reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Odchudzamy się

Heh chyba tutaj niedlugo dojde....
Kurcze w pracy caly czas z kolezanka wpierdzielam slodycze...a dupka rosnie + 3 kg.......i tym sposobem dorobilam sie juz 55.5.......jak na moje zdolnosci to juz bardzo duzo:wściekła/y::szok:
Ale ja tak starssznie nie potrafie sobie odmowic batonika:-D:-D:-D
JESTEM UZALEŻNIONA OD SŁODYCZY!!!!:crazy:
jakbym czytała siebie moge sie podpisac reka i nawet noga pod tym:-D
ja tez coraz wiecej na plus a ze słodyczy nigdy nie zrezygnuje:no::rofl2:nie umiem:sorry:
Kasia , rosmerta , agusia gratki
 
reklama
kasiad bardzo ale to bardzo Ci gratuluje i trzymam kciuki o kolejne spadki

........mówie tu do dziewczyn ktore twierdz ze nie umieja sie powstrzymac od słodkosci itp.........jesli dostały byscie baty psychiczne od osob Ci najblizszych:-:)-:)-:)-( a TWOJA OTYŁŚĆ(wam to jak widac narazie nie grozi) doprowadzałaby :-:)-:)-(Twoja psychike do ruiny znienawidziłybyscie słodycze iinne przekaski ktore sa smaczne:tak::sorry:
Byłam kiedys bardzo chuda tez lubiłam słodycze a 1,5 roku temu jeszcze barrrrrrrrrdzo gruba 134kg ......teraz słodkosci moga nie istniec :baffled::rofl2:
 
Kasiu gratuluję, 7 kg to super wynik!:tak:

Agusia gratuluję i życzę wytrwałości!
Kilka lat temu też byłam dosyś "przy sobie" - ponad 100 kg, a mam drobne kości. Dzisiaj ważę w normie, ale są dni, że wrąbałabym kilogram kabanosów albo litr lodów:-p:baffled: I niestety najczęściej polegam..:-( Gdyby nie ruch i resztki silnej woli wróciłabym do starych nawyków i wagi.:zawstydzona/y:
 
:-:)-(chyba mnie nie rozumiecie zreszta nie wazne ....mało istotne:-:)-:)-(

Hmm hmm.... nikt nie ma prawa do poniżania drugiej osoby z powodu nadwagi, zwłaszcza najbliższe osoby.... to ONE właśnie powinny wspierać, delikatnie może zasugerować dietę, ale nie wpędzać kogoś w kompleksy... grrrrrrrr :no::no::no:
Agusia pozostaje tylko zostawić przeszłość za sobą i patrzeć do przodu, bo po Twoim BMI widzę, że już niewiele Ci brakuje do ideału :tak:

Mnie za to gubi IDIOTYCZNY NAWYK którego nie umiem się pozbyć - siedzenie przy kompie = jedzenie :wściekła/y: Obojętnie co, cały czas muszę coś do paszczy wkładac jak siedzę przed kompem. A niestety siedzę w robocie te 8 godzin i cały czas podjadam :zawstydzona/y: Moge jeść cokolwiek - chrupki chleb, marchewki, ale najczęściej nie mam w domu niskokalorycznych przekąsek, dlatego rano wrzucam do torby co mam pod ręką - czesto jakieś ciastka, bułki itp. I jem to, pomimo że mnie mdli juz od słodkiego ale ten nawyk jest silniejszy :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
Joasiek ja też uwielbiam podżerać przy kompie. Dlatego do pracy zabieram 2-3 pęczki rzodkiewek i podjadam w międzyczasie:tak: Albo suszone morele, jabłka.. cokolwiek co jest w małych ilościach i nie super kaloryczne.
 
:-:)-(chyba mnie nie rozumiecie zreszta nie wazne ....mało istotne:-:)-:)-(

Agusia chyba jednak rozumiem. Wiadomo, mam inne doświadczenia, ale ja też borykałam się z podobnym problemem. I bliscy dali mi nieźle popalić.. nie mąż, ale teściowa i moja mama. Bywały momenty, że głupio mi było jechać do rodzinnego miasta do rodziców, bo nie chciałam słuchać krytycznych słów mojej mamy. Od teściowej na urodziny dostałam wagę i materiał na sukienkę z komentarzem "nie wiedziałam gdzie kupić Twój rozmiar (wtedy 50) więc kupiłam Ci materiał, uszyj sobie coś ładnego".:baffled::zawstydzona/y:
Teściowa jest spoko, tylko czasem zbyt szczera.. a że całe życie była szczupła, to nie rozumiała jak można się cyt. "tak zapuścić". I miała rację niestety.. bo nie miałam żadnej wymówki że ciąża, dzieci czy coś.. miałam 26 lat i ważyłam 106 kg.
Z innej beczki....na imprezie usłyszałam kiedyś od pijanego kolegi, że "on nigdy nie spał z grubą babką i zastanawia się jak to jest"... zamurowało mnie najpierw a potem wqrwiona odpowiedziałam, że nigdy nie spałam z kretynem i też nie wiem jak to jest:-p:crazy::rofl2:
Ech Agusia.. nasłuchałam się od lekarzy, rodziców, znajomych, koleżanek.. nawet od mojego szefa:baffled:
 
reklama
oj dziewczyny:-( przykro mi, że bliskie wam osoby nie potrafia was wspierać:-:)-( to smutne... ale co tam, Agusia jestes silna babka i to z mega wielką silna wolą, tylko pozazdrościć:tak::tak: jestem pełna podziwu dla ciebie:tak::-)

Joasiek ja mam dokładnie to samo, a właściwie miałam:tak::-) w pracy przy kompie to też ciągle cos podzerała, a to ciasteczko a to kostke czekolady, kanapeczki wiadomo na sniadanko, a kg przybywało:baffled::sorry: teraz się zaparłam:tak: nie podjadam juz tyle, chociaz widze, że nawyk jeszcze pozostał i czegos szukam ciągle, ale sie powstrzymuję, jak juz to zjadam surówkę czy sałatkę, podjadam rzodkiewki własnie, albo jakis owoc:tak: i daje radę:-) ale wiem jak trudno sie odzwyczaic:zawstydzona/y:
 
Do góry