reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nieznośny 6 latek:(

karcia mi tez sie wydaje,ze troche za duzo,jak na takie male barki..maly sie gubi i wyraza swoje emocje za pomoca zlosci ..dziecko potrzebuje stabilizacji,a ty ostatnio dostarczylas mu tyle zmian i "wrazen ",ze sie w tym wszystkim pogubil..dobrze,ze ma dobry kontakt z tata,ale z toba tez powinien miec dobry kontakt..jak juz wczesniej Sivi napisala..moze obwinia cie za to wszystko,co sie w jego zyciu dzieje..mysle,ze dobrze bedzie,jak udasz sie z nim do psychologa..ale na jednym spotkaniu problemu nie rozwiazecie..dobrze jest tez,oprocz mowienia "kocham cie synku",wspolnie cos robic,zeby mlody czul sie bezpieczny,potrzebny i kochany..powodzenia i wytrwalosci !
 
reklama
spędzamy bardzo duzo czasu razem,bo jednak puki co w domu z nim jestem,ale w nim tyle złosci i agresji jest,ze az sie boje co to bedzie jak do zerówki pojdzie a to juz we wrzesniu,ale mamy pare miesiecy wiec moze jakos da sie go troszke do tego czasu uspokoic.
 
Karcia, trzymaj się dziewczyno! I przede wszystkim nie myśl sobie, że on Cię nie kocha i nie wpędzaj się w poczucie winy, bo to Ci nie pomoże, i tak masz bardzo trudną sytuację życiową. Synek na pewno kocha Cię najbardziej na świecie, tak jak i Ty jego. Tak jak dziewczyny napisały - dużo zmian, stres, brak stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa. Przyczyny są jasne, a dzieci często (czasem podświadomie) obwiniają nie rodziców, a właśnie siebie za problemy w związku rodziców, za ich kłótnie, za smutek mamy... I wyładowują się wtedy na całym świecie, aby testować, jak bardzo rodzice je kochają (czyli ile są w stanie wytrzymać). Musisz być cierpliwa, ale stanowcza. Jasno stawiać granice. Okazywać miłość, poświęcać dziecku czas i uwagę, ale nie akceptować pewnych zachowań. Terapia rodzinna, jeśli możesz sobie na nią pozwolić, bywa świetna, o ile traficie na sensownego terapeutę - warto próbować. Polecam Ci też bardzo książkę "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, aby dzieci do nas mówiły" - czasem bardzo proste zmiany w sposobie prowadzenia rozmowy, i w reakcjach potrafią zdziałać cuda. Naprawdę Cię zachęcam, i trzymam za Was kciuki.

Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały - jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły - Adele Faber, Elaine Mazlish - książki online - księgarnia internetowa Merlin.pl
 
Do góry