reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nerwy, rozdrażnienie itp...

Ja mam jeszcze ok 2 tygodni do dnia "0"  ;D i też mam dołki(a nawet doły). W jednej chwili tryskam radością żeby za chwilkę spływać łzami. Mało tego, od tygodnia mam napady śpiocha. Padam w dzień (co nigdy wcześniej mi się nie zdarzało) i budzę się cała obolała po 2 godzinach. Czy to normalne?

Sorki jeśli coś pokręciłam przy wysyłaniu ale jestem nowicjuszką i dopiero uczę się brać udział w tym forum.
 
reklama
Karin Witam Cię na naszym forum
ja mam to samo właśnie padam nosem na klawiaturę i chyba się na trochę położe.
 
Karin, chyba normalne. Ja tez sie budze po dziennych drzemkach czasem taka obolala i ciezki brzuch mi sie wtedy robi. To chyba zalezy od tego ile sie spi i czy wybudzamy sie w odpowiednim momencie, no ale jak to przwidziec ::)
A co do nastroju to ja od wczoraj wieczora mam jakis "zrezygnowany" :( i zlosci mnie to. Co zrobic? Powinnam sie cieszyc, ze jeszcze troche "wolnosci" a z drugiej juz bym chcial zeby sie cos dzialo, no i tego Syneczka naszego chcialbym juz trzymac w ramionach :)
 
ha, to ja juz nic nie pisze... wszystkie paskudy dopadają mnie tak samo jak Was... widac tak ma byc....
 
Martuska, ja dokładnie tak samo, już tęsknię za moją mała dziewczynką i chciałabym już trzymać ją w ramionach a z drugiej strony żałuję, że za chwilkę nie będę miała czasu iść do toalety nie mówiąc o dalszych wyprawach ;)
 
A ja dziśiaj się totalnie wściekłam i beczałam. :( Zadzwoniłam do szpitala na Żelaznej żeby umówić się na konsultację, ktg, na dziś mam termin. Czyli muszę kontrolować stan dziecka co dziennie lub co drugi dzień. Poni po drugiej stonie wypytała się mnie czy mam u nich umówioną położną, czy od nich mam lekarza, czy chodzilam do nich do szkoły rodzenia, a jak powiedziałam że nie (nie stać mnie na to) to powiedziała że nie ma miejsc. Na ich ulotkach króre dostałam w szpitalu jest napisane, po terminie proszę umwic sie na wiyzte w punkcie konsultacyjnym. Leca tylko na kase. Szlak mnie trafil.



Baby03e2.gif

 
Antagonik trzeba było nakrzyczeć na to babsko bezczelne i powiedziec jej do słuchu co sobie wyobraża.

e_mama nie martw się to wszystko z zazdrości więc powinnaś z uniesioną głową to przyjąć i sie nie przejmować.

Mojego Mariusza siostra jak jej powiedzeliśmy że jestem w ciąży to wcale sie nie ucieszyła jak inni nie pogratulowała nam tylko powiedziała że właśnie zauważyła że mam jakąś taką grubą pupę a ja należe raczej do szczupłych osób co widać w naszej galerii.
Bardzo to było niemiłe z jej strony ale to ona powinna się wstydzić a nie ja. ;D


 
Agatonik, ja pare dni temu pisałam o Zelaznej, moja bratowa (przedwcziraj urodzila na inflandzkiej) bardzo chciala na zelaznej bo dwojke dzieci juz tam urodzila (pare ladnych lat temu) ale jak pojechala wlasnie po terminie to jak dowiedzieli sie ze nie placi (po prostu nie ma na to kasy) to powiedzieli ze brak miejsc... szkoda gadac, szpital jest moim zdaniem przereklamowany i rozpieszczony.. mi nikt jakos za moje obowiazki zawodowe dodatkowo nie placi dostaje tylko pensje niby dlaczego wymusza sie na nas dodatkowe opłaty... rozumiem za wyzszy standard, pokoje jednoosobowe itd ale za to co nam przysluguje w ramach tego haraczu co sciagaja co m-c z pensji?... zastanawiam sie czy ktos sie w koncu za to wezmie... nalezaloby rozpetac burze w mediach, moze wtedy by cos sie pozmienialo... chociaz marne szanse...
 
dziewczyny co do spania, to mi oczy całymi dniami jakoś tak klapią :)
a jeśli chodzi o nastroje, to dziś się wkurzyłam,bo muszę wywalić 50 zł na lekarza, byłam dziś na wizycie i rejstrował mnie lekarz, bo położnej nie było no i mówiłam że na kase a dziś po wizycie że jeszcze trzeba zapłacić :mad: no i spoko mogłam coś się pokłucić czy coś ale jakoś tak tylko zapytałam no i jutro zawiozę mu te pieniądze, bo idę na wyniki. dziadyga jeden no !!!!
 
reklama
Przeczytałam wcześniejsze komentarze o Żelaznej. Ja właśnie będę rodziła na Żelaznej bo tak sie złożyło, że trafiłam ( prywatnie i z polecenia) do lekarza z tego szpitala a potem do szkoły rodzenia akredytowanej przez Żelazną. NIe powinnam mieć zatem problemu żeby mnie przyjęli.Ale prawdą jest że oni tam lecą tylko na kasę i w d..e mają dobro pacjenta (no chyba że ten pacjent to dobro sobie stosownie opłaci). Wyliczyłam, że gdybym chciała skorzystać ze wszystkich oferowanych przez ten szpoital "dobrodziejstw" to kosztowałoby mnie to 4 tys zł. (pojedyńcza sala porodowa-800 zł, sala poporodowa -500 zł za dobę !!!!!!!!!!!!!!! :mad: jak w dobrym hotelu, położna-1000 zł, zoo na życzenie-500 zł i mąż na podorędziu). Kogo na to stać! A oni i tak dostają 1000 zł. lub wiecej z NFZ jeśli wierzyć artykułowi ("bilet wstępu na porodówkę) z ostatniego numeru "Twoje 9 miesięcy". Podobno w Karcie Praw Pacjenta i w Kodeksie Etyki Lekarskiej jest zapisane prawo pacjenta do dodatkowej całodobowej opieki przez osobe bliską jak również rodząca ma zagwarantowane prawo do poszanowania intymności. Jedynym sposobem na zagwarantowanie tych praw sa jednoosobowe sale, za które niezgodnie z prawem musimy płacić. Chociaż na przykład w takim Rzeszowie za nic się nie płaci a można ze wszystkiego skorzystać tzn. z jednoosobowych sal i innych dodarkowych usług.

No trochę sie rozpisałam ale mnie to zezłościlo.
 
Do góry