Hej,
piszę tutaj z dość wstydliwym tematem, ale muszę się w jakiś sposób upewnić. Jako, że moja dziewczyna jest wychowana ściśle w wierze katolickiej i wychodzi z założenia, że seks dopiero po ślubie, przez co pozostaje nam niewielkie pole do popisu.
W każdym razie - ostatnio trochę zaszaleliśmy i doszło do tego, że mój członek (prawdopodobnie suchy, ale w zwodzie) przez krótką chwile ocierał się o jej waginę. I to wszystko - nie było żadnego wytrysku ani penetracji.
Czy jest jakakolwiek szansa na to, by zaszła w ciążę? Mówię tu o prejakulatach, które ponoć osadzają się na główce, ale jestem przekonany że penis był suchy. Dziś mi powiedziała, że miała duże zawroty głowy oraz chęć wymiotowania - od całego zajścia minęły 2 tygodnie i 4/5 dni.
Wiem, że ma bardzo nieregularne miesiączkowanie i raz - o ironio - jej organizm zapomniał, że jest kobietą na cały miesiąc oraz problemy z ciągłym zmęczeniem, niewyspaniem etc.
piszę tutaj z dość wstydliwym tematem, ale muszę się w jakiś sposób upewnić. Jako, że moja dziewczyna jest wychowana ściśle w wierze katolickiej i wychodzi z założenia, że seks dopiero po ślubie, przez co pozostaje nam niewielkie pole do popisu.
W każdym razie - ostatnio trochę zaszaleliśmy i doszło do tego, że mój członek (prawdopodobnie suchy, ale w zwodzie) przez krótką chwile ocierał się o jej waginę. I to wszystko - nie było żadnego wytrysku ani penetracji.
Czy jest jakakolwiek szansa na to, by zaszła w ciążę? Mówię tu o prejakulatach, które ponoć osadzają się na główce, ale jestem przekonany że penis był suchy. Dziś mi powiedziała, że miała duże zawroty głowy oraz chęć wymiotowania - od całego zajścia minęły 2 tygodnie i 4/5 dni.
Wiem, że ma bardzo nieregularne miesiączkowanie i raz - o ironio - jej organizm zapomniał, że jest kobietą na cały miesiąc oraz problemy z ciągłym zmęczeniem, niewyspaniem etc.
Ostatnia edycja: