reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Moja żona nie chce dziecka - Co zrobić?

reklama
hej Twoja sytuacja przypomina mi trochę naszą sprzed paru lat...też nie chciałam bawić się w zakładanie rodziny...bo przecież dobrze jest jak jest Im bardziej ówczesny narzeczony a dziś mąż nalegał tym bardziej ja się nastawiałam na nie No i jeszcze strach przed kilogramami obwisłym workiem zamiast brzucha a jak się przestanę podobać swojemu facetowi? Wiem że to mogą wydawać się błahostki ale dla kobiety to jednak ważne... No i wiadomo jak będzie dziecko to trzeba będzie siedzieć w domu... Wszystko to jednak minęło...z czasem, samo...oczywiście rozmawialiśmy ale mąż nie nalegał nie naciskał po prostu chyba postanowił przeczekać...
Co prawda nasz maluch nie był w pełni planowany...tzn wiedziałam że może się tak stać że po seksie bez zabezpieczenia zajdę w ciąże ale zaakceptowałam to no i...stało się:-) nie żałowałam ani przez chwilę teraz wiem że moje obawy były niepotrzebne Może w waszym przypadku jest podobnie...



 
Ostatnia edycja:
mam znajomych ktorzy 12 lat po slubie nie mieli jeszcze dziecka on chcial ona nie bo trzeba zbudowac dom itp itd ale po kazdym targecie byl nastepny i wiecznie odkladala. w koncu on sie wkurzyl i dal jej ultimatum bo on w koncu mial juz 37 lat a ona tez nie nastka bo 34. powiedzial jej albo dziecko albo rozwod i sobie znajdzie taka co mu to dziecko da. rozwod koscielny nawet by dostali. i po roku odkad on jej tak powiedzial urodzila im sie cora.
zalezy tez ile oboje macie lat bo jak po 25 to tak naprawde macie jeszcze troche cczasu
 
mam znajomych ktorzy 12 lat po slubie nie mieli jeszcze dziecka on chcial ona nie bo trzeba zbudowac dom itp itd ale po kazdym targecie byl nastepny i wiecznie odkladala. w koncu on sie wkurzyl i dal jej ultimatum bo on w koncu mial juz 37 lat a ona tez nie nastka bo 34. powiedzial jej albo dziecko albo rozwod i sobie znajdzie taka co mu to dziecko da. rozwod koscielny nawet by dostali. i po roku odkad on jej tak powiedzial urodzila im sie cora.
zalezy tez ile oboje macie lat bo jak po 25 to tak naprawde macie jeszcze troche cczasu

25 lat to optymalny wiek na branie się za dzieci ;)
 
Prawdopodobnie będziesz musiał zaakceptować jej wybór. Albo szukać szczęścia z inną. Ciężka sytuacja.
Karol - niezłego kotleta odgrzałeś, ale rozumiem, że to tak dla innych. Co prawda to chyba rzadkość, że na forum dla rodziców, wchodzi gość, który nie ma dzieci. Nawet Ci co się spodziewają, czy mają raczej rzadko tu wpadną, bo przecież to nie męska rzecz ;)

Ja bym wątek poszerzył - jak przekonać drugą połówkę do czegokolwiek. Właściwej odpowiedzi nie znajdziemy, bo to jest temat rzeka. Mógłbym dość obszernie się wypowiedzieć o przekonywaniu mojej małży (17+8 lat praktyki), ale to co opracowałem względem niej - niekoniecznie sprawdzi się wobec innych. Wałkowanie tematu to najgorsza z możliwych rzeczy. Jak większość ludzi - czuje się atakowana i tym bardziej się okopuje. Trzeba wymyślić takie sposoby i sytuacje, w których nie pomyśli "on mnie znowu namawia". Przykład z mojego życia - żona wzbraniała się przed drugim dzieckiem. Ja chciałem 2 a może 3. Argumentowanie o potrzebie rodzeństwa nie dawało rezultatu, mimo iż było akceptowane. Najlepiej działało... wypożyczenie mojej chrześniaczki. Słodka, bystra dziewczynka budziła w żonie chęć posiadania córki. Kontrast z pojawiającymi się czasami buntami synka. Widząc przy tym jak ja się dobrze bawię z nią, z jednej strony widziała, co traci rezygnując z kolejnego dziecka, z drugiej widziała, że ja tego potrzebuję. Do tego odpowiednie prowadzenie tematów rodzinnych - "jak wspaniale opiekujecie się z siostrą rodzicami - gdyby mieli synów nie mieliby tak dobrze". Kropla drąży kamień ;)
No ale najważniejsze - kiedy jest miłość - wiele problemów daje się rozwiązać. Mnie też pewne rzeczy wstrzymywały przed takim zdecydowanym powiedzeniem "nie ma co czekać - działamy". Najpierw wyjazd na kontrakt (nie chciałem zostawiać żony w ciąży z 3-latkiem), potem diagnozowanie poważnej wady wzroku syna (ryzyko genetyczne powtórzenia u kolejnych dzieci). No i trochę za długo zwlekaliśmy. 5 lat temu się nie udało - "aniołek". Teraz ponowna decyzja i o dziwo bez problemów znowu jest w ciąży. Pierwsze badania prenatalne pomyślnie. Jak widać - daje się zrealizować plany. Być może połówka jasekbarana1988 potrzebuje trochę czasu by "dojrzeć", tak jak moja do kwestii drugiego dziecka.
 
Nie wysyłajcie kobiety do psychologa bo nie chce mieć dziecka ;)
Oczywiście musicie porozmawiać o przyczynach tej decyzji czy to jest taka na całe życie czy na obecny czas. To bardzo ważna życiowa kwestia i czeka was trudna przeprawa, jeżeli okaże się że macie inne życiowe priorytety. Nie można nikogo zmuszać do zostania rodzicem, ale jeżeli jedna osoba tego bardzo chce a druga nie i żadna nie ustąpi to taki związek niestety nie ma przed sobą świetlanej przyszłości..
 
Ostatnia edycja:
Przypomniało mi się jeszcze co było z koleżanką - tak zastrzegała się, że nie chce mieć dzieci i... jest przeszczęśliwą mamą. Dojrzała do decyzji.
 
reklama
Do góry