reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Od kiedy parówki?

my lubimy parowki:)
jak by nie patrzyc to wszedzei jest cos niedobreg,niestety w tych czasach sie nie da uchronic dziecka....

wiesz... DA SIE UCHRONIC dziecko! przez zlymi nawykami zywieniowymi da sie uchronic dziecko!

to od Ciebie zalezy czy dziecko bedzie chetniej siegalo po wode czy herbatke gdzie 96% to cukier,
to od Ciebie zalezy czy zamiast chipsow dziecko bedzie kjadlo suszone owoce,
to od Ciebie zalezy czy za 30 lat Twoje dziecko nie bedzie mialo problemow z cisnieniem bo teraz faszerujesz je produktami z ulepszaczami, sola, czy nie bedzie mialo cukrzycy i innych chorob cywilizacyjnych ktore swe podloze maja w zlych nawykach zywieniowych...

moje dzieci czekolade jedza od swieta (glownie jak ktos im ja da), nie pija sokow, nie jedza chipsow....


wiem, wiem..pojda do szkoly to sie zacznie... ale tak czy siak moje dzieci dzieki temu ze w domu jedza zdrowo wchlona mniej E i innej chemii niz dzieciaczki pasione danonkami, parowkami i innymi "cudami"

dzieci chca jesc to co ich rowiesnicy, chca jesc to co jest reklamowane w TV... i tu nogi z doopy wyrwalabym temu kto wymyslil reklame Danonkow....moj syn nie jadal danankow bo byl na diecie bezmlecznej a poplakal sie bo pan w reklamie mowil ze jak nie ebdzie jadl danonkow to mu sie porobia dziury w kosciach i sie kosci polamia :-(

eeeehhh...ide bom sie zdenerwowala ino :-(
 
reklama
ehhh parówki... Przepraszam że zapytam
Po co? Przecież tam nie wiadomo co jest w środku.. Nawet te dla dzieci z pięknymi kolorowymi obrazkami na opakowaniu maja w środku MOM , czyli wszystko oprócz pełnowartościowego mięsa ( skórki , kości , scięgna , pióra) do tego mnóstwo wody , mnóstwo zagęstnika i całe mnóstwo E ulepszaczy i brawników itp chemi potrzebnej by te parówki były smaczne. Ja nie będę dawała na pewno parówek... Przepraszam że może za ostro ale takie jest moje zdanie :) Pozdrawiam serdecznie


Ostro, ale się zgadzam. Myślę, że nawet i kopytka znajdą się w takiej paróweczce.
 
Ja tez sie pod tym podpisuje.Córa ma 13 miesięcy i nie dam jej na pewno parówek.Sama nie jem męża też oduczam bo to SYF SYF SYF czytałam nawet wszystkie etykietki (procz parówek z szynki sokolowa) parowek DLA DZIEcI i niczym sie prawie nie różnią :/
 
Ostatnia edycja:
Jedni nie uważają parówek.... a drudzy Karmią jak najbardziej.
Ja swojej niuniu wprowadziłam je w wieku ok 10 mies;)
Raz na miesiąc nie zaszkodzi;)
 
Pisałam już wcześniej, że kupuję córce parówki z sokołowa te z 93% szynki. Są dobrej jakości, polecane ostatnio dla dzieci. Ale po dzisiejszym przeżyciu z parówką Julka długo nie dostanie.
Julka parówkę dostała po roku, miała już 16 zębów. Dziś jadła paróweczkę i nagle się z nią położyła, a końcówke parówki jaką miała w ręku więc ok 3 cm, wpakowała do buzi. Akurat wchodziłam do pokoju jak to zobaczyłam, kazałam jej wypluć a ona się podniosła i automatycznie parówka jej wpadła do gardła a córka tym samym zaczęła się dusić. Boże oczy wielkie ze strachu patrzały a na mnie i nagle zemdlała. Cała zesztywniała, taka dziwna się zrobiła, ja oczywiście już ją miałam do góry nogami, oklepywałam plecki. Córka była nieprzytomna ok 40 sek a ja miałam straszne myśli. W końcu nagle zareagowała ocknęła się i zaczęła płakać. Parówki nie wypluła, wpadła jej głebiej. 2 tyg temu na kursie prawa jazdy miałam zajęcia dot. ratowania życia i całe szczęście, bo gdyby nie daj Boże córci nie przeszło musiałabym ją reanimować. Moja mama która jest bardzo opanowana w takich sytuacjach zapomniała nr tel na pogotowie. Dobrze że weszłam do pokoju, bo to wszystko działo się bezgłośnie.. Julka nawet raz nie zdążyła odkaszlnąć tej cholernej parówki bo od razu zemdlała. Nie chcę myśleć co by było gdybym nie weszła...

Tak więc ja wiem już że parówka to cichy zabójca i ułamek sekundy może zaważyć na życiu lub zdrowiu naszego dziecka. Julka ma buzię pełną zębów a nie poradziła sobie. Nie wyobrażam sobie podawać parówki dziecku 10 miesięcznemu. Jadła jedną może dwie na miesiąc, teraz dostanie dopiero jak będzie umiała super gryźć, nie chcę stracić dziecka.
 
beata26 straszne to co się przydarzyło Julce. Dobrze, że tam byłaś.
A wracając do tematu parówek, myślę, że to co się stało, mogło się również zdarzyć gdyby jadła cokolwiek innego więc chyba nie należy obwiniać o to parówek. Mogła jeść marchewkę, groszek czy coś innego. Nawet dorosły jak się położy coś jedząc też może się zadławić więc chyba parówki nie mają nic z tym wspólnego.

A co do parówek ja podaję synkowi parówki z szynki sokołowa. Zaczęłam mu podawać jak miał ok roczku. Na początku rozgniatałam je widelcem.
 
masz świętą rację, ja nie obwiniam parówek bo oczywiście zadławić się można wszystkim. Ja się kiedyś dławiłam ryżem, bo mi poleciał nie tam gdzie trzeba, mojego męża babcia jabłkiem, o mało się nie przekręciła bo już zsiniała biedna. Chodziło mi tylko o to , żeby lepiej nie dawać parówki dziecku, które ma mało zębów, albo nie umie dobrze gryźć. Julka ma 16 zębów a niestety połknęła w całości.
 
parówki to syf... nie wierze nawet w te lepsze firmy po tym jak MOM znalazł sie nawet w gerberkach .
Co do danonkow to takze kiedys czytałam ze są nie zdrowe, ogromna ilość cukru i chyba konserwanty niezdrowe a poza tym są dozwolone dopiero od 3 lat a 90 % ludzi nie czyta składów .. i niektóre matki podają dzieciom nawet przed roczkiem przyzwyczajając je do cukru i przedawkowując wit D..
ja odradzam i jedno i drugie.
pozdrawiam
 
reklama
beata26 to musiało być straszne przeżycie na szczęście wszystko się dobrze skończyło. A to daje nam do myślenia.
Co do parówek to każdy robi jak uważa ja ich dziecku nie podaję bo według mnie jest o wiele więcej wartościowszych produktów od nich .
 
Do góry