ja jak slysze ZARAZ,ZA CHWILE albo POCZEKAJ to mnie normalnie szlag trafia
I tez mnie to irytuje,ze musze wszystko mowic,co trzeba zrobic,ba, nawet pare razy powtorzyc zeby dotarlo i jeszcze nie daj Boze pokazac palcem.Ach ci faceci to czasem gorzej niz male dzieci
Widac tak to juz jest.Pocieszajmy sie ,ze nie jestesmy same,bo prawie kazda z nas tak ma.
I tez mnie to irytuje,ze musze wszystko mowic,co trzeba zrobic,ba, nawet pare razy powtorzyc zeby dotarlo i jeszcze nie daj Boze pokazac palcem.Ach ci faceci to czasem gorzej niz male dzieci
Widac tak to juz jest.Pocieszajmy sie ,ze nie jestesmy same,bo prawie kazda z nas tak ma.
mój Mąż jest zdania, że on zna się absolutnie na wszystkim i ja mam go w tym zawsze utwierdzać
za wszystko się zabiera sam (obecnie na tapecie jest wykańczanie domu) a potem jest zdziwiony jak mu coś nie wyjdzie i trzeba w końcu wezwać fachowca - o co ja zawsze proszę od początku - ale on wie lepiej
czasem się ciesze, że pracuje w delegacji bo jakbym go miała na co dzień to byłoby ciężko
Kamu u mnie też ma być Mały Mariusz i nie wiem jak ja przeżyję ewentualne ksero Męża
mimo tego, że za naście lat, jak będzie dojrzewać stanie się pewnie wkurzającym potworem, podkradającym mi kosmetyki i usiłującym wpędzić mnie we wczesne babciostwo, to jednak przynajmniej jak sądzę będę ją rozumieć;-) A męża mam poczciwego, ale mocno ciapowatego i jak bym miałam mieć syna na obraz i podobieństwo, to by mi ręce do końca opadły...;-)