reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Nasze malusie problemy z Maluszkami

U nas z zachowaniem raczej sie poprawilo...Moja kolezanka ktora byla teraz na sylwka u nas nie mogla sie nachwalic jaka poprawa,ze taka grzeczna i ulozona...Fakt jest lepiej ale placz na zawolanie mamy caly czas;-)A tak to w sumie od jakiegos czasu nie mam co nazekac...Mozna sie fajnie z nia dogadac...Chociaz charakter to to moje dziecko tez ma...czasami jak sypnie tekstem albo zrobi mine to padamy...,
 
reklama
Baśka, u nas bardzo różnie, ale generalnie jest grzeczny tylko ma "takie dni". Za to w stosunku do Olgi to cały czas nie tak jak powinno. Popycha ją, mocno ściska. Nie specjalnie, żeby dokuczyć, tylko jak przeszkadza mu w zabawie albo nawinie się pod rękę jak akurat coś robi. Nie potrafi być delikatny:baffled: A innym razem czule pogłaska, pocałuje. Aha i zawsze przeprasza jak zawinił - nie trzeba tego egzekwować.
 
no u nas z ta delikatnosciateż wielki problem - traktuje Bartka jak tatę albo dziadka - tzn z taką delikatnościa w zabawie i trudno mu wytłumaczyć żeby był delikatniejszy...no ale nie to najgorsze- jest ostatnio okropnie nadpobudliwy - szaleje, wstyd mi gdzieś z nim pójść bo lata jak szalony - a najgorsze że chyba specjalnie bo momentalnie potrafi zmienić się o 180 ztopni - np w poczekalni u lekarza szaleństwo na maksa a po wejściu do gabinetu (laryngolog) grzecznie dał sobie wszystko zbadać, i gardło i uszy i odpowiadał nawet!!! w domu bawi się jakiś czas spokojnie a nagle huragan - lata, rzeczami rzuca nie może się zatrzymać opanować...nic nie słucha- co się powie, robi na przekór, zastanawiam się czy to jeszcze zazdrość i takie odreagowywanie czy cos innego - czy kurna od tych swoich alergii się nagle taki nadpobudliwy robi że aż go nosi...nawet ubrac go nie mogę czasem tak szaleje- ja się spieszę do lekarza i chce go ubrać a on wszystko na przekó, już pare razy klapa dostał w takiej sytuacji a potem zła jestem że mnie z równowagi wyprowadził
a jak u was z ubieraniem? bo Karol większość rzeczy potrafi sam założć ale nie chce- tzn w domu na spokojnie o sobie podstwowe rzeczy ubiera no ale już na dwór kombinezon, czapkę, szalik- to wszystko ja zakłądam i dogrywam, zwłaszcza jak się spieszę a zazwyczaj się spiesze bo Bartek czeka już ubrany i się poci :(
 
Baśka to chyba reakcja na rodzeństwo. Ola też się tak zachowuje. A w przedszkolu aniołek. Dochodzi jeszcze do tego jej głuchota. Poprostu nic nie słyszy. Sama zresztą mówi- mamo nie słyszę, powtórz. Myślałam, że jest głucha, ale nie- to jej roztrzepanie. Wszystko chce robić naraz a zarazem nic. Jak na razie wraca z przedszkola zdeczko spompowana ale nie przeszkadza jej to w wyprowadzaniu nas z równowagi. Bardzo Ci Basieńko współczuje, oj bardzo......
Swoją drogą mamy problem. Nie mamy z kim zostawić Alicji jak pójdę do pracy. Niestety jest to dla nas poważny problem i spędza on mi sen z powiek. Szukamy... może kogoś znajdziemy...
 
no jesli chodzi o wypełnianie polece to muszą one być wielokrotnie powtarzane...a po przedszkolu wcale nie jest wypompowany bo ja myślę że on tam jest cały dzień z grubsza na tak i grzeczny i potem w domu to już wszystko na nie...

Fredka - a oboje będziecie pracować?
 
Baśka niestety musimy. Mamy kredyt na mieszkanie, który pochłania z czynszem pół mojej pensji. Nie jesteśmy wstanie wyżyć z jednej. Ciągnęliśmy tak przez pół roku 2009 i było bardzo, bardzo ciężko, a było tylko jedno dziecko. Teraz jest nas więcej. Zresztą jak będzie trzeba to pójdę na wychowawczy, tylko Ola zostanie napewno w domu. Nie wiem.... i tak niedobrze i tak niedobrze.
 
Mateusza zachowanie ostatnimi czasy nieznacznie się pogorszyło. Każdy jak go widzi to mówi o jaki grzeczniutki ale mnie wyprowadza z równowagi i jeszcze ten wymuszający płacz:szok::wściekła/y:Nie wiem skąd on to podłapał ale ja pasuję. Przez okres świąteczny poświęciłam czas dzieciom i mężowi tylko, myślałam że może Mateuszkowi brakuje kontaktu z rodzicami po tym jak poszedł do przedszkola ale nic to nie zmieniło. Ostatnio już go karam zabieraniem zabawek, zakazem bajek ale on i tak swoje mądrości mi wykłada. Wczoraj np. płakał bo nie chciał do przedszkola, powiedziałam mu że nie będzie bajek, a jak wrócił cyk już bajkę ogląda. Mówię kto ci pozwolił bajkę oglądać- tato:szok:mimo że tato nie pozwolił ale on wie co kiedy powiedzieć. Ogólnie to poza tym płaczem i biciem z Magdą jest znośny:tak:Ale bardzo dostrzegam różnice między wychowaniem pierwszego a drugiego dziecka:-)
 
Jessssuuu to piszczenie i plakanie na zawolanie to mnie na maxa rozwala...:wściekła/y: Ale staram sie sprowadzac ja do pionu...jak zaczyna mi sie awanturowac sciagam kapcia i juz mam cisze...nie musze nic mowic:-D taki maly terror...;-)
 
reklama
Do góry