reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Niania, stawki 2025

Ale tutaj jest mowa o człowieku a nie o zabawce. O wspólnej zabawie z "pierwszą miłościa". No dla mnie to nie jest to samo. Nie wiem dlaczego ludzie wychodzą z założenia,że dziecko w żłóbku nie zwraca uwagi na inne dzieci i bawią się obok siebie a nie razem. Akurat to jest nieprawda. Demonizowanie żłóbków to dla mnie przesada.
Moje się nie bawiły z innymi dziećmi w żłobku 🤷‍♀️ na zdjęciach ze żłobka też nie widziałam wspólnych zabaw wśród innych dzieci. Zresztą nawet jak się czyta o rozwoju dzieci, to jest określony wiek, w którym zaczynają bawić się razem, a nie obok siebie.

Dla mnie jest przesadą wychwalanie żłobków. Jest to punkt opieki dla dzieci, nie dzieje im się krzywda, ale nie ma tam nic, czego nie jest w stanie zapewnić zaangażowana opiekunka/rodzic.
 
reklama
Moje się nie bawiły z innymi dziećmi w żłobku 🤷‍♀️ na zdjęciach ze żłobka też nie widziałam wspólnych zabaw wśród innych dzieci. Zresztą nawet jak się czyta o rozwoju dzieci, to jest określony wiek, w którym zaczynają bawić się razem, a nie obok siebie.

Dla mnie jest przesadą wychwalanie żłobków. Jest to punkt opieki dla dzieci, nie dzieje im się krzywda, ale nie ma tam nic, czego nie jest w stanie zapewnić zaangażowana opiekunka/rodzic.
A dla mnie jest przesadą demonizowanie żłobków. Ja widziałam jak działa żłobek od środka i to nie chodzi tylko o zaangażowaniwe opiekuna czy rodzica. Ale dzieci też wiele uczą się od siebie nawzajem. Przede wszystkim życia w grupie.
Poczytać można o rozwoju dzieci ale praktyka czasami przeczy temu.
 
A dla mnie jest przesadą demonizowanie żłobków. Ja widziałam jak działa żłobek od środka i to nie chodzi tylko o zaangażowaniwe opiekuna czy rodzica. Ale dzieci też wiele uczą się od siebie nawzajem. Przede wszystkim życia w grupie.
Poczytać można o rozwoju dzieci ale praktyka czasami przeczy temu.
Nikt tu ich nie demonizuje, nie wiem, skąd Ci się to wzięło 🤷‍♀️ mój synek akurat nauczył się sikać na środku podłogi. Poszedł do żłobka odpieluchowany, ale inne dzieci sikały w majtki, to on też. Świetna nauka. Życia w grupie nauczą się też w przedszkolu i to nawet lepiej, bo są już bardziej rozwinięte i gotowe na interakcje.

Poza tym wśród dzieci, które chodzą do przedszkola, nie widać różnic między dziećmi, które mają za sobą żłobek a tymi, które były w domu z mamą/opiekunką.
 
Ja nic nie demonizuję 🤷‍♀️
Posiadanie niani też ma swoje minusy. Żłobek czasami jest koniecznością i tyle.
Napisałam tylko, jaki jest mechanizm tego wychodzenia z domu do "pierwszej miłości". Dokładnie tak samo działa wychodzenie z domu na inne rzeczy. Małe dziecko generalnie dosyć łatwo zachęcić do wyjścia różnymi rzeczami.

Dzieci w wieku 1-3 nie uczą się bycia w grupie, bo one jeszcze nie ogarniają czegoś takiego jak bycie w grupie. Nam sie wydaje, że się fajnie bawią razem, a one się bawią tym samym, ale obok siebie, bo akurat inne dziecko robi coś, co dla naszego jest atrakcyjne albo odwrotnie. Nie rozumieją jeszcze mechaniki zabawy wspólnej, dzielenia się, tworzenia scenariuszu zabawy. I nie przeskoczy się tego opowiadając, że jakieś dziecko jesf super wyjątkowe i jego rozwój przebiega zupełnie inaczej niż mówi powszechna wiedza o rozwoju dziexka do 3rż.
 
Moja córka chodzi do żłobka. W zasadzie chodzi tam chętnie. Teraz żłobek zamknięty i jest ze mną w domu i też jest dobrze. Bo to co zachęca do żłobka czyli plac zabaw, zabawki, rysowanie itp. jest też w domu. Są rzeczy które żłobek rozwinął, i są takie gdzie się trochę uwsteczniła. Zarówno żłobek jak i niania mają swoje wady i zalety. To już indywidualna sprawa na co rodzice się decydują. Mam znajomych którzy oddawali do żłobka, później rezygnowali i zatrudniali nianie.

A stawki jak widzę po ogłoszeniach są różne. Wąchają się od 30 do 70zł. Zależy czy dana osoba ma np. jakieś kurs, doświadczenie, referencje. Osoby, które znam stają się szukać niani z polecenia.
 
Ja nic nie demonizuję 🤷‍♀️
Posiadanie niani też ma swoje minusy. Żłobek czasami jest koniecznością i tyle.
Napisałam tylko, jaki jest mechanizm tego wychodzenia z domu do "pierwszej miłości". Dokładnie tak samo działa wychodzenie z domu na inne rzeczy. Małe dziecko generalnie dosyć łatwo zachęcić do wyjścia różnymi rzeczami.

Dzieci w wieku 1-3 nie uczą się bycia w grupie, bo one jeszcze nie ogarniają czegoś takiego jak bycie w grupie. Nam sie wydaje, że się fajnie bawią razem, a one się bawią tym samym, ale obok siebie, bo akurat inne dziecko robi coś, co dla naszego jest atrakcyjne albo odwrotnie. Nie rozumieją jeszcze mechaniki zabawy wspólnej, dzielenia się, tworzenia scenariuszu zabawy. I nie przeskoczy się tego opowiadając, że jakieś dziecko jesf super wyjątkowe i jego rozwój przebiega zupełnie inaczej niż mówi powszechna wiedza o rozwoju dziexka do 3rż.
Nie wiem jakie masz doświadczenie ze żłobkiem, ale widzę, że żadne. Oczywiście, że dzieci mogą bawić się razem, nie obok siebie. I to nie chodzi o zabawę zabawkami. Mogą robić to samo, ba nawet mogą razem rozmawiać. I oczywiście uczą się życia w grupie. Ale zawsze najwięcej do powiedzenia mają Ci co nie mają o sprawie pojęcia.
 
Nie wiem jakie masz doświadczenie ze żłobkiem, ale widzę, że żadne. Oczywiście, że dzieci mogą bawić się razem, nie obok siebie. I to nie chodzi o zabawę zabawkami. Mogą robić to samo, ba nawet mogą razem rozmawiać. I oczywiście uczą się życia w grupie. Ale zawsze najwięcej do powiedzenia mają Ci co nie mają o sprawie pojęcia.
Oczywiście, bo Ty to wiesz najlepiej jak zwykle 🤡
 
Żłobek ma jedną zaletę nad nianią - ma personel, nad którym ktoś sprawuje nadzór.
A jeśli chodzi o nianię - nigdy nie wiadomo na kogo się trafi... I nie ma prostego sposobu na złożenie skargi. Także trzeba uważać, kogo się zatrudnia.

Ja nie zauważyłam w przedszkolu różnic pomiędzy dziećmi, które do żłobka chodziły, a tymi które nie chodziły... Moje poszły do przedszkola w wieku 2,5 roku. Wcześniej były nianie - te bardziej cudowne, i te trochę mniej ;-)
 
reklama
Ja gdybym mogła też oddałabym do żłobka ale biorąc pod uwagę że dzieci w pierwszym roku dużo chorują to raczej zdecyduje się na nianie bo ani ja ani mąż nie będziemy w stanie brać tyle wolnego, dlatego u nas żłobek odpada - może autorka postu ma podobnie ?
A nianie biorą chore dzieci? Pytam serio; bez podtekstów
 
Do góry