reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Paniczny lęk przed porodem:(

witam
ja tez sie bałam.. nie bałam sie o siebie ale o małego.. ze cos mu sie stanie.. bałam sie do momentu az trafiłam przed porodem do szpitala.bo byłam juz bardzo grubo po terminie. zobaczyłam wszystko co sie tam dzieję.. dużo uśmiechniętych mam wracających z porodowki trzymających maleństwa w reku.. i w tym momencie strach przeszedł.. powiedziałam sobie nie no jak one potrafia to dlaczego ja miałabym nie potrafić.. przeciez wcale nie jestem gorsza od nich.. przecież tu jest fachowa opieka nic się nie stanie w razie czego szybko zareagują.. Wcześniej wszyscy mi to powtarzali ale ja musiałam sama do tego dojrzeć.. .. na szkołe rodzenia nie chodziłam bo po co miałabym sie stresowac.. pewno gdybym wiedziała jak oddychac to cały czas zastanawiałabym sie czy dobrze robię a nie skupiała na porodzie.. przedewszystkim błędem jest też oglądanie filmów z porodów na you tube!!!!! ja to robiłam i było jeszcze gorzej..

będzie na pewno przy tobie twój partner ( mąż) będzie cię trzymał za rękę.. ufasz mu on Ci na pewno krzywdy nie da zrobic..dasz radę.. w dójkę o wiele raźniej. . poza tym bóle nie trwają cały czas..trzeba słuchac położnej a wszystko pójdzie ok. . . a jak juz urodzisz to poczujesz dużą ulgę..
ja zaraz po porodzie stwierdziłam że chce następne bo to wcale nie było takie złe..
z reszta zobaczysz że jak znajdziesz sie na porodówce to czas tak szybko poleci że nawet nie zdążysz myśleć o strachu...
a rozmawiałaś ze swoim ginekologiem? musisz mu ufać być pewna że na nim możesz polegać. wiedzieć że wokół są osoby które chcą waszego dobra. że Ci pomogą.. słuchaj ich.. ja dla swojego komfortu psychicznego rodziłam w szpitalu w którym przyjmował mój gin.. rozmawiałam z nim o moim strachu.. powiedział mi tylko tyle.. Asia przecież ty jesteś stworzona do tego żeby urodzić.. I co tyle sie bałam a urodziłam w 3 godziny chłopca ważącego 4.500 i 60 cm długi..

Wiesz z tej szkoły to ja bym zrezygnowała na twoim miejscu..... nie potrzebnie się stresujesz..

Będziesz miała sliczne maleństwo... dla tego momentu warto trochę się wysilić... myśl tylko o swoim dziecku.. gwarantuję ci że jak położą Ci dzieciątko na piersiach to nic z porodu nie będziesz pamiętać.. . .

poza tym pomyśl że takie maleństwo podczas porodu totalnie nie wie co się z nim dzieje..było mu ciepło cicho spokojnie przytulnie a tu cos tak strasznie niedobrego zaczyna sie dziać... ktos go stamtąd chce wykurzyć... ono dopiero musi mieć stracha... a ty mamo musisz mu pomóc - tak samo jak wtedy gdy bedzie już na świecie gdy będzie sie bało np. burzy albo jakiegoś egzaminu... musisz mu pomóc przejść przez to ...

powodzenia Ci życzę z całego serca.. myśl o maleństwie i pozytywach a nie o całej reszcie która i tak pójdzie w niepamięć....
 
Ostatnia edycja:
reklama
Za ponad ok 2 miesiące mnie również to czeka i szczerze zastanawiam sie nad psychoterapeutą bo również boje sie porodu boje sie ze cos pójdzie nie tak boje sie lekarzy, położnych i pielęgniarek ogólenie szpitala ze cos zrobią źle i nic ja nie bede mogła zrobić :/ ehh ciężkie tematy...
 
ja też się bałam wszystkiego co z porodem związana ale jak się już zaczeło to jedyną rzeczą o której się myśli to to aby już bylo po bo chce się zobaczyć swoje dziecko poza tym możesz mieć szybki poród więc nie martw się na zapas bo tylko gorzej się stresujesz życzę ci powodzenia
 
Nie wiem jakie autorka pytania ma podejście do cesarskiego cięcia. Mimo, że jestem zwolennikiem naturalnego porodu uważam, że w takiej sytuacji gdy lęk jest obezwładniający trzeba rozważyć cesarkę i rozmawiać o tym z lekarzem.
Nie każda kobieta musi za wszelką cenę rodzić iłami natury. Poród ma być mimo wszystko piękną chwilą, a nie katorgą i stresem więc ja w takiej sytuacji zdecydowałabym się na cc.
 
witam
ja tez sie bałam.. nie bałam sie o siebie ale o małego.. ze cos mu sie stanie.. bałam sie do momentu az trafiłam przed porodem do szpitala.bo byłam juz bardzo grubo po terminie. zobaczyłam wszystko co sie tam dzieję.. dużo uśmiechniętych mam wracających z porodowki trzymających maleństwa w reku.. i w tym momencie strach przeszedł.. powiedziałam sobie nie no jak one potrafia to dlaczego ja miałabym nie potrafić.. przeciez wcale nie jestem gorsza od nich.. przecież tu jest fachowa opieka nic się nie stanie w razie czego szybko zareagują.. Wcześniej wszyscy mi to powtarzali ale ja musiałam sama do tego dojrzeć.. .. na szkołe rodzenia nie chodziłam bo po co miałabym sie stresowac.. pewno gdybym wiedziała jak oddychac to cały czas zastanawiałabym sie czy dobrze robię a nie skupiała na porodzie.. przedewszystkim błędem jest też oglądanie filmów z porodów na you tube!!!!! ja to robiłam i było jeszcze gorzej..

będzie na pewno przy tobie twój partner ( mąż) będzie cię trzymał za rękę.. ufasz mu on Ci na pewno krzywdy nie da zrobic..dasz radę.. w dójkę o wiele raźniej. . poza tym bóle nie trwają cały czas..trzeba słuchac położnej a wszystko pójdzie ok. . . a jak juz urodzisz to poczujesz dużą ulgę..
ja zaraz po porodzie stwierdziłam że chce następne bo to wcale nie było takie złe..
z reszta zobaczysz że jak znajdziesz sie na porodówce to czas tak szybko poleci że nawet nie zdążysz myśleć o strachu...
a rozmawiałaś ze swoim ginekologiem? musisz mu ufać być pewna że na nim możesz polegać. wiedzieć że wokół są osoby które chcą waszego dobra. że Ci pomogą.. słuchaj ich.. ja dla swojego komfortu psychicznego rodziłam w szpitalu w którym przyjmował mój gin.. rozmawiałam z nim o moim strachu.. powiedział mi tylko tyle.. Asia przecież ty jesteś stworzona do tego żeby urodzić.. I co tyle sie bałam a urodziłam w 3 godziny chłopca ważącego 4.500 i 60 cm długi..

Wiesz z tej szkoły to ja bym zrezygnowała na twoim miejscu..... nie potrzebnie się stresujesz..

Będziesz miała sliczne maleństwo... dla tego momentu warto trochę się wysilić... myśl tylko o swoim dziecku.. gwarantuję ci że jak położą Ci dzieciątko na piersiach to nic z porodu nie będziesz pamiętać.. . .

poza tym pomyśl że takie maleństwo podczas porodu totalnie nie wie co się z nim dzieje..było mu ciepło cicho spokojnie przytulnie a tu cos tak strasznie niedobrego zaczyna sie dziać... ktos go stamtąd chce wykurzyć... ono dopiero musi mieć stracha... a ty mamo musisz mu pomóc - tak samo jak wtedy gdy bedzie już na świecie gdy będzie sie bało np. burzy albo jakiegoś egzaminu... musisz mu pomóc przejść przez to ...

powodzenia Ci życzę z całego serca.. myśl o maleństwie i pozytywach a nie o całej reszcie która i tak pójdzie w niepamięć....
Pięknie I prawdziwie napisane.
Bardzo mnie to podniosło na dachu. Jestem 4 dni po terminie i I za 5 dni jak dzidzia sama się nie pospieszy to poród będzie wywoływany. Strach i napięcie tylko to czuhe😳
Ale przeczytałam ten post, skopiowałam go do swojego zeszytu złotych myśli..
I to jest prawda " MYŚL O MALEŃSTWIE I POZYTYWACH A NIE O CAŁEJ RESZCIE KTÓRA I TAK PÓJDZIE W NIEPAMIEC"
skopiuje te ostatnie słowa sobie na dłoń i kiedy mnie jakąś "głupia niefajna" myśl najdzie przeczytam to nawet jak już będę na porodówce.
Dziękuję z całego serca asiorreek
 
Tak naprawdę ciężko coś doradzić, nie wiedząc czego autorka się boi. Na pewno zrezygnowała bym że szkoły rodzenia, bo to jej nie służy, a duży stres też nie służy dziecku. Na pewno powinna iść do specjalisty i to z nim o swoich lekach porozmawiać, skoro aż tak ja paraliżują i wywołują tak silne emocje.

Uważam też, że jeżeli np. powodem strachu jest ból powinna wybrać szpital pod kątem znieczulenia. Jeżeli boi się o przebieg porodu i opiekę lekarską, to szukać placówki, gdzie mimo tej szalonej sytuacji z pandemią odbywają się porody rodzinne itd. w zależności od przyczyny strachu starałabym się w jakiś sposób zabezpieczyć.

No chyba, że boi się tego, że po porodzie nie poradzi sobie jako mama. Wtedy zostaje chyba tylko sama praca że specjalistą.

Podoba mi się też pomysł, jedynej z dziewczyn spod tego posta. Porozmawiać z położną lub ginekologiem o samym przebiegu porodu. Myślę, że jeżeli specjalista opowie ci i jak to też może ja trochę uspokoić.

Dobrym rozwiązaniem jest też poród z opłacona, poznaną wcześniej położną.

Z własnego doświadczenia powiem, że przed porodem czułam strach. Wiadomo, jak to jest jak się nasłucha człowiek opowieści koleżanek, jaki to poród straszny. Do tego bardzo, ale to bardzo jeszcze bardziej niż porodu bałam się lekarzy. Dlatego poszukałam takiego szpitala, który myśl najlepsze opinię w okolicy, później skupiłam się na znalezieniu lekarza, który tam pracuje. Zależało mi też na obecności kogoś bliskiego, kto w razie potrzeby postawi personel do pionu. Kiedy przygotowałam sobie taki plan i go wykonałam czułam się bezpieczniej. Fakt, poród mnie zaskoczył. Zupełnie czegoś innego się spodziewałam. Było w sumie lepiej niż w moich wyobrażeniach. Pomogło też nastawienie zadaniowe. Jadę, rodzę, wychodzę. Na dzień dzisiejszy oba porodu wspominamy dobrze. Myślę, że nie taki diabeł straszny...
 
Do góry