reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Nasze wizyty i zdjecia usg

reklama
mnie w szkole uczyli, że lepsza jest regularna rana niż pęknięcie czy rana szarpana, ale najlepiej chyba przekonać się zawsze na samej sobie :)
 
Ja sie z kasiadz zgadzam. Od kilku poloznych juz slyszalam ze pekniecie jest lepsze od naciecia ze wzgledu na to ze peka tylko skora a przy nacieciu tnie sie rowniez miesnie. Mysle, ze jednak fakt ze w krajach zachodnich odsetek naciec przy porodach jest tak niski a u nas w dalszym ciagu tnie sie kobiety "jak leci" powinien dawac do myslenia. Oczywiscie kazdy moze miec swoje zdania i wiadomo ze czasami naciecia nie da sie uniknac, jednak jest to juz interwencja chirurgiczna w nasze cialo i ja wolalabym tego uniknac. No ale sie naprodukowalam :-p
 
A to jasne że jak sie uda bez nacięcia to super sprawa :) ale przetestowywać obu sposobów na swoim kroczu bym nie chciała :D Kasiadz a tak z czystej ciekawości bo piszesz stanowczo że "nacinać sie nie dajesz". Jakby położna bardzo nalegała i przedstawiła stosowne argumenty :)?
 
na chwilę obecną jestem na stanowisku że nie dam się naciąć, ale ciężko mi powiedzieć jaka będzie sytuacja, a jakie argumenty miałaby dawać położna? że jak nie natnie to pęknę do krocza? to są bardzo sporadyczne przypadki, a jeśli już to trudno pęknie tylko skóra a nie będę miała uszkodzonych mięśni:)

http://www.ebrzuszek.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=254&Itemid=65
 
"Najważniejszym celem nacięcia jest ochrona mięśnia zwieracza zewnętrznego odbytu, którego pęknięcie jest często powikłaniem porodu dużego dziecka lub małej podatności tkanek miękkich. Gojenie naciętych tkanek jest znacznie szybsze i wiąże się z mniejszą ilością powikłań, niż gojenie rozerwanych fragmentów. Dodatkowo, wg niektórych położników, zabieg ten chroni główkę płodu przed gwałtownym rozprężeniem podczas opuszczania dróg rodnych, przez co zmniejsza ryzyko pęknięcia sierpa mózgu u dziecka oraz redukuje częstość innych urazów okołoporodowych (np. porażenie splotu barkowego, złamanie obojczyka)."

Nie każda położna to Belzebub czyhający tylko żeby rozwalić nam krocza :) Czasem są ku temu po prostu wskazania :) Warto zwrócić uwagę na placówkę, w której zamierza sie rodzić, może na forach popytać o jakieś szpitale z ludzkim podejściem do ciężarnych. Ale kurcze jak trzeba i nie ma wyjścia....?
 
Ostatnia edycja:
No wlasnie dziewczyny chyba sie musicie modlic przede wszystkim o dobra polozna u Waszego boku, bo jak widac zdania sa podzielone na ten temat... Nie wiadomo ktore zlo lepiej wybrac...
 
Ja też bym chciała nie być nacinana i na pewno zaznaczę to w planie porodu ale jak się nie da inaczej, to wolę żeby jednak nacięli. Jak rodziłam w PL to też nie spotkałam się z "cięciem jak leci" położna starała się żeby nie trzeba było nic robić, ale żeby ułatwić dziecku szybsze wyjście nacięła mnie za moją zgodą. Zgadzam się w pełni z mileczką. Weźmy czasem pod uwagę dobro dziecka zamiast chronić tylko własną dupe za przeproszeniem. Koniec końców, czas i tak pokaże która na czym lepiej wyszła, więc jak ktoś ma swoje zdanie to ok, ale podyskutujmy o tym po porodzie,bo na razie to jest po prostu czcze gadanie "co by było gdyby".
 
reklama
Do góry