reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nowy Sącz i okolice

zuzka już jest ok... :)
po naszej kłótni okazało się że będzie musiał pracować całymi dniami i że będę sama z małą :(( teraz mi go znowu brakuje :) hehe Nie wiem jak wy tyle wytrzymujecie jako słomiane wdowy :)) ja tygodnia wytrzymać nie mogę.
A do tego jestem troche zła że wziął tą dodatkową fuchę bo akurat teraz mieliśmy kupić materiały na budowe i tam miał zacząć cieplać :((

zuzka na pewno nie ma znieczulenia moja siostra rodziła w czerwcu :)
a medikor miał być już otwarty. Nie jest??
 
reklama
Znieczulenia nie ma w szpitalu, tez moge potwierdzic.

niunians ja jako slomeczka to czasami sobie oczy wyplakuje ale za bardzo wyjscia z tej sytuacji nie ma... Meza tam trzyma w miare dobrze platna praca a nas tutaj zdrowie Adaska. Dzis po wizycie w Krk pani doktor z lekka podniosla mnie na duchu stwierdzeniem ze mozliwe ze moje dziecko nie ma MPD :-) i tego sie puki co trzymam. Nie wiem... jak sie okaze co innego we wrzesniu to chyba padne. Ja chocbym nie wiem jak sie wkurzala na meza to wole zeby byl ze mna, zebym mogla dzielic troski na 2. puki co musimy isc naprzod bo wyjazd meza, ktory mial byc zawsze ostatecznoscia (i niestety ta ostatecznosc nadeszla) raczej bedzie bardziej bolesny ze wzgledu na jego brak urlopu przez rok czasu i to ze i my nie mozemy go odwiedzic bo rehabilitacja, lekarze, kontrole- co najmniej 3dni w kazdym tyg zajete. :-(

Ja to marze o 2gim dzidziusiu... Ale puki Adas nie bedzie zdrowy to nawet nie snie, bo chce mu dac jaknajwiecej siebie. Jesli nadejdzie kiedys taki moment... bede przekonywac meza ;-)
 
Kari dobrze usłyszeć dobre wieści... a jak daleko jest twój mąż?? Jak nie ma wyjścia a tym bardziej jak trzeba dziecko leczyć to trzeba dać z sibie jak najwięcej nawet kosztem rozłąki.
 
maz pracuje od 2msc w Luton w Anglii a od stycznia pracowal we Wloszech. Wiec juz 8msc za nami, a ile jeszcze... kto to wie... No i niestety wszystko sie uklada nie tak. mam nadzieje tylko ze dam sobie rade z tymi problemami zdrowotnymi mojego smyka.
 
postanowiłam się odchudzać.. już nie mogę wytrzymać sama ze sobą... co otwieram szafe to pustki... na zakupy nie chodze bo nie mogę nic znaleźć na siebie (te choleerne cyce, może jak schudne to też się zmniejszą ) karmie małą nadal więc żadnych drastycznych diet nie zamierzam stosować. Ale zero słodyczy i przekąsek. Jedzenie częste(co3h) i mniej i nie jedzenie 4 godziny przed snem :))
Zaczęłam od wyliczenia sobie ile kalorii potrzebuje mój organizm i od tego odjęłam 500kcal żeby schudnąć. Na razie licze kalorie od poniedziałku. Nie waże dokładnie bo nie mam wagi elektronicznej ale mniej więcej wiem ile co może ważyć :) do tego... spacer (jak zawsze tylko szybsze) i kupienie motylka-agrafkę do ćwiczeń na uda i piling kawowy co drugi dzień na zmiane z gąbką syrenką na celulit.
Na razie jestem pełna zapału i nie chodze głodna, cwiczę przed telewizorem jak młoda śpi, a piling jako dodatek do codziennego prysznicu.
 
hej!
coś się ruszyło tutaj.Nie odzywałam się,bo na maksa siedziałam w ogórkach itd.Narobiłam trochę zapasów,bo w środę na zszycie,i myślę,że potem nie dam rady nic ruszyć.Zresztą przy dzieciakach to urwanie głowy.
niunias,kari razem żle ale samemu jeszcze gorzej,zęby trzeba zaciskać i nie dać się.Z grubsza posprzątałam,bo jutro goście się zapowiadają i padam na ryj.
niunia powodzenia w diecie,ja też już parę razy próbowałam,szybko się poddawałam,
umawiałyśmy się na spotkanie tylko nie wyrobiłam się troszkę,sorki!
 
justa?? kto to?? hehe ... no pewnie ze pamiętamy.... co u Ciebie??
agniecha wiem jak to jest, na pewno kiedys się spotkamy.
 
reklama
Do góry