edyta80
Mama 2001 i 2007 :-)
- Dołączył(a)
- 22 Marzec 2007
- Postów
- 887
Gosia u mnie tak samo niektórzy nie chcą wierzyć że mała jest tylko na piersi. Nieraz moja mama mnie wkurza ,bo jak mała płacze to twierdzi ,że ona napewno jest głodna ,że mam jałowy pokarm wrrrrrrr
i że powinnam ją dokarmiać. Szczerze to w tym momencie jest mi bardzo przykro bo karmienie dziecka wytwarza bardzo silna wieź i chyba było by mi przykro jakbym musiała ją przestawic na butle. Oczywiście według mnie Ola nie potrzebuje dokarmiania bo rozwija się prawidłowo i jest nawet troszkę pulchniutka w pewnych częściach ciałka
.
i że powinnam ją dokarmiać. Szczerze to w tym momencie jest mi bardzo przykro bo karmienie dziecka wytwarza bardzo silna wieź i chyba było by mi przykro jakbym musiała ją przestawic na butle. Oczywiście według mnie Ola nie potrzebuje dokarmiania bo rozwija się prawidłowo i jest nawet troszkę pulchniutka w pewnych częściach ciałka
.
. Czasami też płacze, wtedy teściowa twierdzi że może w cycusiach dla niuni nie ma pokarmu - za co mam ochotę zabić, bo dziecku aż się bokiem wylewa jak ciągnie. Późnie też komentarze że się nie najada bo pokarm za cienki. Ostatnio wyczytałam w gazecie że taki "cienki " pokarm występuje u skrajnie niedożywionych kobiet w Afryce
, mialam straszną ochote podsunąć jej ten artykuł ;-). Jest on podobno o 10% chudszy od kobiet w krajach cywilizowanych. W naszym wypadku podobno nie występuje coś takiego
a w przychodni znow jak cos to beda zaczynac od zmiany mleka
. Podobno kolki częściej mają chłopcy i dzieci urodzone przez cc, moja córeczka rodziła się naturalnie. Ale ja też jako dziecko miałam kolki i to do 6 miesiąca życia więc pewnie troszkę w genach to odziedziczyła. A teraz biedulka ma katar, zakraplam jej nosek Nasivinem Soft, przeczyszczam Sterimarem, odciągamy fridą i nadal ja męczy, w poniedziałek chyba będę musiała iść z nią do lekarza, dobrze że chociaż gorączki ani kaszelku nie ma, no i jak psika to tak "na sucho"!!Kurcze w ciąży człowiek sie martwił żeby dzidziuś urodził się zdrowy i od tamtej pory tak już do końca życie o te nasze pociechy bęziemy się martwiły!!!
wiec w sumie nie wiadomo jak to jest do konca z tymi kolkami
mój pediatra skierował nas na badania do szpitala(nawet nie musiałyśmy leżeć zrobili w 1 dzień)i wśród tych badań był też posiew kału. Przez 3 dni musiałam wkładać do spacjalnego pojemniczka po troszku z każdej kupki