reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wózek i płacz dziecka

cześć!

widzę ,że wiele z nas ma ten sam problem. dla mnie spacery w gondoli były koszmarem. córeczka darła się ( nie płakała) jakbym jej robiła wielką krzywdę. a ile razy mi się zaniosła.! któregoś dnia powiedziała dość! ile można, myśleć ze strachem o spacerze z niemowlakiem. i choć Frania miała tylko 4 miesiące przeniosłam ją do spacerówki. takiej tyłem do mnie , przodem do "świata". jaka była różnica w komforcie jazdy , spaceru z dzieckiem. pewnie na początku to córeczka tylko przez chwilę popatrzyła się na świat, była zmęczona i szła spać. z tym spaniem to też miałyśmy przejścia. kiedyś usypiała na spacerze ja wózek woziłam "przód, tył" , ale od jakiegoś czasu usypia jadąc. :)

reasumując bo się bardzo rozpisałam.
spokojnie możesz przejść na spacerówkę , dodatkowym atutem jest to ,że na dworze jest ciepło, więc maluch Ci nie zmarznie.
ustaw oparcie w pozycji pół leżacej ( tak,żeby maluch widział świat)
na początek weź jakieś zabawki ,zawieszki ,żeby czymś go zainteresować
i do dzieła :)

trzymam kciuki , dacie radę :)
 
reklama
Przechodziłam przez to samo....jeden ze spacerów miał finał w szpitalu...ciepło było a jednak nałapała chłodniejszego powietrza albo ją owiało jak wyciągnęłam ją z wózka...nie wiem...ale skończyło się zapaleniem płuc i tygodniowym pobytem w szpitalu :-(

przekonała się do wózka (do tej znienawidzonej gondoli) dopiero jak się przeprowadziliśmy i miałam wózek w domu...jeżdziłam po korytarzu i jakoś poszło...jeździła w gondoli do 9 mż :-)

wcześniej nie dało się jej uspokoić smoczkiem ale zimą było o tyle fajnie że blokowałam smoka kombinezonem, ręce miała schowane w rękawach i nie umiała sobie smoka wyjąć więc nie płakała długo...z reguły jak ryczała to nim dojechałam do domu to zasypiała....

myślę że powinnaś próbować (z tym sadzaniem w spacerówce to... jeszcze bym zaczekala chyba że na oparcie rozkładane na płasko) i ja osobiście radzę Ci nie wyjmować go z wózka jak ryczy...

a jak nie wózek to może go zapakuj w chustę??? ja tak robię jak widzę ze młoda ma zły nastrój (ostatnio idą jej górne zęby więc o dobry nastrój ciężko u nas) - zamiast do wózka to pakuję ją w chustę i idziemy na spacer :-) żadne schody nam nie straszne ;-):-)

powodzenia
 
no tak rubi ma rację , ważne by nie wyciągać z wózka! ja swojej jeszcze ani razu nie wyciągnęła . tylko jak już jesteśmy w domu. mam nadzieję,że to kiedyś zaprocentuje
 
Maciuś jest niecierpliwy i chce już siedzieć, dlatego pozycja półleżąca jest niewygodna bo z niej siada a jak go przypinam to wiszczy jak oszalały. Będziemy próbować przodem do świata :) Dam znać jak dziś poszło.:tak::tak::tak:
 
Co do chust, to nie jestem do nich przekonana. A poza tym Maciek niecierpi być "skrępowany". Lubi pomajtać rączkami i nóżkami...więc zakupiliśmy nosidełko Womar N8 Rain. Lubi je. Ale czasem do sklepu wyjść, czy gdzieś dalej to lepiej z wózkiem.:tak::tak::tak:
 
U nas jedynym ratunkiem było własnie nosidełko, a jak dłuższa wyprawa, to fotelik samochodowy montowany na stelażu wózka:)
 
Hej dziewczynki... Zdaję relacje ze spaceru :p Maciek wytrzymał w spacerówce przodem do świata 15 minut :szok::szok::szok:... Później wrzeszczał jak dziki więc zabrałam go do domu i wyszłam z nosidełkiem :tak:. Zasnął zaraz za bramą podwórka i w tym nosidełku spał 1,5 godziny :-) a ja sobie z mężem zakupy robiliśmy :-). Ale jak go do tego wózka przekonać no :-(
 
czesc
a moj syn ma 10 miesiecy i w spacerówce ani przodem, ani tylem do świata nie pojeździ:-( max 20 min usiedzi a potem sie wspina i cuduje jakby opuścić wózek:-( i tak od początku było:-( tez mnie krew zalewa bo nie da sie z nim nigdzie wyjsc:wściekła/y: nie dam rady go jednocześnie nieść na rękach i pchać wózek:wściekła/y: i co zrobic????:eek:
 
reklama
milani... poczekaj...moze sie w koncu przekona do karocy...

fresh... moze chusta??? zawsze mozna miec chuste w wozku (do przykrycia dziecka się nada) a w razie czego zamotac sie i młodego..rece sa wtedy wolne...
 
Do góry