reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Na wesoło

Dominiczka poczekaj jeszcze parę miesięcy a będziesz mieć takiego szatana w domu hi hi hi
Jedzenie kredek i resztek jedzenia znalezionych pod łóżkiem to jeszcze do niedawna była u Juli norma....
Teraz na topie jest pasta do zębów i klej.:eek::eek:

A Jasiek za to gustuje w ciastolinie (plastelina też od biedy może być ale jednak ciasto lepsza), nie pogardzi kredą no i oczywiście kredkami świecowymi:rofl2::rofl2:
 
reklama
To ja w kwestii damsko-męskiej:

Mąż do żony:
- Czemu ty taka tępa jesteś? Nie mogę już tego znieść! Nawet suwakiem logarytmicznym nie umiesz się posługiwać! Albo się nauczysz, albo wynocha z domu!
Następnego dnia mąż wraca z pracy, żona wita go w korytarzu z suwakiem logarytmicznym w dłoni:
- Twój członek ma 16 centymetrów długości. Moja pochwa ma 18 centymetrów głębokości. Jesteśmy małżeństwem od ośmiu lat, więc całkowita suma niedobzykania wynosi 42 kilometry i 345 metrów. Albo mnie dobzykasz, albo wynocha z domu!
 
Dzień dobry, rozmawiam z panem Jadziniakiem?
- No.
- Panie Marianie, tu salon Toyoty.
- No?
- Nadszedł pański samochód, może pan odebrać.
- Jaki, kurna, samochód?
- Toyota Prado.
- Jaka, kurna, Toyota Prado?
- No srebrzysta, metalic, zgodnie z życzeniem. Wniósł pan 70% zaliczki...
Pan Marian, zakrywszy słuchawkę, rzucił za siebie:
- Stary, my tych pieniędzy nie przepili! Auto my kupili!


Małżeństwo podczas kolacji. Pan domu podsuwa swój talerz psu.
- Ależ Romualdzie, nie chcesz chyba oddać swojej porcji Azorowi! - oponuje małżonka
- Oddać nie - mruczy pod nosem mąż - tylko zamienić...


Kobieta, której mąż zginął w katastrofie lotniczej, stoi na cmentarzu przed świeżym grobem rozebrana do naga.
Przechodzący pustą alejką po jakimś czasie mężczyzna pyta:
- Już naprawdę nie ma pani gdzie się obnażać?
- Mój leżący tutaj mąż zawsze mawiał, że mam taką dup*eczkę, która by umarłego na nogi postawiła.


Pewien ksiądz umówił się z kobietą, ale pech chciał, że akurat przypadło mu prowadzić drogę krzyżową. Prosi więc kolegę, aby ten go zastąpił.
- Zgoda - odpowiada tamten.
- Ale pamiętaj - dodaje pierwszy - abyś nie kończył aż ja wrócę. Jeszcze mnie jej rodzice nakryją.
Ksiądz zabawił trochę czasu, biegiem wraca do kościoła i ze zdziwieniem widzi, że droga krzyżowa jeszcze trwa. Wchodzi do kościoła i słyszy:
- Stacja 58 - Pan Jezus wzięty do wojska. Śpiewamy: "Przyjedź matko na przysięgę"!


Komunikat w radio:
- Za chwilę podamy godzinę dla wszystkich Polaków: siedemnasta czterdzieści osiem, dla wojskowych: siedemnaście dzielone na czterdzieści osiem, dla policjantów pałka daszek krzesełko bałwanek.


Szpital, sala operacyjna, operacja prostaty. Doktor mówi:
- Siostro, proszę poprawić penisa.
- Tak... Bardzo dobrze...
- Teraz pacjentowi.


Przychodzi baba do lekarza.
- Przy takim schorzeniu powinna pani pojechać nad morze i dużo oddychać
świeżym, morskim powietrzem.
- Ale tam! Nie stać mnie na taki wyjazd.
- To niech pani kupi sobie dorsza i położy go przy wentylatorze...


- Coś ty najlepszego zrobił! - wita żona męża wracającego z pracy. - Gosposia złożyła wymówienie, bo podobno ordynarnie nawymyślałeś jej przez telefon...
- A to nie byłaś ty?!


Para w łóżku. Żona mówi do męża:
- Kochanie, włóż od tyłu...
- Żółw.


Przychodzi baba do architekta:
- Pani chce się budować?
- Nie, walić.


W sklepie monopolowym pojawia się miejscowy pijaczek:
- Poprrrroszę dwa wina.
Ekspedientka stawia wina na ladzie, klient klepie się po kieszeniach i stwierdza:
- Przeprrrrraszam, zapomniałem portfela, ale prrrrrroszę poczekać, coś wymyślę.
Myśli i kiwa się, kiwa się i myśli. Po chwili odwraca się, spuszcza spodnie i pokazuje goły tyłek, podciąga spodnie, odwraca się do lady, łapie za butelki i woła:
- Kto wypina tego wina...


Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami, krzyczy... W końcu pociąg znika powoli w oddali, zdyszany facet ciężko opada na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz:
- Co, spóźnił się pan na pociąg?
- Nie ku..a, wyganiałem go z dworca!


i na koniec taki starszawy dowcip

Doktor bije się z myślami:
-Przecież nie jestem pierwszym lekarzem, który spał ze swoją pacjentką.
To go trochę uspokoiło, ale odezwał się w nim głos wewnętrzny:
-No tak, Stefan, ale jednak jesteś weterynarzem...
 
znalazłam dziś coś takiego przypadkiem:

6 letni synek do taty Tato, opowiedzieć ci dowcip o udach i piersiach"?
Tato: "?????????? "
Synek: "Jak się uda to będziemy piersi";-)
 
reklama
Do góry