reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze porody

reklama
Teddy- ojej za bardzo się nie orientuję ! Mój poród nie był "zaplanowany" na wieczór 10 września, więc jadłam wszystko co było pod ręką :-) Lewatywę zrobili, ale siły pozostały. Nie wiem jakby to wszystko wyglądało jakbym już dzień wczesniej pościła :-) Jeżeli chodzi o cesarkę, ale taką zaplanowaną to w szpitalu, w którym rodziłam dzień wczesniej nie jadło się już obiadu, a przed samym cięciem robiono lewatywę .
 
Lindsay, u mnie w szpitalu jak ktoś chce to może mieć lewatywę, ale ja nie chcę, a moja położna szczęśliwie jest tego zdania co ja. I tez mówiła, że lepiej jak coś twardego wyleci, że mimo wszystko kobiety zręczniej się czują jak wyleci twarde niż resztki po lewatywie....
 
dikladnie to samo mowi moja polozna co u magdisi i Lindsay, jezeli w ogole jeszzce cos zostanie do porodu w jelitkach, bo organizm bardzo silnie oczyszcza sie przed porodem, w czasie skurczy....no tak, tylko, ze to moze tylko u tych, ktore maja porod samoistny a nie wywolywany.
Teddy co do jedzenia, to polozna twierdzi zeby jesc bo potrzeba naprawde duzo sily na porod, wiec jak czlowiec sie glodzi 12 godzin wczesniej jest oslabiony, moze tego tak nie czuje, bo adrenalina jest wielka, ale jednak gdzeis to tam jest. a cesarke czyli znieczulenie i tak CI zrobia niezaleznie od tego, czy zjadlas czy nie jak bedzie zagrozenie dla Ciebie albo dziecka.....a co np. jak znajduja na ulicy, albo po wypadku kogos kogo trzeba operowac, przeciez nie czeka sie 12 godzin do czasu kiedy jest na czczo, po prostu do kobiet w czasie porodu ze znieczuleniem podchodzi sie tak jakby zjadla - wtedy znieczulenie tez jest mozliwe i wykonalne :)
 
Ha a mi powiedzieli w SzR, że zazwyczaj lewatywy sobie życzą te osoby, które jej nigdy nie miały ;) I w moim szpitalu też jej nie robią na siłę (i dobrze) ::) chyba bym miała większego stresa przez lewatywę niż sam poród (jakoś strasznie się jej boję)
 
U mnie przy pierwszym porodzie to było tak
Poród był wywoływany więc miałam się stawić o 7.00 rano na porodówce, a wcześniej zjeść śniadanie - najlepiej kanapkę z miodem bo to daje potrzebną energię (zalecenie położnej). Na wstępie zrobili mi lewatywę (w tym szpitalu to norma) - dziwne uczucie, ale do przeżycia ;D Urodziłam o 19.00 ale i tak z "niespodzianką" :-[ Sprzepraszałam się jak głupia, a cały personel patrzył na mnie ze zdziwieniem, dlaczego przepraszam, przecież to normalne, tylko nie wszystkie rodzące są tego świadome ;D
 
Pozwole sie wtrącić do dyskusji na temat lewatywy- ja rodziłam naturalnie, poród rozpoczął się sam jak mi pękł pęcherz i odeszły wody. Jednocześnie - mój organizm sam się oczyśnił - pognałam do kibelka aż miło. Położna zapytała mnie na wejściu czy byłam w toalecie odpowiedziałam że tak i nie było rozmowy o lewatywie a przy parciu niespodzianek nie było.
 
patka pisze:
Ha a mi powiedzieli w SzR, że zazwyczaj lewatywy sobie życzą te osoby, które jej nigdy nie miały ;) I w moim szpitalu też jej nie robią na siłę (i dobrze) ::) chyba bym miała większego stresa przez lewatywę niż sam poród (jakoś strasznie się jej boję)

Bo Ty Patka masz chyba ten sam szpital co ja :D, nie?
 
reklama
no tez ja się pytałam o to jedzenie troche pod katem lewatywy... ;)

bo w sumie jak sie ja zrobi kilka godzin po posiłku, to nic nie da, bo jeszcze nie przetrawione... a już po paru godzinach porodu to może coś z zaskoczenia wyleciec... ;)
 
Do góry