reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasza rehabilitacja

Wiecie co ale jestem troche w k....., człowiek chodził do szkoły rodzenia, czyta mnóstwo gazet i książek o dzieciach, a gdy dziecko ma 3 - 4 miesiące okazuje się że wszystko robi źle !!!!!!!!! Dlaczego mi nikt nie pokazał w szkole rodzenia jak powinnam trzymac dziecko aby mu nie zaszkodzić ????????? Dlaczego do tej pory nie natknęłam się w gazetach ani książkach na takie instrukcje?????? Ja się naprawdę przykładałam do zdobywania wiedzy na temat niemowląt bo to moje pierwsze dziecko i chciałam wiedzieć jak najwięcej a mimo to .....kalapa. Chyba zadzwonię do szkoły rodzenia i nagadam tej babie .....
 
reklama
Fusik, masz rację! Ja co prawda do szkoły rodzenia nie chodziłam, ale żadna z moich koleżanek takich instrukcji i umiejętności tam nie zdobyła. I w żadnej gazecie nie spotkałam się z czyms takim. Ręce opadają! Mam nadzieję, że nie zaszkodziłysmy naszym skarbom...
 
Ej dziewczyny nie dolujcie sie!!! przeciez nie mozna zaszkodzic dziecku robiac cos instynktownie! wiemy jak trzymac maluszka bo nam to instynkt podpowiada tyle tylko ze jakas tam grupa specjalistow opracowala metody pielegnacji ktore zmniejszaja do minimum ryzyko zlych nawykow. takie pielegnowanie malucha daje jemu wieksze poczucie bezpieczenstwa, wymusza uzywanie pewnych grup miesni ktore sa bardzo potrzebne akurat w tym wieku a eliminuje "wyprzedzanie rozwojowe". wiem ze dopuki moje dziecko bedzie chodzic na te cwiczenia to nie nauczy sie szybciej niz rowiesnicy siadac, chodzic ani przekrecac sie na boczki bo to nie jest mu potrzebne. nasze cwiczenia maja na celu wlasnie zaburzenie tego indywidualnego rozwoju malej ktory po jakims czasie mogbly (ale nie musialby!!!) spowodowac wady postawy, krzywy kregoslup, brzydki chod. takie rzeczy zaczynaja sie wlasnie we wczesnym niemowlectwie i zostaja na cale zycie. jak sobie dziecko wybierze ktoras strone ciala i "na nia" bedzie wszystko robilo to moze to prowadzic do asymetrii a potem do wad postawy jak juz mowilam. ale nie musi! tyle tylko ze prawidlowa pielegnacja moze temu w duzym stopniu zapobiec. ale tez nie musi! to jest pomoc taka. to jak z bioderkami. mowili zeby zawsze szeroko pieluchowac bo bioderka sie zwichna. i co? i ja ani razu pieluchy szerokiej nie zalozlam a bioderka zdrowe. ale rownie dobrze moglam przez swoje zaniedbanie doprowadzic do zlego rozwoju.
nam powiedzieli ze przy tej lekkiej asymetrii to wielu rodzicow w ogole by zlekcewazylo takie cwiczenia. prawdopodobnie dziecko samo by z tego wyroslo. ale gdyby za pol roku okazalo sie ze jednak jest nie tak jak trzeba to musielibysmy oduczyc mala tego wszystkiego co juz sama sie nauczyla i nauczenie jej na nowo, prawidlowo. ta nasza rehabilitacja wlasnie sprowadza sie do tego zeby zaburzyc ten tok rozwoju ktory nasza corcia sobie sama wypracowala i skierowanie jej na ten uznawany za prawidlowy. a za 10 lat okaze sie ze prawidlowy jest juz jakis inny. nasze matki nie slyszaly o takim pielegnowaniu malucha jak w tym poradniku a mimo to jestesmy normalne. jeszcze kilka lat temu chodzi uznawan bl za duza pomoc przy nauce chodzenia i wiele dzieciaczkow umialo w nim BIEGAC zanim jeszcze nauczly sie siadac. a teraz w kilku krajach jest zakaz sprzedazy chodzikow bo stanowia zagrozenie ZCIA dziecka, nie tylko zdrowia.
ja sie jednak ciesze ze sie tego wszystkiego naucze bo w czasach kiedy zamiast dziecko pobawic sie z innymi na dworze woli komputer to wady postawy ma na bank. a jezeli moge zrobic cos w kierunku tego zeby bylo lepiej to czemu nie?

ale faktem jest ze przezylam szok jak dowiedzialam sie ze WSZYSTKO robimy nieprawidlowo. bo nikt nam tego wczesniej nie powiedzial. bo tez bylam na szkole rodzenia i nikt nas tego nie uczyl. bo na oddziale noworodkowym zasranym obowiazkiem personelu bylo mnie nauczyc pielegnacji dziecka a mimo to nikt o nic nie zapytal. a poza tym jak widzialam jak personel sie z dzieckiem obchodzi to oni sami nie wiedza ze jest wlasciwszy sposob, to czego wymagac?
i na koniec jeszcze ciekawostka. nasz rehabilitantka uprzedzila nas zebysmy nie byli zdziwieni jak lekarz zwroci nam uwage ze dziecku krzywde robimy takim trzymaniem albo noszeniem jak teraz sie uczymy. lekarze sami nie wiedza jak jest prawidlowo. maja zbyt ogolna wiedze. neurolodzy dzieciecy wiedza ale pediatrzy nie i moga byc zdziwieni ze tak nas nauczono. wiec czego tu oczekiwac skoro taki ciemnogrod panuje?
tlko cholera nauczenie sie tego jest takie trudne :( Gdyb mala miala trzy tygodnie a nie trzy miesiace byloby latwiej bo ani zlych nawykow bysmy nie mieli, ona mniejsza i lzejsza, no i nie wyrywalaby sie jeszcze. a teraz albo sie zapomne, albo ona nie chce wspolpracowac... jutro idziemy znowu i znowu pani bedzie nas poprawiac, i mowic ze zle robimy :( Ale jakos damy rade. a jak bedziemy miec drugie dzieko kiedys to bedziemy juz o te wiedze madrzejsi :)
 
O jeny, przestudiowałąm ten poradnik uważnie i powiem - szkoda że nie widziałam go wcześniej ale...ale nie jest tak źle bo wiele z tych rzeczy robilismy z mężem intuicyjnie bo Karolek tak najbardziej lubił - wbrew radom i zdziwieniu tęsciowej że tak małego dziecka się nie trzyma :no: :tak: trochę tez podpatrując naszego pediatrę bo przy badaniach zawsze coś podpowiadał
Tzn nosimy tak ale oczywiście pewne błędy popełniamy - na boczki przy ubieraniu i przewijaniu kładę go dopiero niedawno - a dokładniej od kiedy sam się tak kładzie bo odwraca się do misiów które są obok....najgorzej jest z kładzeniem i ubieraniem - mam problemy z ubieraniem ale te sposoby z poradnika to już raczej nie na Lolka...on jest już za duży żeby go ubierac na kolanach albo ja mam za krótkie kolana - tak mi się wydaje :) a szkoda - może mniej by się darł przy rękawkach i czapce...może spróbuję...

:elvis: Ale myśle ze nie ma co panikowac że tego nie stosowaliśmy - dokładnie tak, jak pisze Marzena - przecież większość ludzi inaczej postępuje z dziećmi a pomimo to rosną zdrowo...
 
wiecie co ja też tak myśle ze nie ma co panikowąć oczywiście jeśli coś jest nie tak to najlepiej stosować te wszystkie porady ale to tak samo jak z tym mlekiem pisałyśmy ze kiedyś wszyscy byliśmy na sztuznym i było dobrze tak samo z noszeniem trzymaniem i ubieraniem przecież kiedyś nie było takich poradników nikt nie tłumaczył jak nosić dziecko a jednak jesteśmy normalni
 
Widziałam na innych wątkach, że niektóre Maluszki fajnie siedzą- a my mamy Martusię hamować w zapędach do siadania- tzn. powstrzymać jej się nie da, ale mamy nie podawać jej rąk żeby się podciągała, bardzo uważać przy podnoszeniu- przetaczać koniecznie na boczek najpierw, no i unikać sytuacji kiedy łatwiej jej się podciągać, a przede wszystkim- nie sadzać nawet na chwilę. Dziś Martusia była z tatusiem na kontroli u neurologa i stąd te wszystkie zakazy- asymetria już prawie pożegnana, ale niestety pozostało nadmierne napinanie mięśni barków, które trzeba eliminować. Tylko jak?! kiedy ona łapie się wszystkiego, co jej wpadnie w łapki- z moimi włosami włącznie- i próbuje siadać.
 
Kasiu ale dobrze ze już coraz lepiej i ja może tez sie wybiore do neurologa tak dla sprawdzenia a możesz mi opowiedziec jak on bada,co robi co sprawdza??
 
Robi jakieś dziwne rzeczy... ja byłam z Martusią we wrześniu, to już nie pamiętam dokładnie, teraz Sylwek z nią był bo ja byłam w pracy. Kładzie golaska na pleckach, brzuszku, na boczku jednym i drugim i obserwuje ułożenie ciała, układa w różnych pozycjach, prowokuje do zrobienia różnych rzeczy, gdzieś tam podszczypuje, sprawdza reakcje, bierze za rączkę i nóżkę i podnosi do góry :szok: ale nie mam pojęcia po co, Martusi się nie podobało bardzo, nie dziwię się. Ogólnie jest dobrze, tylko jeszcze z tymi mięśniami barków musimy powalczyć.
 
reklama
Do góry