reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasi mężczyźni...

O to ja mam skrajnie różne rzeczy do prania. Mój chodzi tylko w koszulach i krawatach. Na szczęście prasuje sam swoje, moje i Jackowe rzeczy. Przejął te obowiązki i całe sprzątanie pokojów i łazienki. Mnie pozostaje kuchnia, ale jak Wam pisałam tu mnie dużo wyręcza teściowa, przysyłając zapas na prawie tydzień :). Mnie pozostaje praca i opieka nad Jackiem. Czyli rano i wieczorem przedszkole. Być może inaczej byśmy to poukładali, ale nadal w tygodniu mieszkamy oddzielnie. :(
 
reklama
Moj ma sporo do roboty, bo nas jest dwu + 4 psy, po ktorych trzeba sprzatac na ogrodku i wyprowadzac na spacery (ogrodek jest mikroskopijnej wielkosci). No i odkurzania jest duzo :) A oprocz tego maz pracuje (jako informatyk)- na zmiany- czesto wraca dopiero o polnocy. Ja gotuje i myje garnki- wiecej robic mi nie wolno, bo mam sie oszczedzac.
 
a ja jestem leniuch - rozpuscili mnie zupełnie: mama i igor. nic mi nie wolno, z piotrkiem wyjść nie moge, bo zbyt męczące, przewinąć nie moge bo kopie i trzeba podnieść, łazienkę i toalete sama z chęcią oddałam - śrdoki chem nie są nam wskazane, na sam zapach kuchni biegne do toalety... no to ja tylko pracuję i czasmi poodkurzam (ale lepiej też nie) - czasami to możan zwariować.
a czasmi to mnie trafia - bo mi nie pozwolą a sami też nie zrobią, i wtedy jest syf. i ja ukradniem sprzątam - ale przyznam że jeswt mi ciężkom, gdyż ja juz mam problemy z chodzniem (krzyż i stawy biodrowe - porozłaziły mi sie i kolebię się na boczki jak kaczka - podobno mam to po mamie - a ta biegała do pracy do dnia porodu, a po moimbracie ,iała nową dzidzię już w 2 miesiącu - jestem przez nich paskudnei rozpuszczona) - ale nadal pracuję zawodowo ;)
 
mój się wściekł jak przesuwałam meble i myłam okna, nawet niewobrażacie sobie jak nienawidzę składać tego cholernego odkurzacza przez to że jest wielofunkcyjny ciężki jest jak cholera :mad: dlatego to zostawiam jemu , naczyń też nie cierpię myć w rękawiczkach wszystko mi wypada a jak muję to łapy mam póxniej jak słoń pięty, resztę mogę robić spoko ;)
ogólnie mój mąż to leniuszek ale jak biedazcysko ma 3 treningi a nieraz 4 dziennie no to się zmacha a jeszcze robotka łóżkowa no nie??????!! ;D
 
no meble i okna to sobie odpuść, ma racje - powinien się wściec. 9 miesięcy z brudnymi oknami jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiło :D
 
ale już umyte coprawda zmęczyłam się trochę ale żyję była ładna pogoda mi się nudziło więc ... a wszystko było posprzątane i obiad zrobiony więc zostało mi czekać aż miś przyjdzie i znowu nabałagani :mad: ;D
 
Mój, w ramach progamu wyręczania mnie ze wszystkiego, przyjechał na weekend i umył okno balkonowe. Wszystko super, tylko że ja wtedy spałam i wytarł to okno taką ścierką co miałam powieszoną w kuchni, oczywiście jużnie pierwszej czystości. Zachwyciłam się umytym oknem, a potem pobiegłam po czystą ścierkę i wytarłam te smugi ;). Ale chęci ma ogromne i to jest dla mnie najważniejsze, za to Go Kocham :).
Dziewczyny, dziś pojawiła się szansa, żeby się zmienił miejsce pracy na Warszawę. Chyba nic już do szczęścia nie potrzebuje... Zobaczymy czy mu pójdą na rękę... Ma dosyć wysokie stanowisko i nie jest łatwo w ramach tej samej firmy zmienić miejsce pracy... Jest ich tylko 3 na całą Polskę.
Trzymajcie kciuki!!!
 
A ja muszę się wyżalić ........ Od kilku dni jesteśmy u Mojego Rafała w Katowicach. Tak się zdarzyło,że się przeziębiłam i jestem całe dnie w domu. A Mój Luby co chwilę wychodzi, a to pomóc kumplowi przy komputerze, a to na piwo (jak teraz), albo siedzi non - stop przykomputerze i gra, szuka filmów do ściągnięcia itd ...... Kiedy dzisiaj mu powiedziałam "patrz na brzuch ! Maleństwo kopie" to tylko przytaknął i się odwrócił. Nie wiem co powinnam zrobić - bo już mu tłumaczyłam, że ja teraz potrzeuję więcej zrozumienia i bliskości, ale to można jakk grochem o ścianę .... Jest mi strasznie przykro i nie wiem co mam zrobić, żeby to zmienić. Nie mówię, że wogóle mnie nie przytula, bo to robi i mówi,że nas kocha. Jednak ja czasami czuję jakbym sama była w ciąży i on nie umie mnie zrozumieć.... Co wy byście zrobiły na moim miejscu ? Bo ja mam już dość kłótni i wyrzutów. Sama się xle z tym czuję.....
 
reklama
mężczyźni to dziwne stwory, dla spokoju swego i dzidzi przeczekaj chilę, bo kłótnie nikomu chyba już nie pomogą. powodzenia...
 
Do góry