reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze wrażenia ze szkoły rodzenia

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Cześć dziewczyny. Od poniedziałku chodzę do szkoły rodzenia (na Zaspie w Gdańsku), mam już za sobą dwa spotkania, więc krótko napiszę Wam co i jak. A więc, w poniedziałek zaczęliśmy od wykładu na temat pielęgnacji dziecka. Trochę już na ten temat wiedziałam, chociażby z netu i gazetek, ale np. dowiedziałam się, że nie ma co zbyt często używać chusteczek nawilżanych dla dzieci (a jeśli już to raczej na jakimś spacerze a nie w domu, i koniecznie bezzapachowe). Zdaniem położnej, która prowadziła zajęcia najlepiej dla dzieciątka będzie jeśli podczas przewijania umyjemy mu pupę wodą i gazikiem niejałowym. Zaopatrzyłam się więc wczoraj w paczkę (100 sztuk) gazikow (10 cm na 10) i zamierzam je stosować. A chusteczki zamierzam kupić pampers sensitive.

Kolejna kwestia to czyszczenia noska. Kobitka polecała nam fridę (nie jest droga, ok. 25 zł). A jeśli wybieramy tradycyjną gruszkę, to nie może mieć szpiczastego zakończenia, tylko okrągłe.

Później zajrzę do notatek i jak znajdę w nich coś jeszcze ciekawego, to napiszę:)

To tyle z wykładów. Na ćwiczeniach inna położna opowiedziała nam o etapach porodu i za pomocą takiego małego doplera posłuchała bicia serca naszych maluszków. Później ćwiczyłyśmy, a raczej kobitka pokazała nam jakie ćwiczenia powinnyśmy robić w domu, bo te zajęcia są na tyle krótkie, że wiele zrobić się nie da (ok.1-1,5h). Ogólnie świetna sprawa z tą szkołą. Nie mogę doczekać się czwartkowych zajęć:):):)
 
Wczoraj byłam na zajęciach z laktacji
A więc tak Pani zachęcała do karmienia piersią, próbować próbować i jeszcze raz próbować, a co najważniejsze nie słuchać złotych rad, których tysiące sie może pojawić, z takich najwazniejszych rzeczy to to że na te pękające brodawki najlepsze jest mleko matki, no ale jak to nie przynosi efektów to ten krem Purelan i Bepanten, piersi nie należy myc przed każdym karmieniem tylko łapki:-), i nie myć piersi żadnymi płynami, mydłami tylko wodą przepłukać w czasie prysznicu
Co do kapturków i ochronek na pogryzione brodawki, to oczywiście jak już jest sytuacja kryzysowa to można stosować a najlepiej po 6 tygodniu zycia, żeby przez te 6 tygodni pierwszych nic obcego dziecko nie miało w buzi typu smoczek czy ochronka bo przez te 6 tygodni dziecko najbardziej przyzwyczaja sie do piersi mamy
Jezeli chodzi o kolor mleka to każda z nas będzie miała inny i nie należy sie tym martwic, ta położna miała szaro-niebieski i wykarmiła 5 dzieci, zresztą dalej karmi:tak:
Temat laktatora to jest tak, oczywiście warto mieć, choć najlepszym laktatorem jest dziecko, i to najlepiej żeby ono ściągało mleko, mleka nie powinno sie ściągać z piersi do końca, czyli nie należy jej opróżniać do końca bo wtedy laktacja będzie większa, trzeba ją tak opróżnić żeby poczuć ulgę i żeby nie była za ciężka
Również na to żeby laktację zmniejszyć jakby była za obfita dobra jest herbatka z mięty i szałwii one zmniejszają troszkę laktację tak ze 2 razy na dobę wypić
No i dziecko powinno się karmić tak miniumum 8 razy na dobę lub częściej co jest bardziej wskazane, a przerwa w nocy na sen nie powinna być dłuższa niż 5 h, jak maluch śpi to trzeba go jednak do piersi przyłożyć

No i to co sie dowiedziałam z ważniejszych rzeczy, może którejś z was sie przyda, a jeszcze podam linka tej poradni laktacyjnej , są różne informacje, może też którejś z was sie przyda

Strona główna | Fundacja Mleko Mamy
 
aż 5h? u mnie mówiła, że co 3h na początku dziecko trzeba przystawiać nawet jeśli się nie obudzi na karmienie, aaa i z tego co mi się jeszcze przypomniało co warto dodać to, że karmienie dziecka powinno trwać na początku 25-35 minut nie dłużej, bo przez długie trzymanie brodawki w wilgotnym miejscu narażamy ją na pękanie:-) to tyle do konkretnego wpisu ani:-)
 
Musiałam u męża sie upewnić:-Dbo on dokładnie słuchał co i jak, i powiedziała połozna, że jeżeli dziecko spi w nocy i sie nie budzi na karmienie to 5 h to jest to maksymum co możemy pozwolić mu spać tu chodzi o noc, a potem należy go lekko przebudzić i nakarmić, a kaliope masz raceję że miniumum 8 karmień w ciągu doby to co 3 h wychodzi, mi chodziło tu bardziej o noc i przedłużenie spania dla nas o te 2h cenne dla nas;-)
 
właśnie była u mnie koleżanka - dwójki dzieci ;)

powiedziała mi - apropo tego karmienia na żądanie - NIE RÓBCIE TAK że jak dziecko jęknie to cycek , krzyknie to cycek .... najlepiej karmić co 3h i nie robić tak jak w szpitalach że co jęknie to cycek...bo potem dziecko wisi na cycku z przyzwyczajenia , jak jęczy wcześniej to dać się napić wody i już ... nie tylko cycek bo uziemione będziemy totalnie ... ona to się dowiedziala od pediatry która jest na prawde super (sama do niej chodziłam) nie przesadza ze szczepieniami , z antybiotykami i takimi podobnymi sprawami .

co do wrażeń ze szkoły rodzenia , to już Mama0911 będzie mnie wyprzedzać :p bo chodzimy do jednej szkoły ,tylko ćwiczenia mamy w inne dni , a teorie w ten sam dzień ;) ja dzisiaj idę na pierwsze ćwiczenia :)
 
właśnie była u mnie koleżanka - dwójki dzieci ;)

powiedziała mi - apropo tego karmienia na żądanie - NIE RÓBCIE TAK że jak dziecko jęknie to cycek , krzyknie to cycek .... najlepiej karmić co 3h i nie robić tak jak w szpitalach że co jęknie to cycek...bo potem dziecko wisi na cycku z przyzwyczajenia , jak jęczy wcześniej to dać się napić wody i już ... nie tylko cycek bo uziemione będziemy totalnie ... ona to się dowiedziala od pediatry która jest na prawde super (sama do niej chodziłam) nie przesadza ze szczepieniami , z antybiotykami i takimi podobnymi sprawami .

Moncia,
nie do końca się zgodzę... Zwłaszcza na początku, kiedy Maluszek ma bardzo mały żołądeczek i na raz nie jest w stanie dużo zjeść, na bank nie wytrzyma 3 h do następnego karmienia. Częste przystawianie jest zbawienne dla rozruszania laktacji. Im cześciej przystawiasz, tym masz wiecej mleka i mniej problemów z karmieniem.
A poza tym psychicznie nie wytrzyma się ciągłego płaczu dziecka, bo jest głodne, a mam mu dać jesć np. dopiero za 1 h

Przy Igorku zaczęłam stosować, to co Ty piszesz, jak Mały miał jakieś 2,5- 3 miesiące to wtedy karmienie było co 2,5-3 h. Dopiero wtedy u niego można było powiedzieć, ze zaczyna się jakiś rytm dnia i można było wprowadzać stałe pory karmienia.
 
no może faktycznie na samym początku częściej się karmi , ale i tak chce dziecku dawać wodę do picia latem , w butelce między jedzeniem :tak:
 
U nas karmienie było co 2 godziny, tak kiedyś przynajmniej mówiły położne, a teraz widzę że już co 3 godziny. Zresztą na poczatku również jestem za karmieniem na żądanie.
 
reklama
Każda zrobi jak uważa, babka mówiła, że ilość pokarmu które dziecko jednorazowo spożywa jest maluśka, poza tym z tego co pamiętam ze szkoly na początku dziecko odczuwa ogromna potrzebę ssania piersi i bliskości z matką, poprzez ssanie odczuwa jej ciepło, rytm bicia serca które jest mu znane z życia płodowego...
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry