reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze starszaki:)

Myszka, właśnie na innym wątku pytałam jak sobie radzisz bo mamy podobna sytuację. U mnie tez na razie ok. Początkowo strasznie się bałam jak sobie poradzę sama z dwójką ale okazuje się że można sobie poradzić :-) Najtrudniejsze są momenty gdy karmię Wojtusia piersią bo Wiktor miewa często różne dziwne pomysły i trzeba być czujnym hehe.Mój Wiktor już woła o nocnik i no i czasem zdarzy się że woła jak Wojtuś wisi przy cycu - raz bidoczek nie wytrzymał i kupę zrobił do pampersa - ale była tragedia:baffled: Trudne też sa momenty gdy w dzień Wiktor zasypia a młodszy właśnie sie budzi z alarmem na karmienie albo z mokrym pampersem czy ubrankiem no i wtedy latam między jednym a drugim z nadzieją że Wiktor jednak szybko zaśnie. Własnie najgorsze są takie momenty gdy latam między jednym a drugim, bo tego nakarmić, wysadzić na nocnik, drugiego przewinąć, podać smoka, zmienić ubranko i tak w kółko. staram się więc aby wiktor był coraz bardziej samodzielny więc trenujemy samodzielne jedzenie, dzięki temu Wojtas może wisieć na cycu a ja tylko doglądam jak Wiktor je. Oj trzeba się czasem nakombinować a najbardziej przed wyjściem na spacer - byle do wiosny.

Mimo tego codziennego galimatiasu jestem szczęśliwa że mam dwóch synusiów. Starszy podobnie jak u myszki mógłby zacałować młodszego :-)
 
reklama
U mnie podobnie.Wszystko jest ok,dopóki dzieci nie zgrają się w czasie z płaczem.Wtedy nie wiem za które się brać - to jest najgorsze.No i Ali też się prawie zawsze włącza straszny głód jak akurat Przemka usypiam na drzemkę,a go trzeba w wózku wozić.No i jak małą usłyszy to od razu oczy jak 5-złotówki...No i nie raz już było tak,że 1 ręką bujałam wózek z Przemkiem,w drugiej ręce trzymałam Alę, a brodą podtrzymywałam jej butlę:baffled: Oj przydałyby się ze 3 dodatkowe ręki... Przemek też jest kompletnie niesamodzielny, trzeba go karmić,ubierać itp.Na nocnik jeszcze nie sadzamy. Na razie jeszcze nie ma jakichś oznak zazdrości ukierunkowej na Alę.On lubi ją,ale staram się raczej ją z dala od niego trzymać,bo on nie ma jeszcze kompletnie wyczucia w głaskaniu itp i trzeba uważać żeby jej krzywdy nie zrobił.Dziś dałam mu trzymać butlę rzy karmieniu Ali-ale był dumny,że daje jej mleczko:-D Próbuje jej też smoczek dawać jak płącze;-)Kochany jest. Też staram się go we wszystko angażować.Tak jak Natalunia robimy razem pranie, on wkłada do pralki,potem wyjmuje i mi przynosi,a ja rozwieszam.Potem jak zbieram ranie to też mu podaje a on nosi na łóżko:-) Jak małąkarmię,albo przebieram to staram się na niego patrzeć,zagadywać,daję mu jakieś polecenia do wykonania,żeby coś przyniósł,albo schował,albo zabawki sprzątnął.Albo mu śpiewam i on tańczy itp.Staram się,żeby jak najmniej to odczuwał,ale czasem widzę,że jest smutny i taki zawiedziony,że 'nie chcę' iść się z nim bawić.
 
dziewczyny: ja rozwiazalam problem karmienia - bierzemy zawsze ksiazeczke i czytam, albo opowiadam mu:)
Mlody teraz jest zafascynowany gotowaniem po maga mi teraz w kuchni jest z tego bardzo dumny:) dzis mnie zadziwil bo jest teraz u babci i jak zapytalam czy teskni za nami to powiedzial ze nie ale ze za Lila teskni:) poprostu szczena mi opadla...

w ogole jestem z niego bardzo dumna - babcia zlamala obojczyk bo przewrocila sie na jego zabawce on wpadl w panike i zaczol plakac ale jak zobaczyl ze babcia nie moze sie podniejsc to poszed po telefon (dal jej) i po dziadka (do drugiego pokoju) zeby pomogl...
 
Do góry