debiutantka
Marcówka 2007
Hheeh Agutek, ciekawe czy po porodzie i karmieniu też Ci te smaki zostaną
.
Ja podobnie jak Justine tez sobie wczesniej lubiłam powinkować (do piwa to musialam miec natchnienie) a ostatnio to jak od męża skosztuję 2-3 łyki to mi sie nogi miękkie robią - BRAK TRENINGU
. A czasem to mam takiego smaka na swojskie nalewki ale nawet nie kosztuję bo to jednak mocniejsze niż wino, a mamy taką dobrą malinówkę, imbirówkę, smorodinówkę (czy jak sie to tam zwie), ech....
Ja podobnie jak Justine tez sobie wczesniej lubiłam powinkować (do piwa to musialam miec natchnienie) a ostatnio to jak od męża skosztuję 2-3 łyki to mi sie nogi miękkie robią - BRAK TRENINGU



