reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nurtujące, kontrowersyjne tematy...

ja tez z dnia na dzien, chociaz nie pomyslalabym, ze to mozliwe, kilka razy rzucalam ale skonczylo sie jedynie na ograniczeniu palenia. Jak dowiedzialam sie o ciazy to nawet nie przyszlo mi do glowy zeby zapalic :tak: i tak nie pale juz 2 miesiace i 1 dzien :-)
 
reklama
niektóry pewnie z Was pamiętają moje zmagania z paleniem ale dzięki Wam pozbyłam się nałogu i od 6 albo 7 tygodnia nie palę i nie mam ochoty. Racja nałóg okropny ale nie popadajmy w paranoję jeśli na samym początku ciąży paliłyśmy. Najważniejsze jest to aby zrobić wszystko aby przestać. Dla mnie jednak gorszy od fajków jest alkohol - tego to nawet w cukierkach nie wezmę do ust.
 
Ja wam powiem że w pierwszej ciązy z dnia na dzień (nie wiedziałam jeszcze o ciązy) odzuciło mnie do papierosów notalny wstręt do tego stopnia że jak ktoś przy mnie zapalił wymiotowałam :tak: ale leżałam w szpitalu z dziewczyną która strasznie kopciła i pamiętam to jak dziś czerwone foxy ,nawet w szpitalu nie mogła przestać co chwilkę latała to na dwór ,albo do wc kopcić ,a nie dosyć że przenosiła to urodziła zdrową dużą córcie ,teraz czasami ją widuje bo mieszka na osiedlu moich rodziców i jej córcia jest wspaniała ,mądra spokojna dziewczynka więc u niej na szczęście palenie nie wpłynęło negatywnie na malutką ,znam też dziewczynę która ma 2 dzieci w pierwszej ciąży nie paliła ani przed ani w trakcie urodziła w terminie synka maluszka ważył coś ponad 2500g dokładnie nie pamiętam ile ,później stresy,nerwy i zaczęła kopcić i to sporo ,zaszła w ciąże i nie mogła rzucić całą paliła ,urodziła drugiego synka też w terminie ale mały ważył prawie 4kg i oczywiście był zdrowy :szok: ja przed tą ciążą też paliłam ,jednak znowu wstręt z czego się cieszę mówię że mój organizm mądry wie co dobre dla dziecka i nie da go truć ;)
 
to jest moja pierwsza ciaza wiec doswiadczona nie jestem ale chcialabym porod naturalny ze znieczuleniem, choc u nas w szpitalu wycofali znieczulenie zewnatrzoponowe, pobierali od pacjentek za nie z 600 czy 700 zl.potem wyszlo to najaw, zrobila sie afera ze nie powinni brac za to kasy, no i z tego sie wycofali.chociaz wyczytalam ze osoba chorujaca na astme powinna miec to znieczulenie.wiec mam nadzieje ze jednak jakos je od nich wyszarpie.co do karmienia piersia mysle ze bede karmic 5, 6 miesiecy.
mam takie do Was pytanko zamierzacie rodzic same czy miec porod rodzinny?
 
kacha ja oczywiście z mężem mam zamiar rodzić:-) nie wyobrażam sobie przejść przez to sama, chcę żeby ktoś przy mnie był i dopingował
 
ja tez chcialabym z mezem ale on narazie ma mieszane uczucia.powiedzial ze musi to sobie jeszcze wszystko przemyslec i poukladac. po szkole rodzenia podejmie decyzje czy da rade byc ze mne przy porodzie. jak on sie niezdecyduje to chyba wezme mame.chociaz mama tez ma narazie mieszane uczucia.
 
Myślę że dobrze że go nie zmuszasz, nie każdy facet czuje się na siłach. Gdyby Grzesiek zdecydowanie nie chciał to też wzięłabym mamę albo siostrę, albo obie:-D
 
My nawet przed ciążą wiedzieliśmy, że rodzimy razem :-) jeśli Eryk nie będzie czuł się na siłach w trakcie porodu to zrozumiem :-)
Na chwilę obecną jesteśmy oboje "napaleni" :D
 
reklama
a ja nie chcę mojego M. poprzednio rodziliśmy razem, choć to za dużo powiedziane. On był zbyt zakręcony, nie pomagał a tylko przeszkadzał i mnie denerwował. Tylko statystował i za podtrzymanie maseczki z tlenem w ostatniej fazie mi służył. Nie mówię nawet o tym, że w pierwszej fazie po podaniu mi znieczulenia, stwierdził, że to może jeszcze potrwać, więc idzie do knajpy chińskiej obok szpitala coś zjeść i zniknął prawie na godzinę :wściekła/y: to była 17, a ja od poprzedniego wieczora nic w gębie nie miałąm, jeszcze mi wodę limitowali w razie cc. Myślałam, że go utłukę.
Na pewno chciałabym z kimś rodzić. Z mamą nie mogę, siostry nie mam, a przyjaciółkę głupio mi wciągać, ona sama jeszcze nie ma dzieci, więc nie chcę jej straszyć. Najlepij jakbym miała cc, wtedy asysty nie potrzebuję.
 
Do góry