reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nie warto wcześniej wracać do domu...

M

marul

Gość
Jakiś rok temu udało mi się wcześniej wrócić z pracy do domu. W drzwiach powitała mnie żona, jakaś taka dziwnie radosna i jakby bardziej wystrojona. Na wszelki wypadek nic nie mówiłem, a nuż tydzień temu była u fryzjera i przefarbowała włosy, a ja dopiero dziś to zauważyłem. Lepiej to przemilczeć niż narazić się na zgryźliwe komentarze przez całe popołudnie. Gdy wszedłem do domu jakoś tak podejrzliwie mnie obejrzała, aż się przeląkłem – nigdy nie wiadomo czy się przypadkiem jakiś włos sekretarki nie przypałętał. Nim zamknęła drzwi wyjściowe dokładnie się rozejrzała, jakby nie wiem kogo się tam spodziewała.
W pokoju czekał na mnie obiad. Zona ogólnie dobrze gotuje, ale tego dnia był jakiś taki szczególnie dobry i wyjątkowo ładnie podany. Pomyślałem – nudzi jej się to i cuduje. Zjedliśmy obiad w jakimś takim dziwnym nastroju, bo żona ciągle na mnie dziwnie spoglądała. Zacząłem się bac, że teściowa przyjeżdża, a ona nie wie jak mi to powiedzieć. Sprytnie zagaiłem dyskusję. Okazało się, że nie o to chodzi. Uffff. Po obiedzie pomyślałem, że warto odprężyć się przy piwku i gazecie. Co ciekawe piwo w lodówce było, a sądziłem, że osuszyłem już cały zapas. Żona nawet przyniosła mi czipsy. I tak mijał dzień w podniosłej atmosferze. Pomyślałem sobie jaką mam cudowną zonę. Nadszedł wieczór, późny wieczór. Pora było się udać spać. Zona założyła taką cudną koszulkę, która w zasadzie więcej odsłania niż zasłania i powolnym krokiem podążyła się w kierunku naszej sypialni. Jak zauroczony podążyłem za nią. W drzwiach odwróciła się i zapytała, czy chcę jej coś powiedzieć. Pomyślałem przez chwile i odpowiedziałem że nic szczególnego – akurat nie gadanie było mi w głowie. Weszła do sypialni odwróciła się i... nagle zamknęła mi drzwi przed nosem, przekręciła klucz i krzyknęła:
DZIŚ NASZA ROCZNICA ŚLUBU CYMBALE!!!

Tej spałem na kanapie. W łaski zony musiałem się wkradać powoli i przychodziło to z wielkim trudem. W końcu udało mi się ją udobruchać.
Minął rok...

A ja kurna znowu nie pamiętam kiedy braliśmy ślub – jakoś chyba we wrześniu. Ratunkuuuuuuu!!!
 
reklama
12 września

A tak poza tym super masz żonkę! :laugh: podoba mi się jej zachowanie sprzed roku!!! :laugh:
Życzę powodzenia aby udało Ci się wymyśleć coś bardzo oryginalnego w tą rocznicę!!! ;D ;D ;D
 
No to kochany do roboty! Żeby się jakoś zrehabilitować w tym roku może Ty upichcisz żoneczce jakiś obiad? Że co, że praca? To wolne sobie weź, albo w najgorszym wypadku zaklep stolik w jakiejś restauracji... tylko nie w Mc donaldzie ;D. No i kwiaty koniecznie, kobiety lubią jak facet daje im kwiaty, nawet jeśli to ich własny mąż.... że banalne? Ale działa. Jak się poczujesz bliski załamania podczas gotowania odświętnego obiadu, to zajrzyj, czy ma jeszcze w szafie tę koszulkę, to napewno Cię zmobilizuje ;)

pozdrawiam
nikita
 
marul pisze:
Weszła do sypialni odwróciła się i... nagle zamknęła mi drzwi przed nosem, przekręciła klucz i krzyknęła:
DZIŚ NASZA ROCZNICA ŚLUBU CYMBALE!!!
nie znam mamuśki osobiście ale nie pasuje mi do niej takie słownictwo ;D .
 
nikita33 pisze:
Jak się poczujesz bliski załamania podczas gotowania odświętnego obiadu, to zajrzyj, czy ma jeszcze w szafie tę koszulkę, to napewno Cię zmobilizuje ;)
koszulka jest, ale teraz w 9 m-cu nie ma szans żeby się w nią wcisnąć  :-[

a co do słownictwa... hmm...no cóż... było gorzej  ;)

aha, Słowiczku, dziękuję, że mu napisałaś tą datę, ale jestem prawie pewna, że będzie pamiętał do 11 a 12 znowu mu wyleci z głowy :mad:
 
reklama
Do góry