reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Młode Żonki :D

Joaszka - ehhh no przykre to ze tak sie dzieje, tesciowie/rodzice fakt czasem też dadza popalić... My mieszkamy na jednym podwórku z moimi rodzicami i wiem jedno - "nigdy wiecej". Tak sie nie da, oni sie strasznie wtrącaja we wszystko co robimy, co nie... naprawde wiem co czujesz;/ i trzymam kciuki by bylo lepiej!
My w sumie po 2 latach znajomości wzielismy ślub.

wika8 - i jak po 11 latach "znajomosci", jak wasz zwiazek wygląda? Staż piekny :tak:

Ja kiedyś myślałam, jak ludzie to robią ze są ze sobą 10-20-30 lat :-D
Teraz jestesmy razem 7 lat i te lata zleciały szybko! nawet bardzo szybko;-)
Powodzenia w starankach :tak:

aldo - no dzieci zmieniają wszystko... :tak:
 
reklama
dzięki Mariolcia :)

Joaszka u nas też po urodzeniu Igora wiele się zmieniło, też na gorsze....początki były straszne. M. cały dzień w pracy, a ja cały dzień z maluszkiem praktycznie sama... Chyba nie byłam na coś takiego przygotowana psychicznie

Aldo witaj :)

Liza, mój M. ciągle powtarza, ze za dłuuuuugo byliśmy narzeczeństwem!!! Że szybciej powinniśmy byli zdecydować się na ślub...ale wiecznie coś... najpierw chcieliśmy pokończyć studia... potem pasowało znaleźć pracę, zeby nie być na garnuszku u rodziców i tak się bujaliśmy tyle lat:-D I tak jak u Ciebie, zleciało nie wiem kiedy!!!!
 
Ostatnia edycja:
elinka, witaj w temacie:-)
to pierwsza rocznica już tuż, tuż... jakie plany ?

Planów jak takich jeszcze nie mamy :-( Może basen, może obiad na mieście i jak Maryś pójdzie spać romantyczny wieczór? Niestety nie mam z kim zostawić małej nawet na godzinkę, moja mama mieszka daleko a teściowa pomimo, że mieszka w tym samym mieście to nie kwapi się do pomocy, co ja mówię jakiej pomocy? Widziała mała 3 razy zaraz po narodzinach i na tym koniec. Tak więc radzimy sobie sami tak jak potrafimy :-)
 
Czesc dziewczyny to i ja sie wypowiem.
Po ślubie jestesmy 3 lata [w czerwcu była rocznica]. Znamy sie 4,5 roku. Dziecko zmieniło wszystko, wiadomo. Obowiazki. Czasem nie mam siły byc "kochanką". Mój strzela wtedy fochy. Ale cóz, sama z takim rozrabiaką + cały piętrowy dom do ogarniecia itp itd. Nie wiem tez nie mamy za łatwych chatakterów. Ja bardziej złagodniałam, przestałam byc zadziorna i nie wszystko musi byc tak jak ja chce. Mój za to strzela fochami o byle słówko. Ale ogólnie dogadujemy sie.......choc nie powiem. Mojemu bardzo brakuje czasu wolnegi i NICNIEROBIENIA całymi dniami. Ja nie zamieniłabym stanu obecnego na zaden inny.
Wiem ze tez duzo popsułam humorami ciążowymi i jeszcze troche pociążowymi. Oj byłam w stanie pobić go za byle co :D Potem ciało po ciąży nie teges...odsunełam sie od niego.
Z tego względu On tez stał sie do mnie powsciagliwy ale pracuje nad tym.....najgorsze jest dla mnie spredzanie wspolnego czasu bo u nas zjada go tv i komp ;/ kazdy albo siedzi na tym albo na tym. Mojemu nie chce sie wiecznie wyjsc cos porobic razem. No nie wiem musze popracowac by ulepszyc conieco. Bo dzieci sie wyprowadzaja a MY zostajemy. Zeby sie nie okazało ze zyli ze sobą tak na prawde obcy ludzie.
Sumujac nie powiem ze u nas jest dobrze czy źle. Raz gorzej, raz lepiej. Jak to przy relacjach międzyludzkich.
 
u nas problemem jest odwieczny brak czasu M. w pracy spędza masakryczną ilość godzin. często jest tak, ze wychodzi z domu o 7, przyjeżdza koło 14.00 na obiad, posiedzi chwilę jedzie spowrotem na warsztat, wraca koło 20.00 na kąpanie Igora i czesto gęsto po kąpaniu jedzie jeszcze do pracy, ehhhh czasami brak mi słów na to wszystko.... a najgorzej szkoda mi Igorka, bo cały czas Mały powtarza "Tata bummm" a co wjeżdża jakiś samocód na podwórko to leci do okna i krzyczy "tata, tata, tata":-(
 
elinka, na pewno będzie to wyjątkowy wieczór:-)
Mama i Marcel, aj szkoda że tak to u was wygląda... sama się zastanawiam jak dziecko zmieni nasze życie...
ja pewnie utknę w domu z dzidziusiem, mąż w pracy jak wróci to pewnie zmęczony będzie...
pociesza mnie fakt że oboje jesteśmy bardzo rodzinnymi ludźmi...
 
Wika8 no to u was to tak jak u nas teraz...
M pracuje w dwóch robotach i czesto jest tak ze jak jest w jednej to od 6 do 18 +/- 1h dluzej, czyli do domu trafia czasem kolo 20 jak dzieci spia juz... Jak w tej pracy ma nocki tak jak w tym tyg mial 3 dni 18-6 to szedl do drugiej dorywczej na 9 spawszy tylko 1,5-2h:( a wszystko przez to ze kasy nie ma) chcialabym go odciążyc ale poki dzieci w domu, nie mam z kim zostawic - nie moge...
Widze ze on robi dla nas dużo, jest przemęczony, czasami nawet w niedziele pracuje, córka ciagle pyta o tate,, kiedy edzie niedziela bo chcialaby sie z nim pobawic....

Marilociaaa - a przed wami jest ten czas z maluszkiem, ale napewno dacie rade;)
 
Liza, strasznie to smutne jest, ze dzieciaczki muszą żyć w takich czasach, ze tata jest tylko od święta:-( Kurczę, czyli Ty całymi dniami jesteś sama z trójką dzieciaków?? podziwiam :)) Cierpliwości pewnie trzeba mieć co nie miara??
 
Wika no sama jestem (mam rodziców pod nosem ale oni maja ziemie i swoją robote) także szczerze, w domku siedze juz sporo z dzieciaczkami i zaczynam miec tego dość...
Wiadomo dzieci to szczeście, ale są takie dni ze chcialoby sie pobyc samemu, u mnie to niemożliwe jak narazie:p co powoduje tez to ze dzieciaki dostaną klpsa za cos a potem mam wyrzuty:/
Fakt jest taki ze jak mam zly dzien, dzieci potrafia poprawic też humor :tak:
Hania juz jest taka rozgadana z Danielem że niektóre ich teksty powalają na ziemie :-D "Mamo, mamo, Hania mnie zabiła" :-D (zamiast zbiła;-))
A Mikołajowi teraz chyba wszystkie cztery czwórki wychodzą bo jest nie do wytrzymania:no: jak narazie w dzien tak jest, nocki przesypia cale....
Jakoś to trzeba przetrwać, potem mam nadzieje że bedzie lepiej... ;]
 
reklama
witam to i ajs ie przyłaczam
6 wrzesnia bedzie 2 rocznica slubu łacznie znamy sie 5 lat
mamy jednego syna ktory ma niecale 9 miesiecy ( na razie zostajemy przy jednym dziecku)
ostatnio tzn od połowy mojej ciąży jakos moje stosunki z mezem sie pogorszyly czekam jak tu ktos ladnie nazwal na renesans
 
Do góry