reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obawa przed porodem.....

reklama
ja uważam ze nie ma co się bać, wysłuchiwać ,,straszenia,, innych (niektórych) mam, mnie np straszyły kobiety dużo ode mnie starsze. ale uważam że kazda z nas inaczej przechodzi porod, każada z nas ma inny próg bólu.
ja miło wspominam mój poród chociaz była jedna chwila ze myślałam że rozerwę połozną która do mnie wyjechała z tekstem ,,nie wrzeszcz,, tylko przyj. do szpitala pojechałam jak miałma skurcze co 15 min, gdy byłam już na miejscu skurcze były co 5min, na bloku porodowym odeszły mi wody i po 15min parcia dostałam moje słodkie maleństwo- najpiękniejsza chwila w moim życiu, zapomniałam o całym bólu już nic dla mnie nie było wazne.
najważniejsze dla mnie jeszcze przed porodem było zobaczenie szpitala, dogadanie się wcześniej co do sposobu rodzenia np.niektóre mamy wolą w wodzie, rodzinny poród, oraz zaznaczyłam że nie chcę być nacinana ,bo to powszechne a w większości przypadków niepotrzebne dzialanie położnych, które tylko przysparza dużo bólu po porodzie.
do przyszłych mam życzę porodu bez komplikacji i zeby był to dla was najpiękniejszy dzień w życiu bez traumatycznych przeżyć.
 
Ja się strasznie bałam porodu. Powiedziałam nawet mężowi że ma być przy porodzie bo nie chcę być sama jak będę umierać. Panikowałam strasznie. A teraz, szybko chcę mieć drugie dziecko. Też mnie wszyscy straszyli, nie wiem co niektóre babki mają z tym, daje im to satysfakcję że nastraszą młodą dziewczynę czy jak? nie ma sensu tego słuchać, poród boli ale to jest do przeżycia, tym bardziej że za to cierpienie otrzymujemy najwspanialszą nagrodę jaką można sobie wyobrazić. Co do nacięcia jeśli można tego uniknąć to fajnie, bo gojenie i ból dla mnie było gorsze od samego porodu u nas się nie udało bo synek miał obwód główki 37, ale są duże szanse że Tobie się uda, dlatego może warto zaznaczyć że nie jesteś zwolenniczką tego <rytuału>
 
ja rodziłam na boku ,połozne mi pomagały w tym, i jak zauważyłam same były zdziwione że tak szybko poszło.
co do nacięcia fochy stroiły straszne i w końcu nacięli mnie tłumacząc że przydusiłam córcię jak przestałam przeć,
moja siostra natomiast ktora rodziła pół roku po mnie w tym samym szpitalu też nie zgodziła się na nacięcie i jej się udało, ale ona rodziła w wodzie więc chyba trudno byłoby im ja naciąć.
największym bólem było dla mnie sciąganie szwów ,gorsze chyba niż sam poród. także dziewczyny walczcie o to ,bo wielu lekarzy uważa że jest to zbędne i przynośi więcej szkody niż pożytku(oczywiście nie we wszystkich przypadkach)
 
Nie ma się co nakręceć na zapas co ma być to będzie, a będzie napewno dobrze:tak: możliwości jest wiele różne pozycje ZZO poród w wodzie itp. Warto jednak domagać się praw rodzącej położne i lekaże powinni pytać o wszystko podanie oxy, nacięcie, lewatywa i inne takie. Poród mimo ogromnego bólu jest do przeżycia (sama miała cc więc przypuszczam że tak jest:rofl2:) jest to ból naturalny fizjologiczny. Niestety w wielu polski szpitalach rodzenie po ludzku nie jest możliwe rodzącą traktuje się taśmowo bach bach i następna:no:

Od siebie dodam że całą ciążę myślałam jak to będzie mimo iż byłam 3 dni po terminie porodu jakby nie docierało do mnie że może się zacząć, a jak już się zaczęło dalej niedowierzanie.... dopiero na łóżku porodowym dotarło do mnie co się dzieje. ;-):-D
 
ja panikowalam jak diabli przed porodem, dopiero znajoma mnie odblokowala. zapytala " po co sie trzesiesz i boisz?? nie ty pierwsza nie ostatnia a po co sie bac? i tak nie masz wyjscia. skoro tam dziecko juz siedzi to i wyjsc musi ktoregos dnia nawet jak bedziesz lac w gacie z paniki". i to jakos do mnie trafilo ze rzeczywiscie: co to da BAC SIE i po co? w koncu sie okazalo ze mloda wyjdzie przez CC bo w 7 mcu ciadla sobie na dupce w moim brzuchu i nie myslala zmieniac polozenia wiec zaprogramowali cc. i jedyne czego sie balam to wbijanai znieczulenia w kregoslup. NIECZULAM NIC! na stole operacyjnym gadalam z anestezjolozka "to kiedy w koncu zaczniecie mnei rozpruwac" a ona: " przeciez juz dziecko do polowy wyszlo i zaraz pani je dostanie". cala CC u mnie trwala dokladnei 23 min od rozprucia do zeszycia.
 
Wiesz,wszystko zależy od nastawienia,musisz zdać sobie sprawę,że tylko Ty możesz pomóc dziecku bezpiecznie wyjść na ten świat(w przypadku porodu siłami natury),a więc pomimo bólu i zmęczenia zrobić wszystko co w Twojej mocy (a wierz mi ,że w chwili porodu przekracza się swoje osobiste możliwości dość znacznie)Ja urodziłam duże i zdrowe dziecko 4140g,59 cm i nie powiem,łatwo nie było,chwilami bolało bardzo ale nie trwało to długo,jak tylko przychodził skurcz-oddychałam dość intensywnie,to pomagało,próbowałam skupić się na dziecku,które też przecież łatwo nie ma przechodząc przez kanał rodny,nie skupiałam się na sobie,tylko na nim.Zrobiłam wszystko,co w mojej nocy i chyba znacznie więcej-bo taka adrenalina w żyłach płynie,że naprawdę to się da zrobić,przecisnąć arbuza przez dziurkę od klucza?ha,żaden problem!:-)Nie martw się,moja babcia mówiła:"samo wlazło,samo wyjdzie" i tego się trzymajmy:-)))
Wszystko jest do przeżycia,a poprowadzi Cię miłość do dziecka i instynkt-będziesz wiedziała co robić...:-)
 
Dziewczyny nie straszcie tym nacinaniem mnie też straszyli że to później boli ciągnie, że na d..pie nie można usiąść ja rodziłam dużego chłopaka bo ważył 4120 a główkę miał 36 tak samo klatę. Pytałam sie położnej czy muszę być cięta bo nastraszona przez koleżanki jak to jest strasznie chcialam tego uniknąć. Stwierdziła że trzeba i co założenie szwów bardziej mnie łaskotało aż lekarz sie śmiał żebym mu tak nie skakała. Żadnego ciągnięcia, bólu, siadałam normalnie a zdjęcie szwów może wogóle go nie być bo zakładają rozpuszczalne. Więc nie rozpowszechniajcie grozy porodu i nacięcia.

Każda z nas jest inna i każdy poród też przebiega inaczej a dziecko musi wyjść w ten czy inny sposób:-D więc głowy do góry by ujrzeć swoje małe szczęścia :tak:
 
reklama
Do góry