reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nieustanny płacz ://////

cieszę się że wreszcie się wyspałaś:-)
a małemu chyba bardzo podoba się morze...oj jakbym ja chciała choć przez chwile pooddychać świerzym morskim powietrzem i na twarzy poczuć bryze. Tak dawno nie słyszałam tego szymu...
confi my na długi weekend byliśmy w poznaniu (a mieszkam koło katowic) i Sara też tam lepiej spała. czystsze powietrze?? Może zmiana miejsca. kto wie. A może obecność męża pomaga córce?
obecność męża na pewno,. Nasi mężczyźni z racji tego ,ze jednak mają mniejszy kontakt z krzyczącymi maluchami są spokojniejsi i siłą rzeczy dzieci także są spokojniejsze. Ja jestem bardzo zadowolona z miejsca zamieszkania bo do plaży mam 5 minut samochodem i tramwajem a 20 minut pieszo...
To prawda ze w czystszym powietrzu dzieci lepiej śpia, jak ja przewietrze Damiana dobrze to śpi jak aniołek czasem przez dwie godziny spaceru. Jeszcze się nie zdarzyło bym musiała karmić czy go przewijac w trakcie .
Kurde ale mnie pogoda wkurza. Chciałam wyjśc z domu i pojechać do swojej pracy pogadać z ludźmi a tu jak na załośc się rozpadało :baffled:
Nie uśmiecha mi się wychodzić w deszczu więc znów jestem uziemiona. Dobrze ,że młody dziś grzeczniejszy..mogłam spokojnie zrobić coś ze sobą...jednak czerwiec mnie rozczarowuje w tym roku. Zwykle to najcieplejszy miesiąc...
 
reklama
Confi, fajnie że wreszcie cos pospałaś-ale ulga, prawda?:-).
Pozwól że sie wtrącę, odnośnie tego Bebika co kupiłaś -tak na wszelki wypadek. Ja karmiąc piersią do dokarmiania kupiłam Humanę. I trochę żałowałam, że nikt nie podpowiedział mi, że mam kupić inne mleczko. Tka na wszelki wypadek-takie po , którym mały będzie robil dobre kupki i nie będzie miał innych problemów. Bebilon Comfort-dobre, niezbyt smaczne, ale wlaśnie dziecko ,ktore pije od razu i nie przyzwyczaja się od poczatku do smacznego mleka -takie bedzie pił bez problemu. Tym bardziej , że do końca nie wiadomo dlaczego Twoj dzidziuś tak płacze. U nas maly po Humanie dostał wysypki i lekarze kazali zmienic mleko..
To jest tylko taka moja rada-oczywiście nie musisz skorzystac z niej...może lepiej dmuchac na zimne i dac mu od razu dobre mleczko.Ja osobiście słyszalam, że po bebiku dzieci mają problemy z kupkami..ale oczywiście to zalezy od dziecka, ale jesli Twoje tak popłakuje ciagle-dmuchalabym na zimne;-)
U mojej siostry coreczka, nie miała ani kolek, ani kłopotow z kupkami, jest dzieckiem praktycznie nie placzącym-humane piła bez problemu-nic jej nie dolegało. Podobno zwykłe mleczka są dla dzieci , ktorym nic nie dolega-a wierz mi takie też bywają-jak córcia mojej siostry:). Jesli dziecko płacze-nie wiadomo z jakiego powodu, zawsze trzeba doszukiwac sie jakiejś przyczyny..
 
Ostatnia edycja:
u mnie bylo to samo. moim zdaniem powody to:

- chec bycia przy piersi- i chcbys miala wisiec caly dzien to wez gazete do reki, zapasy wody, jedzenia pilot od tv i wis:)

- dziecko wyczuwa lęk i bezsilnosc mlodej mamy i dlatego placze. to jest bardzo trudne, ale grunt to dac sobie na to przyzwolenie i sie nie obwiniac- tlumacz mu, ze sie uczyzz byc mama, ze nie zawsze ci wychodzi, ale bardzo go kochasz:)
 
Rózyczko dziękuję za podpowiedzi odnośnie mleka modyfikowanego, szybciutko pospiesze z wyjaśnieniem ,zę na razie tylko je kupilismy. Tak więc Damian nie płakał z tego powodu ;-) dałam mu na spróbowanie taką dokładeczkę do piersi ( 20 ml) by zobaczyć czy toleruje smak tego mleka i to wszystko. Na dodatek to było po tym "kryzysowym " dniu więc na pewno nie ma związku. Malutki dalej z chęcią ciumka z piersi aż furczy . A propos kryzysów , dziś także miał gorszy dzień ( faktycznie może mieć to związek z pogodą bo u nas od rana leje) ale starałam się być spokojna i opanowana no i musze przyznac ze jest lepiej niż ostatnio. Cud się nie zdarzył ,ale nie było tak męcząco.

kokardka u mojego małego wygodnickiego faktycznie te dwa powody są najbardziej prawdopodobne. Uzbroiłam się w anielską cierpliwośc i dzisiaj karmiłąm kiedy tylko otworzył dziobek ;-) jak mama ptaszyca normalnie :-D

a druga sprawa jest taka ,ze zrobił się z niego straszny przytulak ale w gruncie rzeczy ja to uwielbiam, bo nie ma nic piękniejszego jak wtulony w mamę dzidziuś i sam fakt ze moja obecnośc go uspokaja...

na razie daję radę...choć jest cięzko, ale ...nikt nie obiecywał ,ze będzie lekko prawda? ;-)
 
Rózyczko dziękuję za podpowiedzi odnośnie mleka modyfikowanego, szybciutko pospiesze z wyjaśnieniem ,zę na razie tylko je kupilismy. Tak więc Damian nie płakał z tego powodu ;-) dałam mu na spróbowanie taką dokładeczkę do piersi ( 20 ml) by zobaczyć czy toleruje smak tego mleka i to wszystko. Na dodatek to było po tym "kryzysowym " dniu więc na pewno nie ma związku. Malutki dalej z chęcią ciumka z piersi aż furczy . A propos kryzysów , dziś także miał gorszy dzień ( faktycznie może mieć to związek z pogodą bo u nas od rana leje) ale starałam się być spokojna i opanowana no i musze przyznac ze jest lepiej niż ostatnio. Cud się nie zdarzył ,ale nie było tak męcząco.

kokardka u mojego małego wygodnickiego faktycznie te dwa powody są najbardziej prawdopodobne. Uzbroiłam się w anielską cierpliwośc i dzisiaj karmiłąm kiedy tylko otworzył dziobek ;-) jak mama ptaszyca normalnie :-D

a druga sprawa jest taka ,ze zrobił się z niego straszny przytulak ale w gruncie rzeczy ja to uwielbiam, bo nie ma nic piękniejszego jak wtulony w mamę dzidziuś i sam fakt ze moja obecnośc go uspokaja...

na razie daję radę...choć jest cięzko, ale ...nikt nie obiecywał ,ze będzie lekko prawda? ;-)
Czytam te wpisy po tylu latach, bo przezywam teraz dokladnie to samo. Moja niespełna 7 tygosniowa córka całymi dniami płacze, a ja jestem już wyczerpana psychicznie i fizycznie. Robimy wszelkie badania: morfologia, tarczyca, wąteoba, usg mózgowia, neurolog, gastrolog... Wszystko w porządku. A ona drze się jakby ją oblewano wrzątkiem. Całymi dniami. Uspokaja ja tylko cycek, ale jak się przeje, ma lroblemy brzuszkowe, które... Powodują płacz. Czy dotrę może jeszcze do autorki? Jestem bardzo ciekawa, jak ta historia potoczyła się dalej.
 
Czytam te wpisy po tylu latach, bo przezywam teraz dokladnie to samo. Moja niespełna 7 tygosniowa córka całymi dniami płacze, a ja jestem już wyczerpana psychicznie i fizycznie. Robimy wszelkie badania: morfologia, tarczyca, wąteoba, usg mózgowia, neurolog, gastrolog... Wszystko w porządku. A ona drze się jakby ją oblewano wrzątkiem. Całymi dniami. Uspokaja ja tylko cycek, ale jak się przeje, ma lroblemy brzuszkowe, które... Powodują płacz. Czy dotrę może jeszcze do autorki? Jestem bardzo ciekawa, jak ta historia potoczyła się dalej.

Kolki no i pewnie rozwój układu nerwowego. U nas pomagało kołysanie góra/dół, masaże brzuszka, ciepła pieluszka tetrowa na brzuch, spanie na rękach. Może mała jest zmęczona, może za mało śpi? Może też nie chodzić zawsze o cyc, ale o tulenie. Takie maluszki potrzebują bardzo dużo bliskości.
 
Czytam te wpisy po tylu latach, bo przezywam teraz dokladnie to samo. Moja niespełna 7 tygosniowa córka całymi dniami płacze, a ja jestem już wyczerpana psychicznie i fizycznie. Robimy wszelkie badania: morfologia, tarczyca, wąteoba, usg mózgowia, neurolog, gastrolog... Wszystko w porządku. A ona drze się jakby ją oblewano wrzątkiem. Całymi dniami. Uspokaja ja tylko cycek, ale jak się przeje, ma lroblemy brzuszkowe, które... Powodują płacz. Czy dotrę może jeszcze do autorki? Jestem bardzo ciekawa, jak ta historia potoczyła się dalej.
I cóż ci tu poradzić.
Niejedna przez to przeszła.
Ech raz jechaliśmy już na sor bo zaczynaliśmy wariować, że coś się musi dziać złego, może prześwietlenie, Boże ... najgorsze rzeczy zaczęły przez głowę przechodzić.
Jedna lekarka wymyśliła, że ma zapalenie ucha i mamy na laryngologię jechać.
Natrafiliśmy na wiekowego lekarza. Spokojnego, miłego, uprzejmego.
Uszka pooglądał, brak zapalenia ...
I doradził, masaże brzuszka, rowerki, jak autorka wyżej wspomniała- ciepłe pieluszki, takie przysiady z dzieckiem na ręku " w górę, w dół" na spokojnie.
Oczywiście zawsze warto sprawdzić czy nie dzieje się coś złego, ale jeśli już macie tyle rzeczy sprawdzonych ,to dziecinka może po prostu przechodzić taki etap.
Rozwija się, widzi więcej, słyszy więcej, czuje więcej, czasami dziecinka nie potrafi sobie poradzić z nadmiarem bodźców.
 
reklama
Do góry