reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Od kiedy parówki?

reklama
my lubimy parowki:)
jak by nie patrzyc to wszedzei jest cos niedobreg,niestety w tych czasach sie nie da uchronic dziecka....
 
Gorsze są danonki a mamy je podają notorycznie.
Szczerze powiedziawszy jakbym miała do wyboru podać mojemu synowi parówke czy danonek to bym wybrała danonek!!! Jakoś nie kręci mnie dawanie memu dziecku zmielonych odpadów, kości , skór, ścięgien , piór , wody z kranu , wymieszanych z mnóstwem E i innych rzeczy! Nie podaje i nie będę podawała mojemu dziecku ani tego ani tego. Wolę upiec mięsko i podać mu na kanapeczkę a danonka zastąpić twarożkiem z odrobina joguru naturalnego i owockiem... Zgadzam się z tym ze w tych czasach jest mnóstwo , wszędzie E i innych takich. Ja moge je jeść ale nie zamierzam mojego synka faszerować tymi "śmieciami" , tylko trochę się postarać i wpoić mu prawidłowe nawyki zywieniowe od małego. Zresztą odkąd rozszerzyłam i rozszerzam mu diete zauważyłam że my takze zaczęliśmy inaczej jadać , więc wszystkim wychodzi to na zdrowie. Każdy ma swój rozum , jednak ja wychodzę z założenia że czym skórka nasiąknie za młodu...
 
Szczerze powiedziawszy jakbym miała do wyboru podać mojemu synowi parówke czy danonek to bym wybrała danonek!!! Jakoś nie kręci mnie dawanie memu dziecku zmielonych odpadów, kości , skór, ścięgien , piór , wody z kranu , wymieszanych z mnóstwem E i innych rzeczy! Nie podaje i nie będę podawała mojemu dziecku ani tego ani tego. Wolę upiec mięsko i podać mu na kanapeczkę a danonka zastąpić twarożkiem z odrobina joguru naturalnego i owockiem... Zgadzam się z tym ze w tych czasach jest mnóstwo , wszędzie E i innych takich. Ja moge je jeść ale nie zamierzam mojego synka faszerować tymi "śmieciami" , tylko trochę się postarać i wpoić mu prawidłowe nawyki zywieniowe od małego. Zresztą odkąd rozszerzyłam i rozszerzam mu diete zauważyłam że my takze zaczęliśmy inaczej jadać , więc wszystkim wychodzi to na zdrowie. Każdy ma swój rozum , jednak ja wychodzę z założenia że czym skórka nasiąknie za młodu...


dokładnie , ja robię tak samo. Choć kupny twaróg to też nie to samo co własnej roboty... A mięsko też wolę upiec sama i dać córci niż te wędliny z udziwnieniami.

necia, poczytaj to https://www.babyboom.pl/forum/zywienie-f314/danio-i-danonki-28138/ poza tym danonki są dla dzieci powyżej 3 rż, to informacja ze strony producenta. Dodam tylko, że mąż mojej koleżanki pracuje w danone i oni tego syfu nie jedzą i powiedział że po tym co tam widzi on każdemu odradza jedzenie ich, a na pewno dzieciom.

kasiagie, owszem dzieci lubią parówki, ale po obejrzeniu programu "wiem co jem" dam dziecku parówki innej jak tej wyżej przeze mnie wymienionej i to raz na jakiś czas.

Niestety mamy teraz takie czasy, że w sumie nic nie można kupić już zdrowego, więc nie można popadać w paranoję i od czasu do czasu parówka czy danonek krzywdy dziecku nie zrobi, byle nie na co dzień :-)
 
tak naprawdę drogie mamy...to my się staramy, gotujemy...a wiecie jaka jest największa atrakcja na wycieczce w szkole u takich 7 latków-? wizyta w mc donald....sama nie raz byłam świadkiem jak taka wycieczka szkolna około 6-7 latków po wizycie w kinie w katowicach poszła na małe co nieco do mc donalda. Dacie dziecku 3 zł na picie w szkole...a ono zobaczy ja inne wcina lays-y i tez sobie kupi....Tak naprawdę nawet domowej roboty jedzenie...może być syfem. Jedynie jak można tego ustrzec to mieszkać na wsi, chodować własne zwierzątka, własne warzywa i je podawać dziecku. Bo marchewka...nawet najdroższa...może rosnąć gdzieś przy autostradzie i być spryskana nie wiadomo czym...pierś z kurczaka...który jest faszerowany paszą (a teraz tylko niestety takie są) też nie jest wskazana. Np pediatra do której chodzimy powiedziała że lepiej kupować mięso indycze...bo jest w nim mniej chemii....Itd...można by pisac bez końca.

Staram się dziecko odżywiać prawidłowo....ale nie mam całkowicie wpływu na to co je bo chodzi do państwowego żłobka. Wprawdzie taki żłobek jest kontrolowany na wszystkie strony...ale nigdy nic nie wiadomo.

Najważniejsza jest intuicja...każda mama wie co powinna dać dziecku. Moja kuzynka np karmi swoją córkę od urodzenia mlekiem krowim...bo nie karmiła piersią. Oczywiście mleko krowie nie jest zalecane w dzisiejszych czasach...ale dawniej dzieci były na nim żywione i były zdrowe. Akurat ona ma szczęście bo mieszka na wsi, w terenach górskich więc mała ma dostęp do zdrowej żywności.
 
każda z nas postąpi tak jak uważa za słuszne ;-)

ale ja nie dam mojemu synkowi parówki bo sama ich nie jem, ale dlatego że po prostu nie lubię... chyba że tatuś mu da to się zgodzę bo w sumie we wszystkim są ulepszacze więc i tak nie uchronimy przed nimi naszych maluchów

a co do danonków to też daję ale jestem świadoma że mają dużą zawartość cukru i nie jest madre ich podawanie ale niestety mój synek tylko danonki toleruje a o podaniu innego jogurtu np naturalnego mogę tylko pomarzyć bo pluje dalej niż widzi :-D
 
witajcie moja corcia z racji tego ze ma skaze białkowa nie jada zadnych jogurtow :-(

a c do parowek to kupilismy 2 razy parowki cielece ze Steka
niestety nasze dziecie pluje parowkami :baffled:

woli taka "normalna " kiełbase do raczki np. z pieca z sokołów
ale dostaje taki kawałeczek raz na tydzien
 
reklama
z racji tego ze nie jada jogurtow to pediatra kazal dawac duzo mieska

niestety nasze dziecie jest wybredne

piersia z kurczaka pluje :szok: dalej jak widzi
miesko gotowane odpada (zaraz sie dławi i wymiotuje tak nie lubi )

tylko "schabowe " wcina az sie trzesie
 
Do góry