reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Kochane dziekujemy bardzo za slowa wspolczucia. Majeczka na szczescie czuje sie dobrze i nie widac po niej oznak wczorajszego wypadku:) nie boli ja nic bo szczesliwa, rozrabia dalej:) a ja teraz juz mam jakas schize jak widze jak biegaja..
One ciagle sie przewracaja, bo nie umia chodzic tylko biegaja! I juz pare razy mielismy warge rozcieta i krew poleciala ale wczoraj to bylo powazniej..gdyby nie zszyli moglaby miec blizne wieksza a tak kreska tylko bedzie i mam nadzieje ze zniknie kiedys.
Jola wlasnie kurcze nie wiem dlaczego nie daja rozpuszczalnych szwow..pewnie wiecej kosztuja!:wściekła/y:wczoraj to nawet o tym nie pomyslalam taka bylam przerazona jak ja musialam trzymac a oni szyli, a ta bidulka tak strasznie plakala:-(i na koniec nam mowia ze za tydzien sciagniecie szwow:/

Iws co do truskawek to ja malym daje, wlasnie po roku zaczelam. Nam moj tesc pomielil truskawki w lato i zamrozil, mamy jeszcze brzoskwinie..to takie rzadkie jak sie rozmrozi i czesto gotuje owoce, dodaje wode z maka ziemniaczana wymieszana i maja pyszny kisielek:) mamy tez jagody, wisnie, maliny..a z truskawek robilam im tez jogurt. Do jogurtu naturalnego wlalam owoce i wyszedl owocowy:)uwielbiaja truskawki i nic im po nich nie jest. Sprobuj!

A co do slodyczy to ja malym daje biszkopty, jakies ciastko suche od czasu do czasu..ale chce zeby czekolady nie znaly jak najdluzej..gorzej jak sa starsze dzieci to wtedy ciezej ustrzec a tak to da rade przy blizniakach. Szkoda zabkow!

Jedynka u nas zdecydowanie na zabki ilosc kupek sie zwieksza i do tego sa takie rzadkie, zolte o kwasnym zapachu!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Anulka współczuję Twojej Majeczce. Na szczęście dzieci szybko zapominają :-)

Swoją drogą zastanawiam się dlaczego ciocie i babcie uwielbiają wpychać dzieciaczkom właśnie słodycze?

U nas bez zmian, chłopcy grzeczni... piersi bolą nadal :wściekła/y:
 
Ja to widzę trochę inaczej. W przypadku 15-miesięcznych maluchow nie ma mowy o zakazach i ograniczaniu, bo one jeszcze sie nie doamgają, nie proszą i nie szukają słodyczy. Nie interesują się batonikami w sklepie, bo tego nie znają. Po co więc mam im już teraz dawać czekoladę? Moim zdaniem spokojnie mogę się jeszcze długo wstrzymać. Mają czas, żeby to poznać. I ja mowię o maluchach, a nie o dziecku przedszkolnym...

Ja sie podpisze bo bez sensu zebym mowila to samo.Dodam jeszcze ze Max nie jadl slodyczy mniej wiecej do 2,5 roku zycia.Jakiez zdziwienie bylo ze strony babc!Jakj echalismy do pl to walczylam straszniej ak lwica,az sie klocilam.Nie i koniec! Teraz Maniek je slodycze,ale w bardzo ogrniczonej ilosci.Nie lubi tez wszystkich slodyczy,bardzo malo mu smakuje.Chyba najbardziej kinderki i delicje.I to wlsciwie wszystko.Nigdy nie rzuca sie na slodycze jak stoja na wierzchu.Nie mozna zupelnie zabraniac dziecku slodyczy bo co bedzie zakazane bedzie bardziej kusic.Ale jest na to odpowiedni wiek.

Jola teraz dopiero przeczytałam twojego posta o tym Robercie, co w wieku 4 miesięcy jadł czekoladkę, no szok, ręce opadają. Moim zdaniem to juz jest brak wyobraźni.

A takimi zachowaniami tez jestem zszokowana!Widzialam nie raz jak mamusia dala: polizac czekoladke alboinne slodkosci czy dwala cole do picia wlasnie takim maluszkom!Szoook!

a ja dzis sie wybralam na male zakupy,alenie byl to dobry pomysl bo moj organizm sie zbuntowal.Slabo mi sie zrobilo,zczelo sie krecic w glowie jak weszlam do tesco.No ale sa tez dobre strony,kurcze znow matka wriatk nakupila lachow dla dzieci.ale jak nie kupowac? Jak komlecik typu spodnie sztruksowe wyszywaneplus bluzeczka plus sweterek kosztowaly 4 euro?? Oczywiscie kupuje na wyrost,tkie ciuchy jak juz beda smigaly,bo tych mniejszym mam tyle (tez z wyprzedazy) ze nie wiem czy zdaza wynosc.Ale u ns takie ceny sa ze ciagle cos czlowieka kusi..
 
IWS a ile zjadają jajecznicy, bo moje dzis na kolacje zjadły jajecznice z 3 jajek i był płacz jak się skonczyła :szok:, agata nie odchodziła od talerza, może faktycznie ta witd ja chamowała.
 
Iws co do truskawek to ja malym daje, wlasnie po roku zaczelam. Nam moj tesc pomielil truskawki w lato i zamrozil, mamy jeszcze brzoskwinie..to takie rzadkie jak sie rozmrozi i czesto gotuje owoce, dodaje wode z maka ziemniaczana wymieszana i maja pyszny kisielek:) mamy tez jagody, wisnie, maliny..a z truskawek robilam im tez jogurt. Do jogurtu naturalnego wlalam owoce i wyszedl owocowy:)uwielbiaja truskawki i nic im po nich nie jest. Sprobuj!

No włąśnie ja też mam zmielone i tak czekają na dziewczyny jak będa mogły. Chciałam im właśnie taki koktajl z jogurtem zrobić i z biszkoptami zrobić. Nie pomyślałam o innych owocach niestety, ale w tym roku nadrobię. Miałam jeszcze wiśnie ale zużyłam na sosy do mięs. Chyba mnie namówiłaś i spróbuję im dać.

anulka! pisze:
Jedynka u nas zdecydowanie na zabki ilosc kupek sie zwieksza i do tego sa takie rzadkie, zolte o kwasnym zapachu!

U nas jest tak samo. Ostatnio robią po 3-4 na dzień i takie rzadsze własnie.

IWS a ile zjadają jajecznicy, bo moje dzis na kolacje zjadły jajecznice z 3 jajek i był płacz jak się skonczyła :szok:, agata nie odchodziła od talerza, może faktycznie ta witd ja chamowała.

Moim robię z dwóch jajek, ale dodaję np ugotowanego brokuła kawałek i daję kromkę chleba z wędliną, ale wczoraj zauważyłam, że to stanowczo za mało. Sama Majka zjadła prawie z tych dwóch jajek i musiałam dorabiac jedzenia żeby nie były głodne. Aż sama się zdziwiłam że tak im smakują jajka i potrafią tyle zjeść.
 
hej

dzieki za odpowiedz w sprawie kupek heh.. no nie ma vco chyba te zabki ida. kupkowanie jest straszne u nas szczegolnie u maciusia.

Anulka dopiero zobaczylam co sie przytrafilo Majeczce. bidulka. ale niestety nie da sie uchronic dzieciakow, ja juz sie zastanawiam co bede musiala usunac jak moi zaczna latac, bo czase leci szybko, a cos czuje ze to szatany beda.

Lucka ja teraz daje co 2 dzien wit d i widze tez poprawe w jedzeniu. bo rzeczywiscie w mleku i w kaszkach jest wit d plus jeszce jak sie daje osobno to ciekawe czy nie za duzo tego.

Gastone zmrozilo mnie to ze ktos takim maluszkom daje cole!!!! ale pomysly to moze piwo zaraz niech poprobuje a co... porazka.

cos 2ania zamilkla ciekawe jak tam z tym uczuleniem u malej..
 
Witam się i ja

No wlasnie 2ania gdzie jestes??

A nam lekarka kazala zwiekszyc dawke wit d ze niby ciemiaczka duze :/

Ide niedlugo z Milenka do lekarza, dziwnie charczy...
 
Hejka...

A ja witamine D podawalm tylko do 6 miesiaca i to tez nieregularnie.
Tu w uk nie kaza dawac!! I wez tu zrozum lekarza- jak w jednym kraju mowia co innego a w drugim co innego!
Jak bylam w Polsce to sobie kupowalam te w kapsulkach bo tutaj to nawet nie mozna kupic...
No i powiem Wam ze wydaje mi sie ze zle zrobilam ze ja dawalam- Ameli bardzo szybko zarosło ciemiaczko i tak na 11 miesiecy nie miala juz wogole!! Przez to mielismy problem bo na bilansie roczniaka nasz hv powiedziala ze powinno byc...szczegolnie ze Amelia mial problemy z ksztaltem glowy. Dostalismy skierowanie do lekarza na szczescie powiedzial ze szwy czaszki sa jeszcze nie zrosniete wiec glowka powoli sie bedzie jeszcze kasztaltowac.
Jak powiedzialam o wit. D to powiedzial ze absolutnie zwlaszcza jesli maluch jest od urodzenia glownie na formule.
Wiec ja to juz nie wiem ktorych lekarzy mam sluchac..:sorry::sorry:

U nas jajecznica zawsze z 4 jaj....nooo z 5 bo matka troche podjada..:tak::tak::tak::sorry:
Ale male bardziej lubia wszelakie omlety- chyba dlatego ze kroje taki w kawaleczki i jedza same..:tak:

Jedynka- tak jak dziewczyny napisaly- ilosc kupek sie zwieksza i sa to kupki rzadkie i kwasowe.
 
Iws ja juz daje truskawki jakis czas, własnej roboty dżem.
No właśnie rodzice muszą kombinować z tymi witaminami na własną reke.
Ten mój darek to jest śmieszny, czasami jak usypia w dzień to brak mu silnej woli żeby sie położyc i siedzi taki nie przytomny, albo oparty o szczebelki i trezba go troche popchnąć żeby leżał. :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
witajcie. U mnie wczoraj był najazd gości, dwie oary dziadkow i prababcia na dokladkę a na dodatejk zapomniałam,że umowilam się z kolezanka w końcowce ciąży. Moj mąż wymyśłil,ze skoro tyle luda to on zarządza przemeblowanie ( o ktorym już jakiś czas myślimy, ale chciałam przygotować wszystko a tu nagle wszystko na hurrra) Musiałam jakoś to ogarnąc, tesciowa wyslałam z dzieći na sacer, żeby tego zamieszania uniknęły, moją mamę do kuchni, prababcię do swojego pokoju z herbatka i ciastkiem ;) ( i tak zaglądała co chwilę i komentowala jak to nam będzie ;) No ale główne graty przestawione, teraz dokończyć dzieciom pokoik i nasz jakotako uporządkować. No i kanapę chcemy kupić, żeby już taki pokoj gośscinny z prawdziwego zdarzenia mieć, no i zeby była wygodn do spani dla nas, bo niestety z naszym małżeńskim lózkiem musimy się pożegnać, jakoże straciliśmy wyłącznośc do naszej sypialni :( No ale nic to, przyjdzie czas to będa kolejne zmiany, jakoś tak odkąd mamy dzieci to co pół roku robimy przemeblowanie :D


Mam do Was pytanie, wypowiedzcie się z opinią proszę. Mamy teraz w domu babcię ale nie ma ona na tyle siły żeby zostac sama z dwójką dzieci. Ponieważ mamy wózek pojedyńczy wymyśłiłam,że możemy sie wybrać na takie większe zakupy ( kanapa, materialy do urządzenia pokoju dziecięcego itp) z jednym dzieckiem - nam by było duuużo lętwiej, no i wjedziemy wszędzie z pojedynczym wozkiem, a mama będzie odciążona. Zastanawiam się tylko czy dla dziecka w tym wieku nie ma jeszcze róznicy że tak ich podzielimy. Myśłicie że spokojnei mozemy taki numer zrobić?? Jak beda starsze i tak planujemy jakieś zajęcia dla mężczyzn tylko np albo inne konfiguracje, żeby dzieci miały jakiś czas na wyłącznośc choć jednego rodzica. No ale głónie chcielibyśy spędzac czas razem, tylko teraz kiedy mamy sporo spraw do załatwienia tak ich trochę rozdzielić. Myślicie ze to spoko możńa arobic bez uszczerbku na ich zdrowiu psychicznym ???;) Bo awantury jeszcze nie zrobią ale zazdrosne moga być.... hmmm

U nas dziś piękna pogoda, okna pouchylalam, niech wiosenne powietrze wchodzi. dzieci od wczorajj mają do dyspoycji cały pokoj i szaleja. ale myślę że powoli przyzwyczają się do większej przestrzeni. Jak się uspokoją to bedzie można ich zostawić w pokoju saamych - planuję dać bramkę w drzwi , a to jest akurat naprzeciwko kuchni - więc będe mogła coś zrobic. Ech,, czekam na te czasy, kiedy będę miała wreszcie wszystko uporządkowane i wyprowadzone na prostą, musze się przyznać, ze ciągle jeszcze mam bałągan w szafach itp po leżącej ciąży, kiedy to w domu rzadził mój mąż. Wieczorem siadam i planuję co kiedy zrpbię i mam nadzieję ten plan zrealziowac wrezcie - taka mnie wiosenna energia wzieła, no i chcę wykorzystać pomoc mamy na maksa. Powoli chcę tez się przyzwywczaić do bycia samej z dziećmi, naprawde odkrywam w sobie takie cechy ( niechlubne) których bym się nie spodziewała i musze jakoś powoli się ogarnąc z wszystkim. Ale mnie wzięło na zwierzenia.... szczerze to przy was tutaj ( zwłaszcza tych któe siedzą całymi dniami z dzieći ) to nabrałam kompleksów, że ja stara a taka niezorganizowana, czas wziąc się w garść.
 
Do góry