reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Opieka nad bobasem - o kolkach, pieluchach, ubiorach, cycuchach i innych :-)

metoda która działa na kolki mojego braciszka... woda koperkowa:tak: a ja juz teraz przyzwyczajam kubki smakowe do herbatki koperkowej:-D bo nie sądzę aby moje dziecię gustowało w takim smaku:-p
 
reklama
A co do kupki. Właśnie dzisiaj mi pediatra mówiła, że najlepszy termometr ale też w nagłych bolesnych przypadkach czyt. zaparciach, kiedy dzieciaczek nawet gazów nie może oddać.


Abeja kiedyś pisała że u dzieci karmionych wyłącznied piersią kupka może się pojawiać nawet tylko raz w tygodniu. U Weroniki - to był czwartek popołudniu, ok 16. Nieprawdopodobne, ale zanim nie zaczęła pić soków i jeść owoców czy zupek, robiła kupkę raz w tygodniu. Wiecie jaka to oszczędność pieluch!!!:tak:

Potem się wszystko unormowało, ale do dzisiaj ma fatalne trawienie i fatalną przemianę materii - jak mamusia zresztą. Za to Amelka, ktora potrafiła "walnąć" 10 kupek dziennie, ma rewelacyjne trawienie. Potrafi pochłonąć więcej niż mama w 9 mc ciąży, a jak rano wstaje, to ma brzuch zapadnięty pod żebra jakby nie jadła z tydzień. Pozazdrościć trawienia i figury:-D - to już nie po mamusi:crazy:
 
ja mam zamiar jeść wszystko to co w ciąży plus to, co musiałam sobie wcześniej odmawiać :happy::-) czyli różne niepasteryzowane i "niezrobione" pyszności..

natomiast najbardziej zmieniła się forma naszych posiłków - dzisiejszy obiad ryba w pomarańczach (razem z pieczonymi ziemniakami i sałatą ładnie podana na stylowym stole) musiała zostać przeze mnie bezceremonialnie pożarta paluchami - w czasie gdy drugą ręką karmiłam słodkie niemowlę, które w tym czasie zdążyło jeszcze zrobić bardzo głośną kupę.. ;-):-D
więc tak to teraz będą wyglądały nasze kolacje przy świecach.. :happy:
 
ja mam zamiar jeść wszystko to co w ciąży plus to, co musiałam sobie wcześniej odmawiać :happy::-) czyli różne niepasteryzowane i "niezrobione" pyszności..

natomiast najbardziej zmieniła się forma naszych posiłków - dzisiejszy obiad ryba w pomarańczach (razem z pieczonymi ziemniakami i sałatą ładnie podana na stylowym stole) musiała zostać przeze mnie bezceremonialnie pożarta paluchami - w czasie gdy drugą ręką karmiłam słodkie niemowlę, które w tym czasie zdążyło jeszcze zrobić bardzo głośną kupę.. ;-):-D
więc tak to teraz będą wyglądały nasze kolacje przy świecach.. :happy:

Moja droga tylko pozazdrościć takich kolacji przy świecach ja już się doczekać nie mogę na niektóre jedzonko np na mały wypad na susi, byłam kilka razy bardzo mi posmakowało i przez całą ciążę ubolewam że nie można na surowo jeść nic:confused2::confused2::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
 
ja mam zamiar jeść wszystko to co w ciąży plus to, co musiałam sobie wcześniej odmawiać :happy::-) czyli różne niepasteryzowane i "niezrobione" pyszności..

Natomiast najbardziej zmieniła się forma naszych posiłków - dzisiejszy obiad ryba w pomarańczach (razem z pieczonymi ziemniakami i sałatą ładnie podana na stylowym stole) musiała zostać przeze mnie bezceremonialnie pożarta paluchami - w czasie gdy drugą ręką karmiłam słodkie niemowlę, które w tym czasie zdążyło jeszcze zrobić bardzo głośną kupę.. ;-):-d
więc tak to teraz będą wyglądały nasze kolacje przy świecach.. :happy:

:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d:-d
 
Oj sushi. Chyba sobie w weekend zapodam :-)
Sylvietta, ja ostatnio byłam karmiona przez mojego F, jak karmiłam dwóch na raz :-D. Pierwszy raz mu tak "z ręki jadłam" i śmieliśmy się, że nareszcie mu zaufałam ;-)A karmił mnie chińczykiem :-p
 
reklama
Co ja tu czytam: sushi, chińszczyzna, ryba w pomarańczach:rofl2:.

Ja przez pół roku nie zjadłam niczego smażonego, żadnej kapustki, kalafiorka, o grochu nie wspomnę, brzoskiwń, śliwek, itp, itd. A tu takie menu...
Hm, no nie wiem, może przetestuję tym razem takie rozwiązanie.

Ale z drugiej strony przespałam wszystkie noce. Pierwsza nieprzespana po 14 mc jak odstawiałam od piersi...:cool:. Masakra.

No ale skoro tak mówicie...
 
Do góry