilam na taka mloda i ona jakas dziwna byla nic mi nie mowila zbadala go pod katm tego przeziebienia a z tym ze spadl zadala tylko 2 3 pytania na pocztaku i nic wiecej nie pwoiedziala ale maly mimo wsyztko dosc pogodny jest teraz spi jak susel;-).


