reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

U nas etap nocników wyglada tak, mamy w pokoju, kuchni kibelki, agaty woli te z klapa jak ma kasia. Chodzi w majtkach juz kilka tygodni, z nią jest juz po problemie, sama się obsługuje, jakby mały dorosły, nie woła, tylko jak się zachce to sama biegnie, rozbierze się , zrobi u bierze i dalej lata.
Darek tez juz potrafił robic, ale pare dni mial przerwy i zapomniał, i teraz jak puszcze go bez pampa to nawet nie zauważa że narobił, alnbo zrobi, pwoie sisi i glupia mina.
Generalnnie na wlasnym doswiadczeniu wydaje mi sie że na kazdego przyjdzie czas i nic tu po naszych checiach, wydaje mi sie że nalezy probować czy już kapuje, przy agatce tez bylo kilka prob, jak nie kumała odpuszczalam na tydzien, dwa i kolejne podejscie, z nia juz sprawa zalatwiona, z darkiem tez odpuscilam bo wczoraj byla kolejna proba i on wogóle tego nie rozumie, nie przejmuje sie , nie teraz to sprobuje za 2 tyg poswiecic wolny dzien i znow sprobowac czy jest gotowy.
Acha i u nas pytalismy czy ida siki/kupa, a one wtedy mówiły ,,oooo idom sisi" i wtedy puszczly zwieracze chyba.
 
Ostatnia edycja:
reklama
tu się zgodzę z Lucyną że na każde dziecko przychodzi jego pora - ja też mam wrażenie że Lena jeszcze tego nie kuma że będzie robiła siusiu - dopiero ja zrobi to mówi oooo pupa!:szok: No ale co z tego jak pupa juz leży poza nocnikiem! Chciałabym żeby już załapała, bo Maja już pięknie siusia sama i sama kupkę robi. Lena jak zwykle troszkę w tyle - taka jej uroda:tak:

Ania, na takiej trampolinie to ja sama bym poskakała! Ale miałas świetny dzień, na motorówce pływałam raz w życiu i było cudownie! zazdroszczę! Ja też miałam fajny dzień. Upał był niemiłosierny więc siedziałyśmy we 3 w basenie, jeszcze o 19 dziewczyny nie chciały wyjść z wody - za to o 20 już padły ze zmęczenia:tak:
 
Ja widze ze moje dziewczyny czaja o co chodzi z siusiu i kupa bo sa dni ze robia a sa takie chwile ze nie maja czasu, wczoraj np poszlysmy za dom, nie widzialy nocnikow i juz po nogach sikaly. Poprostu powinnam caly czas z nocnikiem w reku chyba chodzic bo jak widza jest ok. Ale niestety teraz duzo w terenie jestesmy..juz tlumacze im ze jak chce sie siusiu czy kupke to mozna nawet zrobic w trawke albo na piasek, ze musza mowic to sciagniemy majtki spodenki i zrobimy..ach..bede cierpliwa:)

Kasia pewnie ze i ja poskacze:D chyba nie zarwe:D
My teraz mam nadzieje poplywamy czesciej łódka, M kupil ale po sezonie sprzedamy ja bo cos wiekszego by sie przydalo.
Ale Wam dobrze z tym basenem:) tez musimy kupic bo upal niemilosierny. Ale wlasnie w tym upale wspaniale jest to ze dzieci sie mecza szybciej:) wczoraj w dzien spaly 3 godz co sie rzadko zdarza, dzisiaj tez po 20 juz padly:)
 
Jola, a wiesz, że jakoś nie. Pewnie w strachu będe jak nad morze pojedziemy bo zarazpo powrocie dzieci mają iśc do tego przedszkola. Z siusianiemmyśle że sobie poradzimy, no dwa miesiace to kawal czasu, z jedzeniem jest rożnie, ale myślę że jak WOjtek zgłodnieje to zje w koncu sam, nie wiem czy pomagają, widzialam,że Aśka go karmi więc kto wie... A z ubieraniem, tez moga się nauczyć powoli, w sumie to glownie buty, jak zalożą odwrotnie to może panie poprawia, nie to co moj mąz po schodach dziecko zprowadzil w butach lewy na prawą;)TAk serio to bardziej się boję czy ich zwyczaje jako rodzeństwa nie bedą dziwne dla innych dzieci, no bo moje dzieci czasem malo kulturalnie sie zachowują, wyjadają sobie wzajemnie z misek, czeszą sobie włosy, a to na dodatek chłopiec i dziewczynka. No i będa najmłodsze chyba w grupie więc albo staną się maskotkami albo będa ich nazywac dzidziusie... zobaczymy jak to będzie, nie przewiduje takiej opcji że i przyjdą i powiedza że więcej tam iśc nie chcą... chociaż jakoś tak mi się chwilami obawa odzywa, i to już nie tylko co do wojtka, one się tak zmieniają z emocjami ostatnio że nie nadążam... NO ale skoro tak sie zmieniają to do września może byc różnie. Do przedszkola możemy przez całuy czerwiec sobie przychodzić na plac zabaw, zaglądac do sal jak nie ma konkretnych zajęć, więc mam nadziejęże się oswoją i polubią to miejsce a może i jakąś panią sobie wybiorą???

Kasia, anulka, jola, ale wam zazdroszcze mieszkania w domkach, to jest wygoda miec orod dla siebie, moc sobie tam postawić co sie chcei puścić dzieciaki swobodnie. Ja to ciągle musze uważać na samochody,spacer na wozku, bo po zakupy lecimy jeszczem huk, spaliny, chociaż mamy podworko zamkniete przy kamienicy to sa garaże i samochody jeżdżą, a obok budowa... Na wsi dzieci sa swobodniejsze, no ale tam nie jesteśmy u siebie i nie urządzimy tak jak by nam pasowało. A jak będa większe - teściowie mają staw taki spory, zamulony, strach dzieci puszczać luzem bo takie male to i przez siatke przejdą jak się zagrodzi.. Jakąś ślizgawkę i tak chcey kupić, trampolina jest u sąsiadow i dzieci już wyczaiły co to takiego, no ale akurat teściowie z sąsiadami niekonieczniew zgodzie żyją... o i tak...U nas dzisiaj w jednej galerii noc zakupow, ale nawet nie chce mi się jechać
, sterta prasowania leży , musze sie zabrać wreszcie bo będzie rosła...
 
ja tu się produkuje, a Wy w międzyczasie dwa posty???
JA też mam niby woly wieczór, ale już naprawde musze to prasowanie ruszyc... Przpeis na życie oczywisćie obejrzę, meża wciagnę ostatniomu się podobalo, mimo,że nie zna serialu;))))

A
wecie, co do nocników to u mnie działają naklejki. Aśka jak dostałą naklejkę ( taką malutką na zachętę, bo zawolala że "ma siku" ale nei zrobila" to jakos chętniej zaczęła zwracac uwage na to żeby wcześniej powiedzieć. Jak siedziala na sedesie to ja mówię,że za kupke do nocnika albo sedesu będa naklejki z myszką miki to skubana zaczęłą stękać:DDDD Chyba musze jutro po naklejki lecieć. Dziwna rzecz tylko - do kibla chce chodzić z tatusiem, jak tatuś przyszedl z pracy to tylko z nim... no cóż,mi tam nie szkoda;)
dziewczyny co ro
bicie z wakacjami, pytalam już wcześniej, nie chcecie zdradzić???
 
Naklejki są super! Tylko okazuje się ze na Lenkę nie dzialają...ale ja eszcze wymyślę co na nią działa:wściekła/y:

My na wakacje jedziemy pod namiot do Chorwacji - nie pytaj mnie jak to będzie bo sama nie wiem. Pojedziemy na noc, będziemy jechali dwa dni z noclegiem. Będziemy jechac większą ekipą więc mam nadzieję że jakoś damy radę. A na miejscu to już niczego się nie boję, tyle rąk do pomocy to czego mam się bać? :-D
 
Cześc dziewczyny temat nocnikowy ciąg dalszy. U nas bez zmian. Czekam na te nocniki co Kasia poleciła. Paczka przyszła już w piątek ale babka pomyliła modele i wysłała mi trony na nóżkach a nie podeście, więc zadzwoniłam i ma przysłać dobre. Też mam zamiar wykorzystać naklejki tylko trochę się boję, że mój nerwusik się będzie wściekał jak nie dostanie naklejki jeśli nie nasika. Zobaczymy jak to będzie, chwilowo upał znika na weekend więc pewnie znowu odwleczemy próby.
Co do wakacji to my jedziemy na tydzien do Sopotu. Zarezerwowałam prywatne mieszkanie 200 m od głównej plaży. Mamy do dyspozycji 2 pokoje w tym jeden z aneksem kuchennym, łazienkę i balkon. Mój m nigdy tam nie był dlatego stanęło właśnie na Sopocie. Przeraża mnie trochę ta droga, bo musimy jechac w dzień a nie w nocy. Doba się zaczyna o 15.00. Może jakoś z tabletem i klubem Myszki Miki damy radę :-D
 
Ale naprodukowalyscie :-))
Nas pogoda oczywiscie nie rozpieszcza:-(
Czemu ja wyjechalam na zielona wyspe a nie jakas tropikalna :-((
Nudzimy sie strasznie.Zdrowi odpukac jestesmy.
Nie wiem jakie juz zabawy wymyslac.Dziewczynki zanudzone strasznie.
W zwiazku z tym ciagle sie leja, wyja ze osiwiec mozna :-D
 
reklama
Magda, dacie radę w końcu od czego są McDonaldy?? Dla moich dziewczyn to mega atrakcja pojechac na frytki, zawsze tam sa miłe usmiechnięte panie, poza tym często są Mc z placami zabaw. A
Ja też się boję tej naszej drogi - ale my pojedziemy na noc, tylko w dzień ja będę ledwo żywa a laski będą rozrabiały a mąż będzie spał:baffled:

gosia ja w tamtym tygodniu przerabiałam deszcze - teraz mamy słońce i też u nas wycie bo jak tylko dziewczyny się obudzą to chcą na dwór. A rano jest rosa i nie chcę ich za bardzo puszczać, na dodatek one zaraz rozbierają się do golasa i siup do wody!

W ogóle z tym basenem to mamy niezły ubaw. Majka sporo mówi ale często przekręca słowa. Wczoraj wlewałam wodę do basenu i mówię jej że mama wlewa wodę. Potem ciągle za mną ganiała i mówiła: "Mama j*e*b*a*ć" co znaczyło że mam wlewać :-) Tylko kurka wodna przyszedł sąsiad a ona ciągle chodziła i krzyczała: j***ć, j***ć...o ludy!!!:szok::-D
 
Do góry