CZesc dziewczyny.
Tak sobie czytam co piszecie i napisze wam jak sobie radzilam z Maksiem.
CO do kolek to jako takich nie mial raz moze mu sie zdazylo, to pil herbatke koperkowa i pomagal masazyk brzuszka. Maks byl karmiony piersia tylko miesiac wiec sam pil herbatke ale wy mozecie tez same ja pic bo dzieciaczki wasze ja dostaja z cycucha
)))
Potowki hmmm zdazaly sie tylko latem przy upalach naszczescie. My mlodego od poczatku nie pzregzewalismy zawsze w domu mamy chlodniej, chodzimy w krotkich rekawkach itd. Ile sie tlumaczylam tesciom i jakie wojny toczylam jezdzac do nich ze malemu za goraco ze nie da sie spac w nocy ze on nauczony chodzic na bosaka i z krotkim rekawem, ah szkoda gadac
))
Przypomnialam sobie jeszcze jedno, mi mowili ze u dziecka sie sprawdza czy jest zmarzniete nie po raczkach i nozkach tylko czy kark ma zimny no i u nas to sie sprawdzalo.
A co do suchej skory oj znam ten bol i ile kosmetykow bylo wyprobowanych
)) Podam wam tylko to co nam pomagalo. To ja bardzo sobie chwale mleczko "nivei" do tej pory Maksia nia smarujemy. Jak byl maly zdazalo sie go nawet kapac w krochmalu tak nam lekarka polecila i tez pomagalo. Rewelacyjna sprawwa to kosmetyki o nazwie "Oilatum" chyba, niebieskie pojemniki dostepne w aptece, my tylko uzywalismy emulsji do kapieli nie trzeba nawet wtedy uzywac mydla tylko moczyc dziecko w tej wodzie. Z tej firmy dostepne sa tez mydelko krem tylko sa drozsze niz normalne kosmetyki. Ale nam pomoglo.
Ale sie napisalam
mam nadzieje ze wam cos pomoglam ale pamietajcie ze kazda dzidzia jest inna i co innego jej pomaga
))) A to zabrzmialo powaznie
)))