Mnie zostało jeszcze 5tygodni. Moja teściowa już dwa miesiące temu pobiegła do szefa że na mój termin chce mieć dwa tygodniu urlopu;/
mieszkamy blisko siebie, jak rzut kapeluszem, a to jest kobieta której też ciężko coś wyjaśnić.
Ogólnie z partnerem modlimy się żebym urodziła troszkę wcześniej i ominęły nas te odwiedziny i oglądanie córeczki.
Tak małe dziecko potrzebuje ciszy i rodziców, a nie gości i całej rodziny.
Moi rodzice mieszkają jakieś 30km od nas, ale mój tata powiedział od razu że nie będzie się zwalał do nas do domu od razu po porodzie. (może wpadnie na pół godzinki jak będę jeszcze w szpitalu)
Wiesz jeśli szczera rozmowa z rodzicami nic nie da, może jedynym sposobem będzie ucieczka do podstępu. Nie kłamstwa, że jeszcze nie urodziłam, ale "jeszcze nie przyjeżdżajcie, nie ma potrzeby" Rodzicom może będzie przykro jak się okaże że już od porodu minęły dwa tygodnie, ale to chyba jedyny sposób na to abyś przeżyła początek połogu w spokoju i jakoś przystosowała się do obecności noworodka w domu.
Życzę powodzenia i szybkiego rozwiązania