reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nagła histeria u 10-miesięcznego dziecka

Z tymi górnymi jedynkami, moja mała męczy się już dwa i pół miesiąca...Widzę jak łapie się za ucho.
Ona ciągle ma nadmiar bodźców. Nawet, kiedy pora iść spać. Widzę, jest śpiąca jak nic, przeciera oczy (sygnał, że dziecko zaraz uśnie), biorę ją do cyca, a tu nic! tylko się śmieje i chce bawić!

Jeśli chodzi o rodzicielstwo bliskości, to dla mnie jest nowością. Bo jeszcze przed i dwa miesiące po urodzeniu się Julii, miałam tysiąc kwok, które mi doradzały min, żebym nie nosiła, bo rozpieszczę i będę musiała cały czas duźdać dzieciaka. Cóż. Można tak nazwać, zafundowano mi mini pranie mózgu, i dopiero jak się wyprowadziłam na swoje to zaczęłam powoli rozwijać skrzydła, bo w moim domu rodzinnym niestety je podcinano. Każdy z jakimś bagażem doświadczeń nie wiedząc, że można inaczej. Ach to ograniczenie...

Myślę, że powinnam porozmawiać ponownie na ten temat z M. Kiedyś dałam mu do przeczytania artykuł o płaczu dziecka na przytulmniemamo.pl i pomogło. Bardzo się przejął tym, bo w końcu zaczął rozumieć nasze maleństwo.
 
reklama
ach te kwoki co zrzędzą nie noś, nie karm, nie całuj, nie śpij z dzieckiem, nie usypiaj przy cycu po potem będziesz mieć przechlapane...
Gdy Maks był maleńki siadałam wygodnie wieczorami kładłam go sobie na brzuszek pilot pod rękę i tak sobie siedzieliśmy godzinkę, dwie. jak o tym teraz pomyślę to strasznie mi tego brakuje:) (bo oczywiście gdy osiągnął pewien pułap rozwojowy ani myślał siedzieć mi na rękach wolał zwiedzać podłogę samodzielnie i turlać się bez ustanku. Teraz bawi się samodzielnie, na ręce nie chce, nie ma problemu wyjść i bawić się sam w innym pokoju - myślę że dlatego, że miał tego przytulania pod dostatkiem i czuje się bezpiecznie.)
 
Naprawdę warto posłuchać porad ale robić tak jak się czuje.
Mój mały po urodzeniu był strasznie malutki i chudziutki, właściwie najlepiej mu się spało u mnie na klatce piersiowej (w biednych krajach jak nie ma inkubatorów tak zaleca się matkom żeby dzieci trzymały - słyszałam to w jakimś programie). Wszyscy mówili że żle robię bo potem będę miała tak zawsze i co od 3 miesiąca troszkę podrósł przytył i chciał już tylko spać w swoim łóżeczku. I do wczoraj chciał być tulony tylko jak płakał. Tak że dzieci są różne, same się zmieniają jak rosną a my mamuśki musimy kombinować jak sobie radzić. I fajnie że są artykuły i takie fora jak to, gdzie można poczytać jak inni sobie radzą i sprawdzić czy u nas zadziała.

netefe mój też już walczy widać oczy mu się zamykają, trze je ale nie chce zasnąć, no i ma takie "smutne godziny". A znam kilka dzieci które miały ataki histeri i to są bystre, śmiałe dzieci.
 
Czasem sobie myślę, że szkoda, że od początku nie wiedziałam o tych, o tych, czy o tamtych metodach, bo lepiej mogłabym się zająć i wychować moje dziecko. Żeby oszczędzić jej tyle smutku i stresu, i strachu...Ale teraz staram się na każdą jej potrzebę odpowiadać- mam efekty :-)
Teraz zauważyłam, że potrzebuje więcej się do mnie przytulać. Nie tylko do mnie, ale M. ostatnio dłużej w pracy siedzi, więc "pod ręką" jestem tylko ja ;-)

Mam nadzieję, że z tego wyrośnie, jaimis. Bo w nocy jeszcze od bidy pójdzie z tym zasypianiem, ale w dzień! istny "koszmar".

Dzisiaj całą noc nie spałyśmy. Zapewne zęby. Przebijają się, przebijają i przebić nie mogą.
 
Nie przejmuj się tym co było, napewno zawsze można coś poprawić ja też jak niektóre rzeczy pewnie inaczej bym teraz zrobiła. Grunt że się staracie i widać efekty.:tak:
A jak Julcia czasami histeryzuje? A pewnie nieprzespanych nocy nas czeka jezcze trochę choć ja narazie nie moge narzekać.
A które zęby idą? Mój ząbkuje, ząbkuje i efektów nie widać :-)
Próbowałaś te maści? U mnie czasami po tym się uspokaja a czasami niebardzo no i można coś chłodnego dać do gryzienia.
 
jaimis ,histeria to za dużo powiedziane, już nie ma takiego sprawdzania, natomiast często jest płacz. ale ten płacz to jest silna potrzeba miłości i bliskości. Jak w weekend byłam w szkole, to M. sobie nieźle poradził z małą :-) Tylko w niedzielę coś nie wyszło (bo pochwaliłam za sobotę ;-)), ale i tak duże postępy :-)

Nie wiem, jak mogę sprawić, żeby znowu zaczęła przesypiać noce (w 3 i 4 miesiącu miałam "wolne" w nocy). Zauważyłam, że ona się boi. I się budzi. Nie wiem jak mam ją nauczyć zasypiać samej w łóżeczku. Znaczy, budzić się będzie tylko kwestia zasypiania samemu...Ona płacze jak ledwo ją włożę do łóżeczka...Z tym rzeczywiście sobie poradzić nie mogę. Mogłabym ją na siłę przyzwyczaić, ale nie jestem taką okrutną matką. Pragnę, by czuła się bezpiecznie i mi mówiła o swoich potrzebach.
Mówią, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Też wyznaję tą zasadę, ale żeby być szczęśliwa, powinnam się wyspać, ale nie mogę, bo dzidzi (już niedługo dzidzi).

Już trzeci miesiąc idą górne jedynki...dolne jedynki (pierwsze ząbki) pojawiły się jak miała siedem miesięcy, więc spokojnie :)
Ja używam maści dentinox. dobra, ale droga. (Nie używałam innych)
Jak ją boli to pomaga i daje ulgę, ale czasem ją posmaruję, bo myślę, że ją boli, a ona to zjada! Kuzynka mi poradziła, żebym smarowała jej dziąsła od wewnątrz, czyli od strony ust. Żeby nie miała jak się językiem dostać.

PS moja córka znalazła sobie idealny środek transportu- NOCNIK! Przemieszcza się nim po całym pokoju, już chciała do kuchni wchodzić, ale napotkała trudność w postaci progu. W sumie chciała tam wejść pomimo przeszkody, ale w porę to zauważyłam i ją zdjęłam z nocnika. Teraz dobiera się do mojej torebki.
Interaktywna, że hoho!
 
netefe wszędzie jej pełno i dobrze, żywa, ciekawa. Cieszę się że oswajacie swój problem, ciekawe jak mi pójdzie jak mały będzie szalał. A zawsze dzieci mogą mieć gorszy dzień u nas jak pogoda ponura to mały też marudniejszy.
Ja małego trochę brutalnie traktuję jeśli chodzi o spanie bo on jest marudny, śpiący a walczy żeby nie spać, to go położę on trochę popłacze a po chwili najczęściej zasypia, no a jeśli nie to go wyjmuję troszkę ponoszę, pośpiewam - może tego już nie może znieść i dlatego zasypia ;-)
Może małej staraj się poczytać, pośpiewać, co tam lubi, a. może jakąś maskotkę. Mój lubi jak mu karuzelę nakręcam nad łóżeczkiem no i wydaje mi się że jak słyszy "kotki dwa" to już wie że idzie spać. Musicie jakieś rytuały "iścia do łóżeczka" stworzyć.
 
Jaimis, im wcześniej zaczniesz reagować na potrzeby dziecka, im wcześńiej wprowadzisz do jego życia rytuały, tym jest łatwiej. Dziecko czuje się bezpieczniej.

A z tym płaczem przed zaśnięciem to jest normalne. Niemowlaki jak są śpiące, często płaczą po czym zasypiają.
Dziecko na pokładzie, czyli o alternatywnych metodach moich.

Staram się, żeby te czynności były regularne. Zaczyna się od sprzatania zabaweczek (już teraz ją uczę, że trzeba posprzątać zabaweczki do pudełka), mycie, kaszka/serek, ząbki i cycuś przy którym zasypia. Wcześniej jej czytałam, ale różnie reagowała. Czasem była zachwycona, czasem znudzona (?). A jak ją położę do łóżeczka i zacznę jej czytać, coś opowiadać itp, to zamiast iść spać, to się zaczyna śmiać i chce się bawić...

Jesteśmy po baaaardzo ciężkiej nocy. ZĘBY, których nie widać :-(
 
reklama
kakakarolina, to nie jest przejaw słabości tylko raczej objaw nerwicy (niestety jest bardzo znerwicowany, ale na szczęście już mu przechodzi). Też myślałam, żeby jakoś odwracać jej uwagę...
Wczoraj tak mnie z równowagi wyprowadziła, a dzisiaj rano- ANIOŁEK! Natomiast po południu znów...


Minęło tyle czasu - czy mąż kiedykolwiek zrobił to ponownie?
 
reklama
Do góry