reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

NDT-Bobath

Dziewczyny, bo to jest tak, że przy urodzeniu dzieci o czasie, wiele z nich ma niedotlenienie okołoporodowe i wylewy dokomorowe, ale ze urodzone o czasie to nikt tego nie sprawdza!!! Wyjątkiem jest ostatnia klinika w której leżał Franek. Każde dziecko przed wyjściem jest badane przez neurologa, jeśli ten stwierdza nieprawidłowości w odruchach głębokich lub napięciu mięśniowym to od razu jest usg p/ciemieniowe.
Wasze dzieciaczki mogły mieć wylewy. Dziś może na to wskazywać asymetria komór. Dobry lekarz i po tak długim czasie rozpozna który stopień był wylewów. Ja na 1 usg p/ciemieniowym Franka siedziałam z lekarzem 45 min i tem mi tłumaczył wszystko. Powiedziałąm ze nie wyjdę z gabinetu dopóki nie zrobi mi wykłądu:) Ale człowiek nie anioł:)

Kasiu, naprawde chcesz żebym ci pisała o tych anomaliach? Po co... Bedziesz się denerwowała tylko jak ja, gdy się naczytałąm o tym wszystkim w mundrych książkach.. A potem okazało się po MR mózgowia ze u Frania ani porencefalii ani leukomalacji.. Ale - jak mówia lekarze - i tak nie wiadomo co się zadziało na poziomie komórkowym..:(
 
reklama
Tak,moja córeczka miała orzeczenie o niepełnosprawnosci i dlatego dostawała zasilek.
KARI co do Twojego pytania to wlasnie nieprawidłowości wykryto u córeczki w 8 m zycia wcześniej jej opóźnienie zrzucano na to że była dośc pulchniutkim dzieckiem i według lekarzy za cięzkim żeby odpowiednio się poruszać:szok: paranoja jakaś:wściekła/y:
FRANIOWAMAMO Ty napewno jesteś w tych sprawach bardziej oczytana dlatego mam pytanie,czy to uszkodzenie mózgu mogło już nastąpić w życiu płodowym czy takie anomalie są następstwem niedotlenienia okołoporodowego? Bo słyszałam że np.na wskutek choroby matki lub brania leków w ciąży mogło nastąpić uszkodzenie mózgu u dziecka.
 
Ehh, może i masz rację. Nie ma sensu sie zadreczac. Zapiszemy sie jeszcze na powtorne badanie i wtedy zobacze co i jak. W sumie u nas to tylko (a może aż) został problem z ciagnieciem glowki za tulowiem do siedzenia, bo z brzuszka juz dosc ladnie sie sam podnosi. Jutro wizyta u terapeutki to zobaczymy, co powie. Czytam jakies tabelki z rozwojem dziecka w pierwszym roku życia, jedyna nieprawidlowosc to wlasnie ta glowka. Myśle, że uda sie nam to "wyprostować", ale puki co zadreczam sie, jak chyba kazda z nas. Kiedy z dzieckiem nie jest do konca w porzadku, zadna matka nie zasnie spokojnie.

A co do Frania, to ja Cie nawet zapewniam, że wszystko sie dobrze skonczy:) Mamę ma tak wspaniałą (nie ujmując innym dziewczynom, ale na Twój watek trafiłam jako pierwszy i caly przeczytalam), że z takim oparciem musi dać rade, nie ma innego wyjścia:)
 
Z tego co ja sie orientuje to chyba niedotlenienie moze nastapic podczas ciazy (np ze ja chorowalam na epi to bylo prawdopodobienstwo ze moge dostac napad podczas ktorego na pewno nastapiloby niedotlenienie dziecka. napadow nie mialam od wieeelu lat, mysle ze raczej bym ich nie przeoczyla ale juz czasem sama nie wiem). Moga tez byc inne przyczyny niedotlenienia plodu, pewnie np papierosy palone przez matke w ciazy itp... podczas porodu moze nastapic niedotlenienie jak i przez pierwsze tyg zycia maluszka... mozliwosci jest wiele. FraniowaMama na pewno wie lepiej.
A moj maly mial usg podczas pobytu w szpitalu po urodzeniu, wyszlo w normie ale lekarze w moim miescie nie powiedzialabym zeby byli dobrymi lekarzami. Jak mial miesiac mial usg w prokocimiu zaraz po bezdechach... wyszlo w normie. minelo 7mies, neurolog stwierdzila ze to duzo i usg nalezy powtórzyć. i znow stres...
 
Kari, co Ty mówisz, że ja wiem lepiej:) Ja wiem tyle, ile wyczcytałam:) A wyczytałam to, co i Ty piszesz.
Kasiu, dzięki za miłe słowa:)

Wiecie co, ja dopiero przy Franiu tak naprawde zrozumiałam, jaką loterią jest ciąża.. Jak wdzieczne powinny być kobiety, które zaszły w ciążę, donosiły, urodziły i mają zdrowe dzieci.. Ten wyścig szczurów pt: MUSI chodzic w 8 mies (bo to tak ładnie na zdjeciach na NK wyglada i wszyscy widza ze mam cudowne dziecko) doprowadza mnie do mdłości...

A czy też tak macie, czy to ja taka spaczona ino - jak widze dziecko w chodziku czy jumperze mam ochote podejść do mamusi i zrobić wykład nt szkodliwości takich urządzeń.. Najgorsze, że ostatnio własnie na NK widziałam zdjęcie wczesniaczka, który leżał koło Frania (miał szczęście, że urodził się w tej klinice, do której my trafiliśmy dopiero po 2 mies, poród ok 31 tyg ciąży), teraz ma 10 mies i już w chodziku...
 
tez tak mam FraniowaMamo. Ja nawet nie wkladam Adaska do lezaczka choc mam schowany gleboko w szafie. Staram sie b. rzadko przewozic go w foteliku bo neurolog nie pozwolila (oczywiscie niekiedy sie nie da np jak jedziemy do krk 3h to poprostu niemozliwym jest ze wzgledu na bezpieczenstwo nie umiescic go w foteliku) i choc czasem jest ciezko to chce zeby dopuki sam nie stara sie siadac lezal lezal i jeszcze raz lezal. Ja daje wyklady matkom, ktore przesadzaja. Bo przeciez roznie bywa... moja siostrzenica w wieku 7msc juz latala w chodziku, w wieku 9msc chodzila, jest zdrowiuska ale przeciez nie kazde dziecko jest takie samo. Ja w tej chwili bylabym wdzieczna gdyby ktos we wlasciwym czasie mi powiedzial jak najbezpieczniej dla kregoslupa dziecka je nosic. Moje dziecko spedzalo duzo czasu w pionie kiedy mialo zaledwie miesiac bo wszyscy wokolo mowili ze nie ma co przesadzac, a niech mu wszystkie powietrze z brzuszka wyleci, ze przeciez Zuzia (siostrzenica) nie byla cackana i jest zdrowa silna dziewczynka. Do tej pory sobie w brode pluje ze nie dopilnowalam zeby tak malego dziecka nie obciazac zla pozycja. Na pewno to dolozylo swoje 3grosze, niestety czasu juz nie cofne... Ale moge ustrzec kogos innego.
 
Kari, tak jak piszesz, czasu nie cofniesz, a sobie w brode nie pluj, bo normalnym jest, ze mlode matki sluchaja tych "doświadczonych", bo one wiedza lepiej. Ale do nich tez pretensji miec nie mozna, bo zazwyczaj takie rady maja poparte przykladami zdrowych akurat dzieci. Natomiast jesli chodzi o NK, to nie twierdze, ze sama czaem nie wrzuce zdjecia swojego malucha, ale rozbrajaja mnie podpisy typu: moje dziecko ma tyle i tyle wieku i umie juz to, to, to i tamto :) Rozumiem, ze kazda mama cieszy sie z postepow swojego dziecka, ale dokladnie, jak mowi Franiowamama, matki zdrowych dzieci nie maja pojeca, jakie maja szczescie. Mimo, że moj synek urodził się zdrowy, wiem o co chodzi. Mnie mama od dziecka wpajała, że ciaża to jednak JEST CHOROBA. To stan wyjatkowy, w ktorym odpowiadasz nie tylko za siebie, ale za przyszle zycie nowego czlowieka. Mama sama 25 lat temu straciła trojkę dzieci urodzonych przedwczesnie rok po roku. Nie jestem w stanie wyobrazic sobie nawet, co czula (wszystkie w 27 tc).
 
Ostatnia edycja:
Kari, siostrzenica chodziła w wieku 9 mies, ok, ale dziś nie wiesz ty ani nikt jakie będzie miała problemy z kregosłupem w przyszłości. W klasie nAtki jest koleżanka, też Natka, przyjaźnilam sie z jej ś.p. mamą. Super dziewczyna ale jesli chodzi o dzieci to.inny swiat. Jej dzieci były absolutnie genialne. Tez chodziki, jumpery.. itd. Wiesz jak koszmarnie chodzi dzis jej córeczka.. nóżki iksowate, przodopochylenie miednicy, koślawe stópki.. W przyrodzie nic nie ginie. Niestety.
 
masz racje FraniowaMamo, zadna z nas matek nie wie co czeka nasze dzieci w przyszlosci. Oczywiscie, nie zycze jej tego, oby nadal byla zdrowa i zawsze usmiechnieta. Pewnie gdyby moje dziecko bylo zdrowe i bardzo silne i gdyby mu nic nie dolegalo tez bym sie nie przejela gdyby mi ktos powiedzial ze tymi naszymi ludzkimi "przyspieszaczami" rozwoju moge dziecku bardzo zaszkodzic. Bo tak naprawde tak jak mowisz, dzieci chodza wczesniej ale nikt wad postawy w wieku szkolnym nie wiaze z chodzikami (przynajmniej ja sie nie spotkalam zeby jakas matka powiedziala "on/ona zle chodzi bo za wczesnie byla w chodziku sadzany/a").
a wiecie, ostatnio bylam u dentystki ktora jest dentystka mojej mamy i tym sposobem troche zna moja sytuacje (mama musiala opowiedziec...). I przy borowaniu zeba mowi mi tak "pani musi spojrzec na swoja sytuacje od dobrej strony. Niech pani pomysli, jak bardzo duzo taka sytuacja w zyciu uczy, jak potrafi zrobic z czlowieka osobe dojrzala. I dopiero wtedy dowiadujemy sie na ile nas stac, ile w nas sily i milosci do naszego dziecka..." a ja zeszlam z fotela i pomyslalam ze to madra kobieta jest i dobrze gada.
 
reklama
Kobietka mądrze mówiła.
I powiem Wam, że też b mocno weryfikuje sie grno ludzi nam przyjaznych i nieprzyjaznych. W czasie tego roku a właściwie dłużej, bo ciąża zgrożona byla, okazało się ze wokół mnie jest wielku cudownych ludzi.. Natomiast u osób, u których zawsze spodziewałam się wsparcia, znajdowałam coś wręcz przeciwnego. Ale dobrze. Teraz wiem, na czym stoję.

(I tym sposobem noooowu rozmawiamy TYLKO o bobatowaniu..;-):-))
 
Do góry