reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze wrażenia ze szkoły rodzenia

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Byłam dziś na szkole rodzenia i z takich ciekawszych rzeczy, bo głównie rozmawialiśmy o tym co trzeba spakować itp mówiła też jak przyspieszyć naturalnie poród i wieszanie firanek odpada, bo może skończyć się krwotokiem i konieczne jest cc. Po 37 tygodniu seksić się trzeba na potęgę, nawet jak kobieta ze względu na zagrożenie ciąży miała zakaz, podobnie z ruchem codziennie po jednej godzinie i to nie "toczenia" się a chodu:-)
 
Aiwpa przyjedź do KRK :-) My się będziemy zapisywać :-)

My zaczynamy szkołę rodzenia od maja i spotkania trwają przez cały miesiąc
 
Wczoraj u nas położna mówiła o nowym standardzie pielęgnacji pępka, tzn nie używamy żadnych preparatów, tylko oczyszczanie rany gazikiem i wietrzenie, a jak się zabrudzi bardzo to umycie wodą z naturalnym mydłem, osuszenie gazikiem i wietrzenie...
Podobno odchodzi się od stosowania spirytusu i Octeniseptu :confused:

Okazało się jeszcze, że w ramach tej szkoły rodzenia mamy później jeszcze po jej zakończeniu prawo do bezpłatnych konsultacji do porodu i 6 wizyt położnej u maluszka w domu
 
aurinka te wizyty po porodzie to z NFZ nam przysługują.

A co do pępka to moja babka ze szkoły rodzenia mówiła nawet, że można go moczyć przy kąpieli, tylko później godzinę ma się suszyć :/. Ale ja jednak będę się stosowała do tego aby nawet przy kąpieli pozostawał jak najbardziej możliwie suchy.
 
Tak, tak z NFZ :) Bo cała ta szkoła jest z NFZ
Swoją drogą teoretycznie kobiety w ciąży, w połogu i dzieci do 18 roku zycia są objęte opieką zdrowotną niezależnie od sytuacji, a i tak za każdym razem trzeba poświadczać swoje uprawnienia do bezpłatnego leczenia ;-)

Nasza mówiła, żeby za bardzo nie moczyć jednak... coś mi się wydaje, że co położna to ma trochę inne zdanie :)
 
Ja wolałam pępka raczej nie moczyć i raczej tradycyjnie będe robić, przy dziecku i tak masa pielęgnacji, zeby jeszcze godzinę spędzac na suszeniu pępka.
 
eve no właśnie też jestem tego zdania. Ogólnie pierwszy raz się spotkałam z opinią aby moczyć. Ale tak jak pisałam wyżej będziemy chronić pępuszek przed wodą :)
 
My pępuszka absolutnie nie moczyliśmy :szok: Nam położna radziła smarować fioletem, ale wiadomo jak to z nim jest. strasznie brudzi a plamy się nie spierze :baffled: My to w większości pępuszek wietrzyliśmy a że było lato to i pogoda sprzyjała. Raz dziennie po kapieli, umyciu pępuszka lekko zwilżonym gazikiem (tam tez brud się zbiera, a że ciałko się będzie pociło przez upały to trzeba będzie bardzo dbać o wszelkie fałdki) nasączaliśmy gazik zwykłą wódką i przykłądaliśmy do pępuszka. Przed tym warto nawliżyc miejsce gdzie bedzie przykładany gazik. Pepek odpadł dokładnie po 8 dniach :-)

a i nie wiem czy słyszałyście o tym. Czasem mogą u maluszka pojawić się pleśniawki. Jest to częste po wyjściu ze szpitala (moga tam złapać), butelkowe dzieci też łatwo łapią. Jest to taki biały nalot (grzyb) na języczku, podniebieniu. Można pomylić z mlekiem, ale wtedy trzeba wziąć gazik i zobaczyć czy schodzi, jesli nie to mamy do czynienia z pleśniawkami. Kacper miał to po powrocie ze szpitala. Najpierw wg rady położnej smarowałam kupionym w aptece Aftinem na plesniawki ale guzik to dawało, później fioletem, a na końcu posłuchałam mamy i zastosowałam stary dobry sposób naszych babć. dla niektórych z nas wyda się to dziwne ale smarowałam moczem dzieciaczka :tak: Kładłam pieluszkę tetrową, mały robił na nia siku i od razu po tym wycierałam język i podniebienie Kacprowi. Jeden dzień i był spokój a walczyliśmy z tym przez kilka dni! Także polecam zwykły tradycyjny sposób babć, czyli mocz dzieciaczka :tak:
 
reklama
Ada też była butelkowa, ale nam sie jakoś to dziadostwo nie przypałętało - uffff, ale też słyszałam, ze moczem:tak:
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry