ja dziś mam za sobą nieprzespaną noc pełną strachu...
wieczorem wypiłam oliwę z pestek winogron z sokiem z grejpfruta (bo od kilku dni męczyło mnie zaparcie). Obudziłam się po ok. 45 min snu, bo było mi niedobrze.. musiałam wstać, zmierzyłam ciśnienie... 140/80.. za chwilę 158/90... wypiłam wodę, zrobiłam miętę, bo woda nie pomagała... przesiedziałam ponad 3 godziny.. ciśnienie wciąż skakało... spadało do 128/75, żeby za 15 min znowu skoczyć do 145/80... i tak do 4 rano... toaleta oczywiście co 15 min.. dopiero ok 4 ciśnienie spadło do 115/65 i zdecydowałam iść do łóżka... brzuch twardy...
na szczęście rano było dużo lepiej.. no i obiecałam sobie, że więcej oliwy z sokiem nie piję... mimo, że zadanie spełnila z nawiązką.... jeśli wiecie, co mam na myśli...