reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

objawy i boleści-ku pocieszeniu

ja jak slysze ZARAZ,ZA CHWILE albo POCZEKAJ to mnie normalnie szlag trafia:wściekła/y:I tez mnie to irytuje,ze musze wszystko mowic,co trzeba zrobic,ba, nawet pare razy powtorzyc zeby dotarlo i jeszcze nie daj Boze pokazac palcem.Ach ci faceci to czasem gorzej niz male dzieci:angry: Widac tak to juz jest.Pocieszajmy sie ,ze nie jestesmy same,bo prawie kazda z nas tak ma.
 
reklama
Oj coś czuje, że wszędzie jest to samo! U mnie jeszcze do chodzi JUŻ! I jak wołam z kuchni, żeby na chwilke przyszedł to twierdze, że mamy mieszkanie conajmniej 2000 m2 bo prawie 10 minut idzie albo i dłużej...

Ja dzisiaj tez od rana z mężem wojuje... ale uspokoiłam się troche bo już jechałam z torbą do szpitala... na szczęście fałszywy alarm... ale wydaje mi się, że tylko mnie to przestraszyło bo mąż nawet nie spytał się jak się czuje... ehhh....
 
Z tymi facetami tak to już jest z nimi źle a bez nich jeszcze gorzej.Juz powiedziałam mu dzis w nerwach że przynajmniej miałam spokój jak ostatnio cały weekend go nie było.
Czasami to tak potrafią wyprowadzić z równowagi :wściekła/y:
 
niestety kamu masz zupelna racje

z nimi zle bez nich jeszcze gorzej

ja jednak teraz biore duza poprawke na siebie bo wiem ze sama jestem jednym wielkim nabuzowanym i fochastym stworzeniem wiec usprawiedliwiam chlopa, ze czasem jakos unika, miga sie:-) Moze sie boi??;-)
a lenistwo i slawetne "zaraz" to chyba mezczyźni maja w naturze wyryte
moj tato, moj brat, moj maz i wyliczac tak moge bez liku
 
Renia a teraz dojdzie nam kolejny mężczyzna SYN który nam będzie mówił za pare lat "zaraz" co my kobiety z nimi mamy:-);-)
 
Dziewczyny z tymi naszymi facetami to zawsze coś się znajdzie:baffled: mój Mąż jest zdania, że on zna się absolutnie na wszystkim i ja mam go w tym zawsze utwierdzać:szok: za wszystko się zabiera sam (obecnie na tapecie jest wykańczanie domu) a potem jest zdziwiony jak mu coś nie wyjdzie i trzeba w końcu wezwać fachowca - o co ja zawsze proszę od początku - ale on wie lepiej:crazy: czasem się ciesze, że pracuje w delegacji bo jakbym go miała na co dzień to byłoby ciężko:-p Kamu u mnie też ma być Mały Mariusz i nie wiem jak ja przeżyję ewentualne ksero Męża:szok:
 
no dziewczynki moze uda nam sie wychowac wzorowych mezczyzn
(aby przyszle potencjalne synowe byly wdzieczne za meza skarb)
ale szczerze jak maly mi zacznie z tym "zaraz" to wyjde z siebie:-)
tylko niestety takich rzeczy to dzieci ucza sie w domu wiec temperujmy naszych kochanych M
 
No i właśnie dlatego, ja tak bardzo chcę mieć córeczkę:-D mimo tego, że za naście lat, jak będzie dojrzewać stanie się pewnie wkurzającym potworem, podkradającym mi kosmetyki i usiłującym wpędzić mnie we wczesne babciostwo, to jednak przynajmniej jak sądzę będę ją rozumieć;-) A męża mam poczciwego, ale mocno ciapowatego i jak bym miałam mieć syna na obraz i podobieństwo, to by mi ręce do końca opadły...;-)
swoją drogą nasi mężowie też lekko nie mają:, bo żyć na codzień z marudnymi, kwękającymi babami i wiedząc, że samemu się do tego stanu przyczyniło, to nie jest lekki kawał chleba:-D Mój mąż ostatnio stara sie przespać maksymalnie dużo czasu spędzanego w domu, bo szef jak na złość delegacji nie daje i trzeba wracać do ciążowego potwora już o 16:-p Zaczynam się dziwić, że wśród najczęstszych przyczyn rozwodów, ciąża nie jest wymieniana na pierwszym miejscu:-D
 
Moj Krzysiek raczej spokojny i to ja jestem bardziej w goracej wodzie kapana,wiec jak slysze to JUZ,a widze,ze sie wcale za to nie zabiera o co ja prosilam,to wolalabym to 100 razy szybciej sama zrobic,ale niestety w tym stanie mi nie wychodzi.Czasami nawet probuje,co go natychmiast podnosi z miejsca,zebym sobie przypadkiem krzywdy nie zrobila.A wiec to taki moj sposob,zeby go ruszyc z miejsca,czasami jednak zawodny:wściekła/y:
Wczoraj mnie tak nagle plecy zaczely bolec,ze nawet zaczelam juz krzyczec,ze ma mnie czyms posmarowac i pomasowac ALE TO JUZ i mu glosno i wyraznie powiedzialam,ze sobie nie dam na glowe wejsc ani jemu,ani malemu,ktory mam nadzieje nie pojdzie w slady tatusia.Ogolnie strasznie zle sie tak nagle poczulam,ze musialam nawet isc sie poobejmowac z kiblem,co mi sie przytrafilo pierwszy raz w ciazy.Nie wiedzialam co sie dzieje,ale bylo okropnie.Zolodek,plecy,nogi i jeszcze maly mial czkawke.I tak przez cala noc.Myslalam,ze do rane nie przezyje,ale jakos dalam rade,a dzisiaj juz na szczescie jest dobrze.Ufff...Tylko boje sie cokolwiek zjesc,zebym znow nie musiala sie dzielic z muszla.
 
reklama
Słowa JUŻ, ZARAZ i CHWILECZKA powinny być karane chłostą :)
Zwłaszcza wypowiadane z okolic telewizora lub komputera.
A u mnie dochodzi jeszcze "Tylko jeszcze zapale papieroska"
Narzekam, narzekam ale jak wstręciucha kilka dni nie ma to nie wiem co mam z sobą zrobić.
 
Do góry